Czas na kolejną relację z frankfurckiej wystawy branżowej. Po Renault bierzemy na tapetę Peugeota, który pokazał wiele pojazdów, ale oczywiście najważniejszym z nich była nowa broń marki w segmencie aut kompaktowych – Nowy Peugeot 308. Znamy już też ceny i wyposażenie tego auta na polskim rynku.
Peugeot 308… Kiedy pokazaliśmy pierwsze zdjęcia tego auta, spora część z Was wyrażała się o stylistyce tego samochodu raczej niechętnie. Ja postanowiłem tradycyjnie zaczekać do czasu, aż obejrzę ten samochód na żywo. Zdjęcia często, zwłaszcza w przypadku aut francuskich, a więc posiadających jakiś styl ;-) nie oddają pełni uroku prezentowanych aut. Poleciałem więc do Frankfurtu, żeby jak najszybciej przekonać się, czy rację mieli ci z Was, którzy dopatrywali się w Nowej 308-ce Golfa, czy raczej nieliczna mniejszość, do której i ja się zaliczałem, mająca nadzieję na to, że ten samochód nie będzie tak nijaki, jak produkt Volkswagena.
No i… No i niestety nie jestem zachwycony. Wkrótce wybiorę się na jazdy testowe najnowszym kompaktowym Peugeotem, ale nie sądzę, by światło dzienne wydobyło dużo więcej niuansów, niż sztuczne oświetlenie hal targowych Frankfurtu. Z przykrością muszę stwierdzić, że zwłaszcza w tylnej części, szczególnie oglądany z boku, Peugeot 308 jest zdecydowanie zbyt nijaki. Sytuację próbują ratować klosze lamp – przednie o zaburzonej dolnej krawędzi, tylne w stylu Peugeota „z pazurem”, ale sama bryła zdecydowanie mnie nie zachwyciła, niestety :-( Z zewnątrz temu autu zdecydowanie brakuje charakteru, ale przedstawiciele Peugeota zapewniają, że chcą nim zawalczyć z silną konkurencją, niekoniecznie od razu z niemiecką, która wspierana przez liczne media stoi w Europie na wygranej pozycji, ale na przykład z japońską, celując choćby w Toyotę Auris.
Spore nadzieje polski importer wiąże też ze sprzedażą flotową, czy też mówiąc ogólniej – do firm. To dobry kierunek, ale czy się powiedzie? Wielu dużych operatorów flotowych nawet nie chce myśleć o francuskich samochodach w swoich szeregach. Trudno mi oczywiście wypowiadać się o przyczynach, ale… Czy więc Nowy Peugeot 308 zdoła przekonać do siebie szefów flot? Jest taka szansa, bo po wstępnych danych dotyczących interwałów międzyprzeglądowych oraz tempa zużycia elementów eksploatacyjnych (o tym za chwilę) wartość 308-ki w zestawieniach Eurotax poszybowała w górę. Innymi słowy przewidywana wartość rezydualna tego samochodu będzie wysoka, a to kierownicy flot lubią bardzo.
Peugeot 308 w najnowszej swojej odsłonie jest samochodem znacznie lżejszym, niż poprzednia edycja. Najtańsza wersja waży 1.205 kg i dlatego producent nie wahał się zainstalować tam 82-konnego trzycylindrowego silnika 1.2 VTi. Nie będzie to demon prędkości (max 172 km/h) ani auto służące do wyścigów na 1/4 mili (13,3 s od 0 do 100 km/h), ale dzięki oszczędnemu gospodarowaniu paliwem (średnie spalanie w cyklu mieszanym wynosi 5,0 l/100 km) może być wybierane przez wielu klientów. W Polsce dostępne będzie w podstawowym i średnim. Czy klienci zdecydują się na taką odmianę, czy wybiorą wersje mocniejsze z silnikami THP 125 i 156 KM? Zobaczymy.
Jak wspomniałem, z zewnątrz Nowy Peugeot 308 niespecjalnie zachwyca. Owszem, ma niezłe proporcje, może się podobać, ale miłośnicy marki w pełni usatysfakcjonowani raczej nie będą. Brakuje tego pazura (poza światłami tylnymi), tego czegoś, co świadczy o francuskim szyku. A rozwiązania stylistyczne tylnej części nadwozia naprawdę momentami przywodzą na myśl polski prasowy „ideał nad ideały”, co dla nas, skrzywionych we francuską stronę, nie stanowi bynajmniej zalety. Auto jest dla nas po prostu zbyt nijakie, rację mieli więc ci, którzy się na naszych łamach wypowiadali w krytycznych słowach.
Za to w środku, to już prawdziwe auto francuskie. Niewielka kierownica, ponad którą patrzy się na zegary, znana jest już z modeli 208 i 2008, i nieodmiennie bardzo mi się podoba. Na środku deski rozdzielczej znalazł się dotykowy ekran pozwalający na sterowanie zdecydowaną większością urządzeń pokładowych. W efekcie konsola środkowa jest wręcz ascetyczna, ale dzięki temu bardzo uporządkowana. Całość sprawia zaś dokładnie przemyślaną konstrukcję, z powtarzającymi się elementami stylistycznymi – jest to spójna koncepcja zrealizowana na dodatek z wyjątkową dbałością o szczegóły z jednej, a o bardzo wysoką jakość z drugiej strony.
Zwróćcie uwagę na wskazówki prędkościomierza i obrotomierza – toż to rewelacja! Ich kształt w żadnym razie nie przypomina zwykłych wskaźników! Są jedyne w swoim rodzaju. Czytelności zegarów też trudno cokolwiek zarzucić, a warto też zwrócić uwagę na fakt, że ich wskazówki „chodzą” w przeciwległych kierunkach – i to nie tylko wspomniane dwa podstawowe, ale też te mniejsze – wskaźnik ilości paliwa przy prędkościomierzu i wskaźnik temperatury silnika (czy raczej cieczy chłodzącej) przy obrotomierzu. Mi ten zabieg bardzo się podoba.
Za to niektóre pomysły mogą być zaskakujące. Już sobie wyobrażam te lamenty w prasie dotyczące lokalizacji pokręteł sterujących podgrzewaniem foteli. Znajdziecie je na dole konsoli środkowej, tuż obok gniazda 12V i portu USB. Jest inaczej, więc fajnie, ale w mediach motoryzacyjnych tego typu innowacji, zwłaszcza francuskich, nie lubią…
Dostęp bezkluczykowy pozwolił pozbyć się tradycyjnej stacyjki, a przycisk START/STOP zlokalizowano na tunelu środkowym. Dobre miejsce.
Przestronność Nowego Peugeota 308 należy ocenić dobrze. Zarówno z przodu, jak i z tyłu miejsca czterem dorosłym osobom nie powinno zabraknąć. Również bagażnik jest spory, warto podkreślić jego regularne kształty, choć nie mierzyłem go oczywiście i nie wiem, czy jego szerokość nie będzie nieco zbyt mała. Dla przeciętnej rodziny na wakacyjny wyjazd jednakże spokojnie powinien wystarczyć. Mieści wszak (wg norm VDA) niemal 400 litrów, a po złożeniu kanapy objętość ta rośnie do 789 litrów (do dolnej krawędzi szyb), a nawet do 1.206 litrów, gdy wypakujemy auto po dach. Pamiętać należy jedynie, że ładowność Nowej 308-ki – zależnie od wersji – wynosi 460-470 kg.
Więcej na temat tego samochodu napisze po jazdach testowych, które zaplanowane są na przełom września i października, a teraz jeszcze parę słów na temat wersji specjalnej, którą zaprezentowano na targach. Mowa oczywiście o 308 R – wersji sportowej, która w założeniach ma dysponować mocą 270 KM z silnika 1.6 THP. To nie mrzonki – ta jednostka już trafiła pod maskę Peugeota RCZ R, który wkrótce trafi do polskiego parku prasowego, a jak już tam będzie, to zamierzam nim pojeździć ;-) W 308 R silnik ten ma pozwolić na sporą dozę przyjemności z jazdy, choć o szczegółach w kwestii osiągów Peugeot na razie nie pisze. Koncept 308 R pomalowany został na dwa kolory, ale czy ratuje to stylistykę tego samochodu? ;-) No sorry, ale jakoś niespecjalnie do mnie przemawia ten design. Za to jeśli ktoś kupi 308-kę, to będzie ją często oglądał w środku, a to już gwarantuje dużo lepsze wrażenia ;-)
Pokazano także produkcyjną wersję bazującego jeszcze na poprzedniej 308-ce wspomnianego przed chwilą Peugeota RCZ R. Auto napędzane 270-konnym silnikiem 1.6 THP z pewnością dostarczać będzie szczęśliwemu właścicielowi sporo radości za relatywnie nieduże pieniądze. W tej odmianie tylny spojler zamocowany jest już na stałe (nawet w 200-konnych odmianach był wysuwany w zależności od potrzeb, a konkretnie od prędkości, z jaką jechał samochód). No ale cóż – 35-procentowy przyrost mocy jest dość sporym dodatkiem i zapewne aerodynamicy uznali, że tak będzie lepiej. Auto wygląda znakomicie (jak każdy RCZ!), zapewne też wciąż świetnie się prowadzi dostarczając przy okazji jeszcze bardziej spektakularnych wrażeń podczas przyspieszania, czy to ze startu, czy już podczas jazdy, gdy zechcecie dynamicznie kogoś wyprzedzić.
Przy okazji – zwróćcie uwagę na fotele RCZ R – oferują dobre trzymanie boczne i mają długie siedzisko. To bardzo dobrze. Już się nie mogę doczekać, kiedy będę miał okazję i przyjemność pojeździć tym samochodem.
Na bazie kompaktów produkowane są znakomite modele 3008 i 5008. Niedawno zostały poddane lekkiemu liftingowi, pokazano je więc na frankfurckich targach, choć tak nieco z boczku, no ale faktycznie – nie są to nowości rynkowe, choć wciąż dobrze się sprzedają. Przypomnijmy, że 3008-ka występuje także w wersji hybrydowej łącząc 163-konny silnik wysokoprężny z 37-konną jednostką elektryczną, dodatkowo zapewniając napęd na cztery koła, gdy pracują oba motory. Takie auto naprawdę fajnie jeździ, o czym pisałem niespełna trzy miesiące temu.
Hybrydami Peugeot chwalił się zresztą dość szeroko. Nie tylko pokazują 3008 HYbrid4, ale prezentując – na bazie miejskiego crossovera 2008 – nowe rozwiązanie HYbrid Air, które pozwoli na ograniczenie spalania do poziomu 2 litrów benzyny na 100 km! A wszystko z wykorzystaniem sprężonego powietrza, które w ruchu miejskim jest w stanie oszczędzić nam nawet do 70% paliwa! Rozwiązanie dość proste w konstrukcji, lekkie, tanie – za parę lat wejdzie do seryjnej produkcji.
Pokazano też koncepcyjny model 208 HYbrid FE. Napędzany jest trzycylindrowym silnikiem benzynowym o mocy 68 KM o zwiększonym stopniu sprężania wspomaganym przez 41-konny (w fazie napędzania), lekki silnik elektryczny. Na skutek szeregu prac optymalizujących silnik spalinowy, aerodynamikę, system odzyskiwania energii i oczywiście radykalnie zmniejszając masę własną samochodu (o 20%!) możliwe będzie osiągnięcie spalania rzędu 2-3 litrów na 100 kilometrów. W cyklu homologacyjnym już uzyskano 2,9 l/100 km, a są duże szanse, żeby urwać z tego jeszcze blisko 1/3. Dlatego szejkowie inwestują teraz także w inne gałęzie gospodarki ;-)
Nie zabrakło na stoisku Peugeota także modelu 508, zarówno SW, jak i wersji hybrydowej, o analogicznym, jak w przypadku 3008 HYbrid4 napędzie. Kombi w przypadku 508-ki z dwoma silnikami nazywa się RXH i jest dodatkowo wystylizowane na auto o zapędach terenowych. To fajny samochód, choć w Polsce niestety drogi, a na praktycznie żadne ulgi nie możemy liczyć. W normalnych krajach jest pod tym względem dużo lepiej.
Pokazano oczywiście modele segmentu B – 208-ki (w wersjach XY i GTi) oraz 2008-ki, ale że to nie są rynkowe nowości, więc dłużej się nimi tutaj zajmować nie będziemy. Poświęciłem zaś za to kilka chwil na obfotografowanie 208 GTi Racing oraz oczywiście 208 Pikes Peak – rekordowego potwora, którym Sebastien Loeb ustanowił nowy rekord podjazdu pod ten amerykański szczyt. Imponujący samochód, choć oczywiście z seryjnym autem nie ma nic wspólnego, poza oznaczeniem modelu. Ale za to przekaz medialny przyniósł Peugeotowi spory rozgłos.
Peugeot przypomniał też imponującego hybrydowego Onyxa, który zaczyna się już na swoich miedzianych elementach powolutku pokrywać patyną i zmieniać kolor, choć na zdjęciach tego jeszcze specjalnie nie widać – auto wygląda na razie bardziej jak wypalcowane, niż spatynowane, ale dajmy mu trochę czasu ;-)
Gdzieś z boku pojawiły się też dwa rowery i jeden trójkołowiec i w ten sposób możemy zakończyć wizytę na frankfurckim stoisku Peugeota.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze