Czas na kolejny w tym roku przegląd prasy motoryzacyjnej na naszych łamach. Sprawdzamy w tych tekstach, co napisano w konkretnych wydaniach poszczególnych periodyków o samochodach francuskich i w jakim świetle je przedstawiono. Czas na drugie tegoroczne wydanie miesięcznika „Auto motor i sport”.
„Auto motor i sport” nr 02 (288) z II.2015
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 108 (z okładką)
Cena: 8,60 zł
Koszt 1 strony: niemal 8 groszy
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C4, C4 Cactus, C4 Picasso, C-Crosser, DS 3, 208, 4007, 508, RCZ, Captur, Clio, Koleos, Laguna, Megane, Twingo, Duster, Lodgy
Pierwsza wzmianka o francuskich samochodach pojawiła się na dole strony nr 12. Zaprezentowano tam finałową siódemkę konkursu COTY 2015. Dwa z tych aut pochodzą z Francji – o prymat w najbardziej prestiżowym motoryzacyjnym konkursie świata zawalczą Citroën C4 Cactus i Renault Twingo. Czy mają szansę w starciu z BMW Active Tourerem, Fordem Mondeo, Mercedesem C, Nissane Qashqaiem i Volkswagenem Passatem? Myślę, że tak. Trzymamy kciuki!
O promocji „za złotówkę” w salonach Renault i Dacii wspomniano na stronie 18. Do wszystkich modeli tych marek poza Laguną i Koleosem, można za wspomnianą kwotę otrzymać komplet opon zimowych.
To zdjęcie już gdzieś widziałem… Tak – w lutowym „Top Gear”! A już miałem nadzieję, że w „TG” powiesili zdjęcie wykonane przez własnego fotografa. Niestety – taka sama fotka Seata Leona pojawiła się również w „AMiS” – jestem rozczarowany. To po prostu materiały prasowe. Cieszę się, że publikujemy nasze testy z naszymi własnymi zdjęciami!
Kompaktowe samochody, to duża część rynku. Jednym z graczy w tym segmencie jest Citroën C4, w drugiej odsłonie dość zwyczajny i to zauważono już w tytule testu zamieszczonego na stronie 34. Za to niezwyczajna jest jego jednostka napędowa – 130-konny silnik 1.2 e-THP. Motor ów został naprawdę uczciwie pochwalony za oszczędność i żwawy charakter. Zauważono również dobrą ergonomię, ale skrytykowano zawieszenie. Citroëna C4 uznano bowiem za auto o kanapowym charakterze, które jednakże pewnie zachowuje się na drodze. Skrytykowano także układ kierowniczy, który „daje marne pojęcie o tym, co dzieje się z kołami”. Za całkiem atrakcyjną uznano również cenę samochodu (po zwyczajowym citroënowym rabacie).
W tekście wspomniano też Citroëny C4 Cactus i C4 Picasso.
Cztery „kobiece” wersje samochodów porównano w teście zamieszczonym na stronach 42-47. To auta z różnych segmentów, ale przecież panie jeżdżą różnymi autami, więc to nie problem. Dobrze więc, że nie oceniano kosztów, bo wówczas rywalizacja zostałaby wywrócona do góry kołami. Citroën DS3 kosztujący w testowanej wersji nie miałby szans nie tylko z Fiatem 500 Cult, nie mówiąc już o Seacie Mii By Mango, ale nawet z najdroższą dostępną w Polsce wersją Renault Captura – Helly Hansen, którą testowałem w ubiegłym roku.
W przypadku Captura pochwalono, oprócz stylu, rzecz jasna, także przestronne wnętrze, „świetne fotele”, a także „bardzo dobry komfort resorowania”. To prawda – miejski crossover od Renault jest zawieszony z dbałością o wygodę podróży. Detale we wnętrzu i bogate wyposażenie dopełniają świetnego wrażenia i próbują złagodzić cenę, która może się wydawać dość wysoka, ale spójrzmy prawdzie w oczy – dziś ludzie są gotowi wydać na crossovery naprawdę duże pieniądze!
Citroën DS3 w wersji Dark Pink kosztuje sporo więcej – cennikowo 14.500 zł, ale też zestrojono go pod kątem zupełnie innego odbiorczy Ma o 36 KM mocniejszy silnik (156 KM) i raczej sportowe strojenie zawieszenia, jest też zdecydowanie bardziej kobiecą wersją, niż Helly Hansen. Jest autem znacznie dynamiczniejszym i… odrobinę gorzej wyposażonym. W promocji można zbić cenę – „AMiS” wspomina o poziomie nawet 70.000 zł – więc mimo wszystko warto się zastanowić nad tą propozycją, bo to już cena testowanej 500-tki Fiata. Autor pochwalił prowadzenie DS3, świetny silnik chętnie wkręcający się na obroty.
W efekcie – choć wprost nie podano miejsc – Citroën wygrał to porównanie. Drugie miejsce zajął Fiat, trzecie Renault, a Seat, choć z koncernu VAG, wylądował na ostatniej pozycji, ale jak tu porównać najbardziej nawet stylowe Mii z DS3? Toż to bliźniak Škody Citigo. W salonie czeskiej marki może wyglądać dość atrakcyjnie, ale przy DS3, 500-tce, czy Capturze maluch od VAG-a jest po prostu nijaki.
Krótki zapis z jazd w teście długodystansowym Citroënem C4 Picasso pojawił się na stronie 60. Okazuje się, że przez 40.000 km francuski kompaktowy minivan spisywał się rewelacyjnie, był wszechstronny, funkcjonalny, oszczędny, a niektórzy testerzy uznali podnóżek dostępny w wersji Exclusive za odrobinę przeszkadzający w postawieniu stóp na podłodze.
Citroëna C-Crossera i Peugeota 4007 oraz silnik wysokoprężny PSA o pojemności 2.2 listra wspomniano w tekście poświęconym Mitsubishi Outlanderowi, który znajdziecie na stronach 88-89.
W dziale Ranking sprzedaży na stronach 104-105 znalazły się wzmianki o Renault Clio, Peugeocie 208, Citroënie C4, Renault Megane, Peugeocie 508, Peugeocie RCZ, Dacii Duster, Renault Capturze, Dacii Lodgy i Citroënie C4 Picasso.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w datowanym na luty numerze „Auto motor i sport”. Szkoda, że wśród „okrągłych” rocznic wymienionych na stronie 106., które mijają w bieżącym roku, zapomniano o 60. urodzinach Citroëna DS, choć pamiętano o mniej jednak okrągłej 45. rocznicy wprowadzenia na rynek pierwszej generacji Range Rovera…
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze