Kupno używanego samochodu może być loterią, bo na rynku grasują oszuści, którzy zmieniają przebieg samochodów. Kupują auto z firm, obniżają przebiegi, inwestują pieniądze w wygląd pojazdu, zmieniając np. kierownicę i fotele, i sprzedają z bardzo dużym zyskiem. Traci na tym oczywiście klient, rozczarowany tym, że samochód się sypie i trzeba go ciągle naprawiać. A oszust? Poluje na kolejne ofiary.
Belgia to duży rynek motoryzacyjny, z którego pochodzi wiele używanych samochodów, importowanych do Polski. Od dziesięciu lat działa tutaj Car-Pass czyli dokument, który dokumentuje stan licznika i powinien zabezpieczać nabywców przed oszustwami.
Car-Pass bardzo dobrze funkcjonuje w przypadku samochodów krajowych, belgijskich. Jest wydawany przez urząd kontroli technicznej i obowiązkowy przy sprzedaży pojazdu. Jednak w systemie znajduje się luka, którą potrafią wykorzystać oszuści. Car-Pass nie działa sprawnie w przypadku pojazdów importowanych do Belgii, bo wcześniejszego stanu licznika nikt nie jest w stanie potwierdzić. Dlatego otrzymuje go tylko część sprowadzanych aut.
Zobacz: Nowe Renault Arkana od 120 tysięcy złotych. Są auta od ręki.
W Europie nie działa bowiem żaden system wymiany danych o przebiegach i samochód, który przyjechał na przykład z Francji, może mieć licznik ustawiony na dowolną wartość, nikt tego nie sprawdzi. W 2021 roku system Car-Pass wykrył 1578 przypadków oszustwa. A oszuści są bardzo pomysłowi i potrafią kręcić wyjątkowo bezczelnie. Tak jak w przypadku Renault Kangoo z silnikiem 1.5 dCi. Przekręt został wykryty w ramach kontroli, a różnica przebiegu zszokowała ją prowadzących.
Renault Kangoo, które – wydawało się – jest w pełni sprawne i zadbane i miało na liczniku 157.736 km, w rzeczywistości zdążyło przejechać już 643.976 km. Pół miliona kilometrów robi jednak różnicę. W dziesięciu innych przypadkach stwierdzono rozbieżności sięgające trzystu tysięcy kilometrów!
Zobacz: Renault Kangoo – pierwszy test
Jak się chronić przed tym procederem? Unikanie tak zwanych okazji (niska cena niekiedy wręcz zaślepia kupca), wnikliwa weryfikacja historii pojazdu, wizyta w ASO – kosztowna, ale niezbędna, albo zakup z pewnego źródła. Szczególnie dzisiaj, gdy samochodów używanych brak, gdy są takie problemy z zakupem auta nowego a ceny idą do góry, trzeba naprawdę dobrze się pilnować i uważać.
Przykład z Belgii pokazuje, że oszuści są nie tylko bezwzględni, ale też bezczelni. Najwyraźniej kary za ten proceder są nadal zbyt niskie…
Najnowsze komentarze