Renault postanowiło sięgnąć po sztukę, aby oznajmić światu, że odświeża swój wizerunek. Projekt RenaultArtWall to pomysł, by w czterech europejskich miastach stworzyć swojego rodzaju dzieła, które z jednej strony zwiększają estetykę przestrzeni miejskiej, z drugiej zaś w pomysłowy sposób zwracają uwagę na producenta samochodów. Bez dosłowności i przesady, zachowując pewną minimalistyczną formę.
Miasta na całym świecie są zarówno inne jak i podobne do siebie. Mają bardzo wiele twarzy, tych nowoczesnych i tych zabytkowych. Ta mieszanina, pewnego rodzaju chaos, tworzą coś co może się podobać i zachwycać lub odrzucać. Pośrodku wielkich miejskich przestrzeni znaleźć można też sztukę – tą małą i tą wielką. Jej obecność pozwala zachwycać się lub wręcz odwrotnie. W przypadku Renault udało się chyba osiągnąć ciekawy efekt.
Pomysł na wielkofromatowe malowidła nie jest na pewno nowy. Elewacje budynków były wykorzystywane od zawsze do tego, aby prezentować na nich rozmaity przekaz. Jednobarwne wielkie płaszczyzny stawały się czymś w rodzaju płótna dla współczesnych artystów. Te dzieła funkcjonują w życiu przechodniów, kierowców i mieszkańców.
Renault zdecydowało się na coś w rodzaju eksperymentu artystycznego. Cztery elewacje w czterech stolicach zmieniło w dzieła sztuki, w których dominuje biel jako owo pole pracy artysty i czerń, która niesie swój geometryczny przekaz. Każda elewacja jest inna. Mamy tutaj odwołanie się do kształtu logo a jednocześnie spójne, przenikające się wzory, tworzące i logo i estetyczne wrażenie, pozytywnie wpływające na przestrzeń. Nie czuć tu jakiegoś nadmiaru komercji, nachalności przekazu. Wręcz przeciwnie – pomysły zdają się nieźle wpisywać w tkankę miasta.
Oczywiście można taką sztukę traktować jako rodzaj reklamy, bo jednak wątek komercyjny będzie tutaj siłą rzeczy obecny. Promocyjny charakter elewacji, identyfikacja wizualna, reklama są jednak sposobem odświeżenia przestrzeni miasta, przyciągnięcia odbiorców, zainteresowania czymś nowym. Nie jest to działanie szablonowe a raczej odwrotnie – bardzo kreatywne. I tutaj dla Renault należą się po prostu brawa.
Aż chciałoby się zobaczyć takie dzieła sztuki w będących w stanie dalekim od ideału dzielnicach polskich miast. Bydgoski Londynek czy Warszawska Praga chętnie by przyjęły artystyczny przekaz z geometrycznymi liniami. Bo estetyka jest jednak tutaj bardzo ważna.
„To sztuka Op Art, czyli złudzenia optycznego. Odgadujemy kształty, litery i inne znaki. Tak właśnie postąpiono z legendarnym logo Renault zaprojektowanym przez Victora Vasarely. Powtarzalny rastrowy motyw odważnie zdobi centra europejskich miast podobnie jak w Polsce murale artysty Mariusza Warasa). A czy nam się to podoba? W niektórych może wzbudzić drganie i niepokój, w innych pozytywne emocje i skojarzenia” – ocenia artysta Jacek Chmielewski.
Na razie RenaultArtWall możemy podziwiać w Paryżu, Mediolanie, Berlinie oraz Londynie. Czekamy teraz na Polskę!
Najnowsze komentarze