Przeładowane place z nowymi samochodami są powodem kłopotów logistycznych Stellantis. Kierowcy, którzy przewożą auta z fabryk skarżą się, że muszą czekać nawet po kilka dni na rozładunek. Co jest powodem tych przestojów?
Kierowcy, którzy zajmują się przewożeniem samochodów z fabryk na place fabryczne, nie są w stanie sprawnie realizować dostaw. Po dotarciu na miejsce często muszą długo czekać na rozładunek. Taka sytuacja ma między innymi we Francji.
„W chwili obecnej stoję w w okolicach Paryża od czterech dni czekając na możliwość zostawienia aut, problemy z rozładunkiem to teraz największa zmora kierowców który niestety się nasila w całej Europie Zachodniej ponieważ place są przepełnione samochodami” – mówi w rozmowie z nami jeden z kierowców pracujących dla Stellantis.
Zobacz: Wiadomości motoryzacyjne. Codziennie, aktualne, ciekawe
Przepełnione place to między innymi wynik reorganizacji jaką wprowadził Stellantis w logistyce. Carlos Tavares sprzedał udziały w spółce logistycznej, która obsługiwała korporację i zaczął korzystać z usług firm zewnętrznych. W efekcie doszło do zakłóceń w transporcie i jak widać sytuacja do dzisiaj niewiele się zmieniła. Odbiór aut z placów producenta jest zbyt wolny, co prowadziło do takich zjawisk jak zachęcanie dealerów do samodzielnego ich odbierana. I tak się zresztą działo. Co ciekawe, zachęty tego typu były wysyłane także do polskich dealerów.
Zobacz: Testy nowych i używanych samochodów. pomiary, spalanie, opinie
Innym powodem dużej koncentracji aut na placach może być zbyt niski poziom sprzedaży w stosunku do planowania produkcji.
Najnowsze komentarze