Citroëna C3 Picasso i Peugeota 308 SW można wyłuskać na okładce ostatniego datowanego na luty numeru „Auto Świata”, który ukazał się w sprzedaży przedwczoraj. Wspomniane francuskie auta postawiono naprzeciwko Nissana Qashqaia, Opla Astry i Kii cee’d, żeby dokonać wyboru najlepszego samochodu za 60-70 tys. zł. Poza tym na okładce owej wspomniano Citroëna XM, bo Redakcja poszukuje komfortowego auta w cenie 10.000 zł. Aha – widać też fragment Renault Captura – miejskiego crossovera, który wkrótce trafi do sprzedaży.
„Auto Świat” nr 09 (910) z 25.II.2013
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką) + 24 (dodatek)
Cena: 2,80 zł
Koszt 1 strony: blisko 3,7 grosza (licząc z dodatkiem)
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: C3 Picasso, C4, XM, 208, 301, 308, Captur, Clio, Megane, Dokker, Duster, Logan, Sandero
Zaczniemy tym razem od dodatku „Przyjaciel kierowcy” dołączonego do aktualnego „Auto Świata”.
Naprawdę sporo aut francuskich pokazano na stronach 8-9 dodatku. Pojawiły się tam Peugeoty 208 i 301, Renault Clio IV oraz Dacie Duster i Sandero, a wszystko to pod tytułem „Czas na tańsze auto?”. I cieszyłbym się z tego, gdyby nie fakt, że we wstępie do artykułu pojawiły się zdania o treści „W trudnych czasach łatwiej o wyrzeczenia. Na rynek trafiają pojazdy, które nie są ani nowoczesne, ani prestiżowe”. Sorry, ale to próba zdeprecjonowania pokazanych tam aut (w tym, o dziwo, także Škody Octavii!). Bo zarówno 301-ka, jak i 208-ka i Clio IV są samochodami nowoczesnymi! Wszystkie opracowano dopiero co. A że 301-ka jest autem budżetowym? I co z tego? Ma pod maską nowoczesne silniki, a „kiepskie wygłuszenie wnętrza, tanie plastiki”, czy „słabe prowadzenie”, okraszono jeszcze jasnym podkreśleniem, że na zdjęciach pokazano wnętrze najbogatszej wersji, za którą trzeba zapłacić „nawet prawie 60 tys. zł”. Owszem, ale można ją mieć także nieco taniej. Jakoś podobny zapis nie pojawił się przy nowej Octavii, choć tez pokazano bogatą odmianę. Pochwalono bardzo przestronne wnętrze i duży bagażnik, oraz komfortowe zawieszenie 301-ki.
W przypadku 208-ki pochwalono z kolei wykończenie wnętrza i wysoki poziom bezpieczeństwa, ale skrytykowano prowadzenie, przestronność i bagażnik. Tutaj też trudno się zgodzić z zarzutem o braku nowoczesności – to nowiusieńka konstrukcja! I może faktycznie nie jest bestsellerem, ale w Polsce, bo w normalnych krajach Europy sprzedaje się znakomicie – wyprodukowano już przeszło 300.000 tych samochodów!
Renault Clio niby pochwalono, ale tak mocno oszczędnie – za atrakcyjną stylistykę, łatwą obsługę i „przyzwoite prowadzenie”, ale skrytykowano za przestronność z tyłu i wysoką krawędź bagażnika. Nawet materiały wykończeniowe uznano za takie, które nie każdemu się spodobają. A pokażcie mi samochód, który pod jakimkolwiek względem spodoba się każdemu!
Zarzut o nienowoczesności głupio brzmi nawet w przypadku nowej Dacii Sandero (wspomniano też o Loganie), skoro zaraz potem napisano o tym, że silniki pochodzą z obecnej gamy Renault, a są w niej jednostki naprawdę nowoczesne. Skrytykowano za miękkie fotele Sandero i bardzo ubogie wyposażenie wersji podstawowej. Widzieliście wyposażenie Škody Fabii Easy kosztującej o 5.250 zł więcej (czyli o 17,5%) niż podstawowa wersja Sandero? Dobrze, że pochwalono chociaż przestronność i – to nowość – atrakcyjny wygląd!
Dustera skrytykowano za „skromne wyposażenie standardowe” i głośny silnik benzynowy, ale pochwalono za przestronność, atrakcyjny wygląd i – uwaga! – dobre właściwości jezdne!
Dacia Logan Pickup pojawiła się w cenniku na stronie 10. dodatku.
Dacię Logan kombi zaprezentowano na stronie 6. właściwego wydania. Auto ma zadebiutować na Salonie Samochodowym w Genewie, a jeśli tak się stanie, to możecie liczyć na to, że obfotografuję je dość dokładnie. Z pokazanych przez „Auto Świat” wizualizacji wyłania się wcale atrakcyjny samochód, nawiązujący stylem do innych produktów Dacii, z których wspomniano w materiale Dokkera, Lodgy, czy Sandero.
Renault Captur został zaprezentowany na stronach 12-13. Muszę przyznać, że artykuł napisany jest bardzo pochlebnie – już na początku wspomina „prawdziwe kamienie milowe motoryzacji, jak Renault 4, Scenic, czy Peugeot 205”. W przypadku Captura pochwalono design i funkcjonalność samochodu, w tym bagażnik o regularnych kształtach, choć skrytykowano nieco materiały wykończeniowe. Ogólnie bardzo przyjemny tekst.
Renault powraca na stronie 15. w materiale „Wojna płci o nowe Clio”.
Pięć samochodów z trzech różnych segmentów porównano na stronach 18-23. Kryterium była cena zakupu i silnik benzynowy, przy czym wybrano jednostki o mocach z przedziału 117-135 KM. Bo co więcej może łączyć Citroëna C3 Picasso z Nissanem Qashqaiem. I czemu do klasycznych hatchbacków od Kii i Opla dobrano Peugeota 308 SW? Sprawdźmy!
Zabito mnie stwierdzenie, jakoby Citroën C3 Picasso był ciasnym samochodem! Autko oczywiście przegrało, na pewno oferuje najmniej wzdłużnej przestrzeni na nogi w porównanej grupie, ale po pierwsze jest samochodem segmentu B, a po drugie siedzi się w nim nieco inaczej, a także wyżej, sylwetki są bardziej wyprostowane, a to przecież znany sposób na „zyskanie” przestrzeni. W żadnym wypadku nie można jednak napisać, by był to samochód ciasny. A wszystko przez ledwie maksymalnie 106-centymetrowy odstęp od oparcia przednich foteli do pedałów. Sprawdziłem, ile ma „przestronna” Škoda, w której siedzi się „normalnie”. Według „Motoru” – 106 cm, według „Auto Świata” – 108 cm. Dziwne, że tutaj pokuszono się o stwierdzenie „ciasne, ciaśniejsze, C3 Picasso”. Rapid ma też nieco węższe (z przodu) i niższe wnętrze od C3 Picasso. Cóż za relatywizm ocen!
Również w ocenie przestronności z tyłu wypisano bzdury, bo oceniono jedynie sytuację, gdy fotel kierowcy odsunięty jest o metr. Przy porównaniu maksymalnych i minimalnych wymiarów C3 Picasso wypada bardzo porównywalnie z rywalami, poza Nissanem może w jednym ze skrajnych położeń przedniego fotela. Zgodzić się za to mogę przy ocenie szerokości kabiny, ale przecież porównano auto segmentu B z kompaktami! Wystarczy zerknąć na różnice w rozstawie kół, że o rozstawie osi nie wspomnę. Wybrano sobie więc C3 Picasso, żeby mogło przegrać!
Świadczy o tym nawet ocena słupków A, podwójnych, ale dzięki temu cieniutkich. „Auto Świat” uznał, że nie każdy przyzwyczai się do tego rozwiązania. Zgoda, ale trudno czynić z tego zarzut, jakoby pogarszało to widoczność, a takie są implikacje tej oceny!
C3 Picasso zajęło więc ostatnie miejsce w stawce, tuż przed Peugeotem, jak się pewnie domyślacie. Za co skrytykowano Peugeota 308 SW? Na przykład za ciasnotę. Skoro 5-osobowe SW jest ciasne, to jakim cudem te debilne Francuziki upakowały tam nawet siedem foteli w pewnych wersjach? Sam taką 308-kę testowałem i faktycznie, moje dzieci nie podróżowały w zbyt luksusowych warunkach, ale dało się pokonać sto kilkadziesiąt kilometrów bez problemu i wszyscy wysiedliśmy bez bolących jakichkolwiek kości, mięśni, czy czegokolwiek! A tu – ciasny!
Ważny element oceny samochodów stanowiły koszty – zakupu i utrzymania przez trzy lata, wraz z szacowaną utratą wartości. Nie rozumiem jednak, czemu koszty ubezpieczenia (OC i AC) C3 Picasso są o przeszło 50% wyższe, niż Kii z silnikiem o praktycznie takiej samej pojemności skokowej? Ba – przy wyższej cenie zakupu cee’da! A czemu taki sam pakiet ubezpieczenia Peugeota kosztuje przeszło dwukrotnie więcej, niż Kii??? W jakim towarzystwie ubezpieczeniowym? Sorry, ale jak dla mnie, to jest piramidalna bzdura! Pytam, bo dziwnym trafem francuskie auta wyszły najdrożej po tych trzech latach.
Dwa pierwsze miejsca zajęły Opel Astra i Kia cee’d, które wyprzedziły Nissana Qashqaia i oba auta francuskie. Ale najwyraźniej tak właśnie miało być…
Cztery auta segmentu E zaprezentowano na stronach 36-37. Pojawił się wśród nich Citroën XM, przed zakupem którego raczej ostrzega się w artykule strasząc rzekomo wysokimi kosztami usterek hydropneumatycznego zawieszenia. A co niby tam może kosztować? Gruszkę można kupić za pieniądze dużo niższe, niż amortyzator do któregokolwiek z rywali! A możne je zregenerować za kwotę rzędu 25-30 zł! tyle, że lepiej wybrać klasyczną instalację, niż Hydractivem – będzie o jeden potencjalny problem mniej. XM-a pochwalono za to za bardzo bogate wyposażenie i znakomity komfort jazdy. Auto dostało jednak tylko 2,5 gwiazdki, najmniej ze wszystkich.
O cenach części zamiennych do silników wysokoprężnych (wraz z osprzętem) traktuje artykuł zamieszczony na stronach 38-41. Podano kilkanaście różnych modeli aut i okazuje się – po raz kolejny – że auta francuskie są tanie w serwisowaniu!!! Podano przykłady dla Citroëna C4, Peugeota 308 i Renault Megane. Części do Octavii są generalnie droższe od analogicznego zestawu dla Audi A3 i Volkswagena Golfa, choć i tak wszystkie przekraczają wartość porównywanego zestawu dla BMW serii 1, czy Mercedesa Klasy A! Co za tłuki uważają, że części do niemieckich aut są tanie, a do francuskich drogie???
Opis naprawy pewnego auta przeprowadzonej w ramach akcji „Auto Świata” pod hasłem Naprawimy ci auto znajdziecie na stronie 42.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto Świecie” w tym tygodniu.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze