„Auto-Świat” nr 30 (577) z 24.VII.2006
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 1,90zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 3,6 grosza
Warto kupić: nie
O jakich markach francuskich piszą: Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono miejsce: 307, Partner, Clio, Megane, Traffic, sportowe
W zasadzie pierwsze doniesienia dotyczące francuskich aut znajdziecie na stronach 14-15. Wspomina się o nich w artykule dotyczącym sprzedaży w Polsce samochodów z nadwoziem kombi, a w ogólnym woluminie sprzedaży tego typu aut na piątym miejscu znalazł się Renault Megane. Dziesiątkę zamyka Peugeot 307. Przy okazji jednak w tekście znalazły się ewidentne bzdury, bo skoro podano, iż „najchętniej kupowanym samochodem kombi w Polsce jest Skoda Fabia (3036 aut)”, to skąd w następnym zdaniu stwierdzenie, iż samych diesli w takich Skodach sprzedano 8365 sztuk? A na wersje beznzynowe zdecydowało się 5817 nabywców… Jakaś dziwna ta matematyka w „AŚ”, bo wg mnie rzadko 8365 dodane do 5817 daje 3036… Ot – takie manipulowanie faktami, w dodatku podawanymi przez siebie.
Na następnej stronie króciutkie informacje o promocjach u Peugeota i Renaulta. 20-procentowe rabaty w salonach Lwa na niektóre akcesoria. A dla chcących wydać większe pieniądze, na przykład na zakup Renaulta Megane CC – darmowe wyposażenie o wartości 15 tys. zł.
Nieco doniesień z torów wyścigowych, w tym z Grand Prix Francji, gdzie kierowca Renaulta – Fernando Alonso – zajął drugie miejsce, a jego kolega z teamu – Giancarlo Fisichella – był szósty. No i oczywiście punktacja – Alonso miał 17 punktów przewagi indywidualnej nad M. Schumacherem, a trzeci – z trzypunktową przewagą nad Räikkönenem – jest Fisichella.
Drobne wzmianki o Renault Traffic odnaleźć możecie w tekście na stronie 31. traktującym o niewłaściwych zaworkach w oponach samochodów dostawczych. Traffic, to popularne na polskich drogach auto, ale analogiczne zaworki stosuje Mercedes w Sprinterach, Opel w Vivaro i Ford w jakże często spotykanych Transitach.
W Interwencjach sprawa Renaulta Megane i sprzęgła, które – zdaniem użytkownika – zostało wymienione na niewłaściwych zasadach. Jak dowiadujemy się jednak z wypowiedzi przedstawiciela Renault – użytkownik auta „niezbyt ściśle” przedstawił swoją opinię, a tak naprawdę – mijał się z prawdą. Widać więc, że czasem to klient się czepia, bądź ewidentnie kłamie próbując naciągnąć serwis na nieodpłatną naprawę.
Połowę strony 40. poświęcono używanemu Peugeotowi Partnerowi. Auto zostało bardzo pozytywnie ocenione, a artykuł stanowi fragment większej całości poświęconej kupowaniu samochodu w cenie do 10 tys. zł. I tu pojawia się niezadowolenie Redaktorów – że w tej kwocie da się kupić jedynie Partnera z benzynowym silnikiem 1.4 lub wolnossącym dieslem 1.9. Cóż – odpowiem słowami z reklamy Plus GSM – „one po prostu są tyle warte”! Trudno przecież oczekiwać, że da się kupić Partnera z silnikiem 2.0 HDi za tak małe pieniądze. Czemu na siłę próbuje nam się inkryminować, że tylko niemieckie samochody są dużo warte? Za francuskie też trzeba płacić – wszak to bardzo dobre auta, docenione przez tysiące zadowolonych użytkowników, nie tylko w Polsce!
Na stronach 44-45 historia 100 lat wyścigów Grand Prix w fotografiach. Nie mogło zabraknąć akcentów związanych z teamami Renaulta, w tym zdjęcia Fernando Alonso z modelem bolidu, na jakim zdobył w ubiegłym roku mistrzostwo świata – jako najmłodszy kierowca w historii. Przy okazji – wszystkiego najlepszego, Fernando, z okazji wczorajszych urodzin! W prezencie możesz sobie wygrać dzisiejsze Grand Prix ucierając nosa Michaelowi Schumacherowi i niemieckim kibicom ;-)
Na przełomie stron 46-47 znajdziecie artykuł o interesującej wersji Renaulta Clio – 197-konnej wersji Sport. Przy okazji uwaga – dlaczego „AŚ” czepia się, że Renault promuje dyfuzor w tej wersji opisując go jako efekt doświadczeń z Formuły 1??? Przecież nie oznacza to, że ów dyfuzor jest implementowany bezpośrednio z bolidu, a jedynie Formuła 1 dostarcza know-how inżynierom pracującym przy mniej, lub bardziej cywilnych wersji samochodów osobowych. Gdy o takich sprawach informuje Ferrari, to Redaktorzy „Auto-Świata” nie tylko przyjmują to z zadowoleniem, ale wręcz pieją z zachwytu! Więcej obiektywizmu, Panowie…
Autko się znakomicie prowadzi, zwłaszcza w zakrętach, jest dynamiczne (6,9 sekundy do 100 km/h), choć niezbyt komfortowe. A cała ta zabawka kosztuje 88 tys. zł, co nie wydaje się specjalnie wygórowaną kwotą.
I to już wszystko, co w kończącym się tygodniu zaproponował miłośnikom samochodów francuskich „Auto-Świat”. Sami widzicie – nie warto było kupować tego tygodnika.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze