„Auto-Moto” nr 07 (146) z VII.2008
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 4,50zł
Koszt 1 strony: 4,5 grosza
Warto kupić: zdecydowanie tak
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault
O jakich modelach wspomniano: Berlingo, C1, C5, 107, 207, 20Cup, 308, 407 Silhouette, 607 Feline, 907, 908 RC, Hoggar, RC Karo, RC Kier, RC Pik, Koleos, Laguna, Megane
Zanim jednak dojdziemy do wspomnianego na wstępie porównania, sprawdzimy, co o samochodach francuskich pojawiło się przed rzeczonym artykułem. A już strona 7. będąca w rzeczywistości pierwszą „treściwą” zawiera (i to na większości powierzchni) informacje o samochodach Renault. Pierwsza dotyczy Laguny Coupe, której przedpremierowe pokazy mogli obejrzeć goście canneńskiego festiwalu filmowego oraz kibice Formuły 1. W tym samym czasie zaprezentowaliśmy Wam dość obszerną fotorelację (nie tylko) z tego weekendu…
…by niedługo później napisać o tym modelu parę słów.
Drugim samochodem francuskim pokazanym na stronie 7. „Auto-Moto” jest Renault Koleos. Tutaj, podobnie, jak w „Motorze”, porównano go do Tiguana twierdząc wprost, że to komplement… Według mnie powinni raczej Francuzów za to przeprosić ;-) A skoro już jesteśmy przy Koleosie, to proponujemy Wam zapoznanie się z jego cenami i wyposażeniem.
Na stronie 10. opublikowano wyniki ostatnich testów zderzeniowych EuroNCAP. Pisaliśmy już dawno o wynikach, jakie osiągnął Citroën Berlingo.
Również strona 12. przynosi parę francuskich akcentów. Na marginesie ;-) zamieszczono wyniki konkursu na najlepszy silnik roku 2008 i już tam znalazłem wzmianki o autach francuskich. Wszak w klasie pojemności do 1 litra króluje 68-konna jednostka montowana m.in. w „trojaczkach z Kolina”, czyli także w Citroënie C1 i Peugeocie 107, a w zakresie pojemności 1.4-1.8 za najlepszy uznano wspólną konstrukcję PSA i BMW – rodzinę silników 1.6, którą znaleźć można m.in. w Peugeotach 207 i 308.
A skoro jesteśmy przy nowym kompakcie Peugeota, to warto zauważyć, że na tejże stronie 12. pokazano właśnie model 308 z tymże silnikiem 1.6 THP rozwijającym 175 KM i dysponującej 240 Nm momentu obrotowego, który chwilowo może być zwiększony do 260 Nm. Napisano też, co nie jest tajemnicą, że w Polsce to auto będzie można kupić tylko na indywidualne zamówienie. Cóż – pewnie tanie nie będzie. Ale spójrzmy prawdzie w oczy – już „spokojniejsze” odmiany francuskiego kompaktu mogą dać dużo przyjemności z jazdy…
Króciutka informacja o zawieszeniach KYB (opublikowana zresztą w „Motorze” z bieżącego tygodnia) pojawiła się na stronie 15. „Auto-Moto”.
Już ładny kawałem dzisiejszego przeglądu za nami, a dopiero doszliśmy do strony 20. Gdyby na wstępnie nie zamieszczono wstępniaka Redaktora Maznasa, to pomyślałbym, że Pan Jarosław udał się na urlop i chłopaki – gdy kota nie ma – zamieścili sporo newsów związanych z francuską motoryzacją. Wszak na wspomnianej stronie 20. pojawił się artykuł z cyklu Pierwsza jazda dotyczący nowego Citroëna Berlingo. Aż się boję pisać coś na ten temat, bo znowu zdjęcia pochodzą z serwisu prasowego Citroëna, a nad tekstem widnieje nazwisko Autora – Redaktora Wojtka Jakóbczyka. A pewnie przynajmniej niektórzy z Was pamiętają Jego oburzenie moim przypuszczeniem, czy faktycznie jeździł Peugeotem 308 RC Z, czy tylko tłumaczył tekst z niemieckiego wydania ;-) No ale spróbujmy rzucić okiem na wrażenia z pierwszej jazdy nowym Berlingo…
I znowu – jak w przypadku Peugeota 308 RC Z – tekst Redaktora Jakóbczyka mi się podoba. Autor pozytywnie ocenia kombivana z szewronami zauważając, że zarówno wykonanie, jak i materiały użyte do budowy auta są bardzo satysfakcjonujące. Docenia też funkcjonalność samochodu – bardzo przestronne wnętrze oferujące dodatkowo sporo schowków jakże przydatnych dla rodzinnego charakteru auta. Bardzo korzystanie dla Citroëna napisany artykuł. I tylko wciąż tłucze się w czaszce pytanie, czy Redaktor Jakóbczyk jeździł… ;-) Żartuję :-)
Kilka stron dalej, na tej oznaczonej liczbą 26, kolejne francuskie auto opisane w dalszym ciągu w cyklu Pierwsza jazda – Peugeot 308 SW. Znowu zdjęcia pochodzą tylko i wyłącznie z materiałów prasowych producenta, ale najwyraźniej chłopaki nie robią zdjęć. Trudno się dziwić – w tak poważnym piśmie dziennikarz pisze, a fotoreporter fotografuje. My jesteśmy małym wortalem, więc sami musimy robić wszystko :-( Ale że często nas chwalicie za fotki, więc pewnie nieźle nam to wychodzi – dziękujemy Wam za uznanie.
Wracając do Peugeota 308 SW. Zapewne spotka się on z dużym zainteresowaniem, bo przecież poprzednik – mimo kiepskiej prasy w Polsce – sprzedawał się znakomicie. Niestety wrażeń z jazdy 308-ką SW w artykule praktycznie nie znajdziecie – wszystko, co napisano, dotyczy wersji silnikowych, wyposażenia, przestronności itp. Czy więc Redaktor Jacek Franek naprawdę miał przyjemność podróżować 308-ką? Nie wiem, ale niezmienny jest jeden fakt – 308 SW, to naprawdę interesujący samochód, co Autor artykułu potwierdza.
I tak dojechaliśmy do stron 28-37. To właśnie w tym miejscu zamieszczono porównanie czterech samochodów klasy średniej. Trochę mylnie napisałem we wstępie, że to cztery sedany, bo jakoś nie mogę się przyzwyczaić do tego, że Laguna jest liftbackiem. Inna sprawa, że do sedana w średniej klasy Citroënie też jakoś dojrzeć nie mogę… Ale mniejsza o szczegóły nadwozia – „Auto-Moto” porównał Citroëna C5, Renault Lagunę, Subaru Legacy z Volkswagenem Passatem. We wszystkich samochodach, także w Subaru, pod maską pracowały silniki wysokoprężne, co stało się ostatnio normą w autach użyczanych do testów. Ciekawe, jak długo, skoro ceny oleju napędowego osiągają coraz bardziej rekordowe poziomy. Bierze się to nie tylko z powodu rosnących cen ropy naftowej, ale także z uwagi na wzrastający popyt. Może więc jednak nie kupujmy tyle diesli, co? ;-)
Na wstępie artykułu pokrótce omówiono każdy z modeli i muszę przyznać, że bardzo przypadło mi do gustu określenie, które pojawiło się przy volkswagenowskim produkcie: „Ale i Passat, choć nazywa się wciąż 2.0 TDI, nie ma już pod maską «blaszanego wiadra pełnego złomu» (zasilania pompowtryskiwaczami)”. No tak – minęła pewna epoka, to można się pośmiać z jeszcze niedawno wychwalanego rozwiązania… Znamienne to bardzo. Owszem – nie odmawiam poprzednim silnikom TDI dynamiki, ale jeśli chodzi o kulturę pracy i jej efekty akustyczne, to była to porażka!
Po raz pierwszy też czytam w prasie wydawanej przez niemieckie wydawnictwo, że niebieskie podświetlenie zegarów w Volkswagenie jest odrażające. Ileż lat VW to stosował, a dopiero teraz okazało się to tragedią? My to krytykowaliśmy od zawsze. Z kolei w nowym C5 skrytykowano „niepojętą bez instrukcji obsługi masę przycisków na kierownicy i konsoli”. To trochę bzdura – kiedy po raz pierwszy poprowadziłem nowe C5 nie miałem najmniejszych kłopotów, by skorzystać z przycisków na kierownicy. I nie myślcie, że dlatego, że wcześniej już siedziałem w tym aucie i się z tym zapoznałem. Nie – to po prostu jest łatwe!
Może wyglądać, zwłaszcza kierownica, skomplikowanie, ale zapewniam Was – wcale nie jest tak strasznie ;-)
W tekście napisano też, że Passat oferuje pasażerom tylnej kanapy najwięcej miejsca. Cóż – trzeba przyznać, że na nogi może być faktycznie najwięcej, ale po pierwsze – będzie to okupione mocnym przesunięciem przednich foteli do przodu, a po drugie – to Citroën C5 oferuje najwięcej miejsca na szerokość! Przewyższa Passata o 3 cm, ale to i tak nic – z przodu Volkswagen jest dramatycznie ciasny! Szerokość wnętrza C5 jest bowiem większa, niż w Passacie o kolosalne 9 cm! To naprawdę robi różnicę!!!
Jak widać – miejsca na tylnej kanapie C5 nie brakuje
W ocenie zawieszenia mamy nieco odmienne zdanie, niż „Auot-Moto”, zwłaszcza w kwestii Laguny. Jeździłem praktycznie takim samym autem (artykuł na ten temat znajdziecie tutaj), z tym samym 150-konnym silnikiem i uznałem, że komfort jest naprawdę OK. A przypominam, że miałem przyjemność – dzięki lubelskiej firmie Carrara – pojeździć tym autem zarówno po dwupasmowych drogach krajowych, jak i po zniszczonych nawierzchniach centrum Lublina. Zawieszenie nowej Laguny radziło sobie doskonale także na tym prawdziwym torze przeszkód na lubelskim podzamczu.
Wielkiej krytyce poddano silnik Citroëna. Na papierze te 138 KM faktycznie może nie rzucać na kolana w porównaniu ze 150-konnymi jednostkami Renault i Subaru, ale już volkswagenowski silnik (wreszcie w technologii common rail) również ma jedynie 140 KM. Poza ekologią nie znaleziono we francuskim silniku nic ciekawego. Rzeczywiście – to motor będący w ofercie od ładnych kilku lat, nieznacznie tylko modyfikowany, ale nie przesadzajmy – C5 z tym silnikiem jeździ wystarczająco dobrze. I to nawet mimo swojej masy, najwyższej w teście. Nie jest na pewno najdynamiczniejszym samochodem, ale te niecałe 11 sekund do setki i tak wystarczą, zaś elastyczność pozostaje na bardzo przyzwoitym poziomie. Owszem – o mniej więcej sekundę odstaje w przyspieszeniach 60-100 i 80-120 km/h, ale to generalnie nie jest żadna tragedia, jak to próbuje przedstawiać „Auto-Moto”. Zresztą zawsze można się zdecydować jeszcze na modele z silnikami 2.2 HDi FAP lub 2.7 HDi FAP. A że są droższe i w dodatku połączone z hydrauliką? Cóż – wtedy ma się prawdziwego Citroëna… ;-)
W przypadku Laguny skrytykowano spalanie. Czy w klasie średniej, w bardzo bezpiecznym samochodzie z mnóstwem gadżetów na pokładzie testowe 7,5 litra ON na setkę, to naprawdę tak dużo? Owszem, to najwięcej w teście, ale przecież jak najbardziej do akceptacji! Do tego samochód daje naprawdę sporo radości z jazdy, świetnie przyspiesza, znakomicie hamuje i prowadzi się znakomicie.
Przy porównywaniu kosztów pojawiła się oczywiście bzdura. Testowano bowiem najtańszą dostępną wersję wyposażenia C5 – Attraction. Napisano, że żeby mieć w tym samochodzie klimatyzację automatyczną, trzeba dołożyć do kolejnego poziomu – Dynamique, a to nieprawda! Automatyczna klima jest w C5 w standardzie, a w Dynamique znajdziecie już automatyczną dwustrefową!
W przypadku Laguny stwierdzono, że wszelkie opcje są strasznie drogie. Cóż – darmo ich Francuzi nie dają, ale popatrzcie na ceny opcji w Passacie. Dla przykładu:
– reflektory ksenonowe – 4.500 zł (Laguna), 5.640 zł (Passat)
– czujniki parkowania – 1.800 zł (Laguna), 2.270 zł (Passat)
– elektryczna regulacja fotela kierowcy – 3.000 zł (Laguna), 4.030 zł (Passat)
– nawigacja – 5.000 zł (Laguna), 11.300 zł (Passat)
– skórzana tapicerka – 6.000 zł (Laguna, wraz z elektryczną regulacją fotela), 9.970 zł (Passat)
– lakier matalizowany – 2.100 zł (Laguna), 2.250 zł (Passat)
Jedynie aluminiowe felgi kosztują w Renault dwukrotnie więcej, niż w Passacie, ale to różnica 1.400 zł.
Rzućmy teraz okiem na tabelkę z punktami. Czy są pozycje, które bym skorygował? Owszem – to raczej norma ;-) Tym razem jednak korekty są niewielkie i chyba po raz pierwszy nie zmieniają kolejności wypracowanej przez analizowane czasopismo. A do których konkretnie ocen się przyczepiłem?
- łatwość obsługi – Citroën C5 może wzbudzać pewien niepokój u tradycjonalistów, ale naprawdę z obsługą wszystkich urządzeń można sobie poradzić bezproblemowo; podobnie jest z jeszcze prostszą Laguną; dlatego dodałem pełny punkt C5-tce i 0,2 punktu Lagunie wyrównując ich oceny do 8 punktów; to i tak mniej, niż przyznano Passatowi i Legacy;
- pojemność bagażnika – opierając się na zasadzie rpoporcji odjąłem 0,1 punktu Passatowi i 0,3 Subaru;
- bezpieczeństwo – dodałem pół punktu Citroënowi z uwagi na możliwość zamontowania w nim o wiele lepszej, niesymetrycznej poduszki powietrznej w nieruchomym centrum kierownicy;
- fotele tylne – kanapa w C5 jest po prostu rewelacyjna, dlatego dołożyłem tu 0,5 punktu;
- ergonomia – kiepsko oceniono C5, choć kierowca niemal wszystko ma pod ręką, w nieruchomym centrum kierownicy; dodałem z tego tytułu pół punktu;
- przeglądy – odjąłem pół punktu Passatowi, bo jako jedyny w teście musi się stawiać na przeglądy co 15 tys. km; pozostałe trzy auta odwiedzają serwis dwa razy rzadziej, a różnica 0,3 punktu (na 2,5 możliwych) wydała mi się za mała;
- gwarancja – dodałbym 0,4 punktu Lagunie (trzyletnia gwarancja ograniczona przebiegiem 150 tys. km – tego nie dał nikt w teście) i 0,1 punktu Subaru (3 lata gwarancji, ale z limitem 100 tys. km wydaje się nieco ciekawszą ofertą, niż nielimitowane przebiegiem 2-letnie gwarancje Citroëna i Volkswagena).
Po tych korektach Volkswagen, zwycięzca porównania, straciłby 0,6 punktu, co zmniejszyłoby uzyskany przez niego wynik z 314,2 do 313,6 punktu. Citroën pozostałby na drugiej pozycji z dorobkiem 311,7 zamiast 309,2 punktu. Laguna otrzymałaby 0,6 punktu więcej i z wynikiem 309,6 w dalszym ciągu stałaby na pozycji trzeciej, a stawkę zamyka Subaru, tyle, że „Auto-Moto” dało mu 308,1 punktu, a ja odjąłbym od tego 0,2.W nawiązaniu do testu czterech samochodów klasy średniej na stronach 38-39 Redaktor Klonowski podjął próbę zapoznania czytelników z technologią silników, które wystąpiły w porównanych samochodach. Warto się zapoznać z tym tekstem.
Ciekawy artykuł na temat biopaliw, ale głównie w ujęciu brazylijskiego rynku motoryzacyjnego, znajdziecie na stronach 40-43. Nie wspomniano tam o samochodach francuskich, ale wszyscy doskonale wiemy, że w Ameryce Południowej Francuzi od dawna oferują auta zasilane alkoholem.Kolejne francuskie auto znajdziecie dopiero na stronach 70-71. Zamieszczono tam pierwszą część testu długodystansowego Peugeota 308 1.6 HDi w wersji Trendy. Takie auto można mieć (z klimatyzacją, elektrycznie sterowanymi szybami i lusterkami, czterema airbagami i radiem z CD) za niespełna 64 tys. zł. Czy to dużo? Biorąc pod uwagę, że pod maską pracuje diesel, a na pokładzie jest niezłe wyposażenie, to nie tak strasznie. No ale zarobić taką kasę wcale nie jest łatwo, wbrew temu, co wmawia nam telewizor ;-)
90-konny silnik jak na razie zużył średnio 7,2 litra oleju napędowego na każde 100 km. Niemało, ale auto jest ciężkie – waży ponad 1.300 kg. Do tego samochód nieźle przyspiesza, jest bardzo elastyczny (215 Nm robi swoje), a turbodziura nie istnieje. Pierwsze wrażenia chłopaków z „Auto-Moto” są bardzo pozytywne. Zobaczymy, co będzie dalej.
Renault Megane R26 wspomniano przy okazji omawiania zasady działania tzw. szpery. Całość znajdziecie na stronie 85.Wspominany już wyżej Redaktor Jakóbczyk zapowiadał w swoim komentarzu, że w „Auto-Moto” pojawi się artykuł o różnego rodzaju prototypach Peugeota. No i rzeczywiście – warto zajrzeć na strony 88-91. Znajdziecie tam ciekawy tekst Pana Wojtka, w którym wspomina o konceptach typu 308 RC Z, 407 Silhouette, RC Karo, RC Kier, RC Pik, 20Cup, 607 Feline, 907, 908 RC, Hoggar. I znowu muszę pochwalić Redaktora Jakóbczyka – jego tekst czyta się naprawdę znakomicie! Tak trzymać, Panie Wojtku!
I to już wszystko, co o francuskich samochodach znalazło się w siódmym tegorocznym numerze „Auto Moto”. Po raz pierwszy od dość dawna mogę z czystym sercem polecić zakup tego miesięcznika.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze