„Auto-Świat” nr 26 (724) z 22.VI.2009
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,30 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,4 grosza
Warto kupić? niekoniecznie
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C5, 308, 3008, Clio, Laguna, sportowe
Krótkie testy Citroëna C5 i Renault Clio znajdziecie na stronie 11. Według mnie są to jednak klasyczne „zapchajdziury”- takie teksty pisze się na kolanie nawet nie wsiadając do samochodu. Wydanie opinii w postaci kilku dość luźnych zdań, to jednak nadużycie. W dodatku oba teksty zilustrowano zdjęciami samochodów na niemieckich tablicach rejestracyjnych, co może sugerować, iż naprawdę nikt z polskiej redakcji tymi autami nie jeździł. Albo inaczej – jeździł, ale niekoniecznie w wersjach, które przedstawiono.
Ale do rzeczy. Opisano jedną z podstawowych wersji Citroëna C5, model 1.6 HDi. Oczywiście auto ma klasyczne zawieszenie – hydropneumatyka jest dostępna w modelach droższych i lepiej wyposażonych. Ponieważ jednak Citroën znowu był pionierem w dziedzinie motoryzacji dając do wyboru rodzaj zawieszenia, można kupić auto klasy średniej tej marki również zawieszone niehydropneumatycznie. Czy to dobry wybór? „Auto-Świat” napisał, że owszem – spisuje się ono bardzo dobrze i trzeba przyznać, że my mieliśmy w tej kwestii podobne odczucia.
Ogólnie uznano Citroëna C5 za ekstrawagancki i szykowny samochód i oceniono go na cztery gwiazdki na pięć możliwych. Stwierdzono, że brakuje szóstego biegu (z tym silnikiem nie można mieć skrzyni innej, niż pięciobiegowa), a kierownica jest przeładowana przyciskami. Za to po stronie zalet wymieniono cichy i oszczędny silnik oraz komfortowe zawieszenie.
Podobną ocenę – cztery gwiazdki – przyznano także Renault Clio, które opisano na tej samej stronie. Miejskie autko z rombem na masce napędzał 85-konny silnik 1.5 dCi, co oczywiście poskutkowało wzrostem ceny, ale i poziomu wyposażenia. Chłopaki w „Auto-Świecie” pomarudzili jednak na brak ESP w standardzie, docenili zaś niskie zapotrzebowanie na olej napędowy, kulturalną pracę silnika oraz właśnie bogate wyposażenie.
Nieco statystyki znajdziecie na stronie 13. Zamieszczono tam dane obrazujące sprzedaż nowych samochodów na europejskich rynkach w maju oraz za pięć pierwszych miesięcy br. łącznie. Oczywiście w zestawieniu pojawiły się również marki francuskie.
Strona 14. przynosi niezbyt długi materiał poświęcony liftingowi nowej Laguny. Pisaliśmy o tym niedawno. Zamieściliśmy w tym tekście także aktualny cennik modelu, zarówno w wersji liftback, jak i kombi.
Doniesienia sportowe znajdziecie na stronach 16-17. Najwięcej miejsca (zadziwiająco dużo) poświęcono 24-godzinnemu wyścigowi w Le Mans, w którym wreszcie zatriumfowały Peugeoty 908 HDi FAP. Dwie najwyższe lokaty, to powód do dumy i wielkiej radości!
Wzmianki o Citroën Racing pojawiły się na stronie 16. przy okazji krótkiej relacji z Acropolis Rally.
Na stronach 18-21 opublikowano drugą część rankingu salonów samochodowych. Oczywiście znaleźli się tam również dealerzy francuskich marek.
Miłośnicy Peugeota powinni zajrzeć na strony 28-30, gdzie opublikowano raport z jazd modelem 3008. Jak oceniono francuskiego crossovera? Niby w opisie pojawiają się zalety, ale zaraz są one kontrowane. Na przykład pokuszono się o stwierdzenie, że ruchy kierowcy ogranicza rozbudowana konsola środkowa. Owszem – jest rozbudowana, ale gdy my jeźdzliliśmy 3008-ką, nie odnieśliśmy wrażenia ciasnoty. Raczej dobrze skrojonego kokpitu, który obejmuje kierowcę. No ale to kwestia osobistych wrażeń i preferencji, a wiadomo, że te w „AŚ” są po stronie koncernu VAG ;-)
Krytyce poddano także bagażnik – za mały, zdaniem dziennikarzy tygodnika. Odniesiono go jednak do SUV-ów, konkretnie do Volkswagena Tiguana (jakżeby inaczej?…), czy obszernych kombi (siedmioosobowego 308 SW), zamiast porównać go z innymi crossoverami. O, przepraszam – jeden przykład przytoczono. Porównano kufer 3008-ki z bagażnikiem Nissana Qashqaia i wyszło, że Peugeot oferuje tam więcej przestrzeni…
Dobrze chociaż, że zauważono podłogę z regulowaną wysokością…
Żeby jednak nam się w głowach nie poprzewracało, to zaraz skrytykowano hamulce. Wynik na poziomie 39,6/40,9 metra na zimnych/rozgrzanych hamulcach, to coś, czego Peugeot – zdaniem „AŚ”, powinien się wręcz wstydzić. Pewnie tak, ale zajrzałem sobie do aktualnego numeru „Motoru” (jego przegląd na naszych łamach już wkrótce) i okazało się, że ikona polskojęzycznej prasy motoryzacyjnej, czyli Volkwagen Golf GTI DSG kosztujący niemal 111,5 tys. zł hamuje… gorzej! Potrzebuje 39,3/41,9 metra, czyli wprawdzie o 30 cm mniej przy hamulcach zimnych, ale aż metra więcej przy rozgrzanych elementach ciernych! A jest o 251 kg lżejszy od Peugeota 3008!!! Żeby było ciekawiej – „Motor” ocenił takie hamulce na maksymalne 5 punktów!
Dużo lepiej oceniono silnik Peugeota, a testowano auto napędzane motorem 2.0 HDi. Jednostka ta zadowala się niewielkimi ilościami paliwa, za to potrafi dynamicznie przyspieszać. Zapewnia też bardzo dobrą elastyczność, o kulturze pracy – standardowej dla francuskich diesli – nawet nie wspominając ;-)
Ostateczna ocena wyniosła cztery gwiazdki na pięć możliwych, a skrytykowano przede wszystkim wysoką cenę. Owszem – testowe auto w najbogatszej wersji Premium + kosztuje blisko 100 tys. zł, ale przecież już standardowe odmiany mają się czym pochwalić. Najtańsza 3008-ka kosztuje w Polsce niespełna 70 tys. zł, a to co najmniej atrakcyjna cena.
Renault Laguna Grandtour widnieje na zdjęciu na stronach 32-33.
Na strony 46-47 warto zajrzeć, jeśli macie ochotę wziąć udział w wakacyjnym konkursie „Auto-Świata”. Wspominam o tym dlatego, że główną nagrodą jest Citroën C3 Picasso.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto-Świecie” w tym tygodniu. Czy warto ten tygodnik kupić? Moim zdaniem niekoniecznie.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze