Citroën zaprezentował światu nowe wcielenie modelu C3. IV generacja powstała na platformie „Smart Car”, która ma zapewnić przystępną cenę pojazdu. Elektryk Citroena, który jest niewiele droższy od Dacii Spring to jednak dopiero początek serii budżetowych aut na prąd. Stellantis wprowadzi na rynek 7 modeli na tej płycie podłogowej.
Citroën błyskawicznie umożliwił klientom zamawianie nowego e-C3. Już w momencie premiery poznaliśmy cenę elektryka, a w kolejnym dniu otrzymaliśmy dostęp do formularza zamówień na polskim rynku. Model kosztuje 110.650 zł i jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest to samochód elektryczny, cena w porównaniu do konkurentów wydaje się bardzo atrakcyjna. Nowy Citroën e-C3 jest tylko o 3750 zł droższy od Dacii Spring.
Aby obniżyć koszty Citroën wykorzystał platformę „Smart Car”, którą zastosował już w C3 oferowanym na rynku indyjskim i brazyljkim. Stellantis nie zamierza jednak poprzestać na jednym budżetowym samochodzie elektrycznym. Smart Car posłuży jako podstawa technologiczna 7 modeli.
Zobacz także: Zamówienia na nowego Citroëna C3 otwarte! Znamy polski cennik
Jakie to będą pojazdy? Już w przyszłym roku zadebiutuje nowy Fiat Panda, który zgodnie z zapowiedzią marki ma konkurować z chińskimi modelami elektrycznymi. Z architektury skorzysta również nowa generacja Opla Crosslanda i Citroëna C3 Aircrossa. Jeśli crossover spod znaku szewronów podąży za swoim odpowiednikiem z rynków wschodzących, zostanie wydłużony i otrzyma możliwość transportu do 7 osób. Citroën mógłby w ten sposób konkurować z Dacią Jogger. Po rezygnacji z minivanów, byłby to ukłon w kierunku rodzin. Premiera crossovera jest planowana na jesień 2023 roku.
Elektryczne pojazdy będą dzieliły z e-C3 układ napędowy. Elektryk Citroena otrzymał silnik o mocy 83 kW (113 KM), który umożliwia rozpędzenie auta od 0 do 100 km/h w ok. 11 sekund. Akumulator o pojemności 44 kWh zgodnie z cyklem WLTP umożliwia pokonanie dystansu do 320 km na jednym ładowaniu.
Za produkcję samochodów opartych na platformie „Smart Car” początkowo odpowiadać fabryka w Trnawie na Słowacji, ale w późniejszym czasie możliwość produkcji otrzymają również inne zakłady Stellantis
Najnowsze komentarze