Co ciekawe na pomysł ten prezes informatycznego giganta – firmy SAP, Sha Agassi. Podzielił się swoim pomysłem z izraelskim rządem. Ten nawiązał wstępne rozmowy z firmami motoryzacyjnymi, obiecując specjalne warunki podatkowe oraz dofinansowanie budowy najnowocześniej fabryki na świecie. Największym wyzwaniem dla projektu jest znalezienie taniego sposobu wytwarzania dużej pojemności akumulatorów i tutaj z pomocą mają przyjść izraelscy naukowcy, którzy od lat pracują nad stworzeniem taniego i wydajnego źródła energii dla napędu samochodów. Dlaczego Izrael zdecydował się poprzeć ten projekt? Odpowiedź jest prosta – długoterminowy plan zakłada redukcję uzależnienia od ropy naftowej. Przy tym Izrael, jako jedno z niewielu państw na świecie, może przeciwstawić się dominacji koncernów naftowych i prowadzić taki projekt bez obaw o polityczne naciski, co zdarzało się wcześniej w innych krajach.
Eksperci rynku motoryzacyjnego podchodzą do pomysłu ostrożnie. Wskazują na ogromne koszty, jakie związane są z budową elektrycznego samochodu. „Wysoce prawdopodobne jest zbudowanie fabryki nowoczesnych akumulatorów do napędu samochodów” – powiedział Gil Melemed, ekspert i komentator rynku. „Jeśli jednak Izrael zainwestuje w produkcję taniego i wydajnego źródła energii, może stać się najważniejszym dostawcą tego typu podzespołów na światowym rynku” – dodał.
Rozmowy trwają a w biurach Renault i Toyoty prowadzone są prace projektowe. Połączenie potencjału tych dwóch firm oraz możliwości, jakie daje izraelska pomoc finansowa i technologia, jest wystarczające, by poważnie potraktować całą sprawę.
JCh
Najnowsze komentarze