„Motor” nr 32 (2877) z 04.VIII.2008
Stron: 48 (z okładką)
Cena: 1,80zł
Koszt 1 strony: 3,75 grosza (licząc bez dodatku)
Warto kupić: nie zaszkodzi
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono choćby odrobinę miejsca: C5, 56, 205, 206, 207, 308, 404, 402, Koleos, Master, Sherpa, sportowe
Zaczniemy nie od samochodów francuskich, ale od bliskiej nam również kwestii bezpieczeństwa. Stały czytelnik napisał do „Motoru” list, który opublikowano na stronie 4. Autor poruszył kwestię ESP w samochodzie uznając (co sugeruje tytuł listu), że jest ono zabójcze. Dlaczego? Otóż samochodem wyposażonym w układ stabilizacji toru jazdy człowiek ów nie mógł dynamicznie ruszyć, bo elektronika zdusiła mu silnik. Do kolizji na szczęście nie doszło. Sam autor wypowiedzi uznał, że może ESP i pomaga w 99% przypadków, ale czasem wręcz przeszkadza. „Motor” przytomnie odpowiedział, że to nie ESP, a ASR zadziałał ograniczając moc silnika, by maksymalnie wykorzystać przyczepność na skraju poślizgu. Jakie nasuwają się wnioski? Ludzie kupują samochody z różnymi układami nie mając pojęcia, za co który odpowiada. Po drugie – jak przyznaje sam autor listu – 99-procentowa skuteczność elektroniki, to dla niego za mało. Po trzecie – szkoda, że ów Czytelnik nie dostrzega awarii w działaniu myślenia u siebie (zainteresowanych odsyłam do „Motoru”, by przeczytali, dlaczego tak sądzę). I po czwarte wreszcie – lepiej zaczekać na ruchliwym skrzyżowaniu dłużej, niż mieć na sumieniu czyjeś zdrowie, a może i życie, Panie Stały Czytelniku „Motoru”.
A teraz wracamy już do samochodów francuskich. Renault Master w barwach Inspekcji Transportu Drogowego widnieje na kilku zdjęciach ilustrujących artykuł o „dymiących gratach” zamieszczony na stronach 8-9.
Dwa zdania na temat Renault Sherpa zamieszczono na stronie 10. Wy znacie już to auto z naszej publikacji z początków tygodnia.
Dwie strony dalej równie krótka notatka o planach Peugeota zaistnienia na rynku samochodów premium. Nie chodzi przy tym o wejście do świata luksusowych limuzyn, lecz o budowę aut z jak najszlachetniejszych materiałów, przy zachowaniu rozsądnego poziomu cen. Pierwszym takim samochodem ma być Peugeot 308 RC Z.
Francja jest drugim w Europie krajem pod względem najniższej średniej emisji dwutlenku węgla przez nowo sprzedawane samochody. Jej wynik, to 140,2 g/km. Lepsza okazała się tylko Portugalia, w której średnia emisja CO2 nowych aut wynosi 139,8 g/km. Francuzi przegrali więc najwyższy stopień podium tylko o 0,4 g/km. O Niemczech nic nie napisano, a Polska, to w ogóle pewnie poza Europą leży, bo u nas nowy samochód, to… Lepiej kupić Golf „trójkę”, albo BeeMkę, też „trójkę”, koniecznie co najmniej dwudziestoletnią i najlepiej, żeby miała nie więcej, niż 95 tys. km przebiegu. Tak mało używane auto przecież wręcz zasysa dwutlenek węgla, a nie go emituje ;-)
A swoją drogą – czy u nas wreszcie władze wezmą się za przepisy preferujące tych, którzy chcą dbać o środowisko? Na razie nasi włodarze raczej sami zatruwają atmosferę i nie chodzi mi o rządowe limuzyny, ale o to, co się dzieje z Polską :-(
Wspomniany Koleos, to jedno z trzech aut, które postanowiono porównać w teście, a efekty zamieszczono na stronach 14-18. Czy Renault mógł wygrać z Fordem Kugą i Volkswagenem Tiguanem?
Porównano auta z dwulitrowymi silnikami wysokoprężnymi, przy czym ten w Koleosie rozwija największą moc w porównaniu – aż 150 KM. Volkswagen jest o 10 KM słabszy, a wynik Forda, to 136 KM. Do tego Renault jest najtańszy i wyposażony porównywalnie z Fordem, zaś za najwięcej opcji dopłacić trzeba – nie zgadlibyście ;-) – u Volkswagena. Mimo to porównanie wygrał właśnie Tiguan wyprzedzając Forda o 1 punkt i Koleosa o 5. Czy porównanie było całkowicie obiektywne? Sprawdźmy!
W Koleosie skrytykowano materiały wykończeniowe wnętrza (jak zwykle ekologiczne) oraz niezbyt dobre trzymanie foteli na boki. Reszta – bez zarzutu. Nawet bagażnik okazał się największy spośród wszystkich testowanych samochodów. Również hamulce oferują najwyższą skuteczność z prezentowanej trójki. Czemu więc Renault przegrał pojedynek?
Okazuje się otóż, że Koleos jest troszkę ciasny w środku. I jak na nogi oferuje sporo miejsca, nad głowami też nie jest źle, tak na szerokość „daje ciała”. Konkurenci oferują więcej cennych centymetrów. Również za wspomniane materiały wykończeniowe odebrano francusko-japońsko-koreańskiej konstrukcji sporo punktów.
Czy to jednak wystarczy do przegranej? Cóż – Koleos nie ma ESP w standardzie (oba auta z Niemiec je mają), ale ma czujniki cofania, których nie ma Ford. Dlatego oceny – gorsze o 1 punkt w obu kategoriach – za wyposażenie standard i wyposażenie komfort, uważam za niesprawiedliwe. Spore przegięcie pojawiło się też w kategorii zużycie paliwa – skoro różnica między Koleosem i Tiguanem wynosi łącznie 0,6 litra i przekłąda się na 3-punktową wygraną VW, to Ford lepszy od niemieckiego konkurenta o 2,6 litra powinien uzyskać o 13 punktów więcej, a nie tyle, co Renault!
No i kwestia gwarancji. Skoro Niemcy oferują na swoje produkty dwa lata, a Francuzi – trzy, to dwa punkty różnicy (na 30 możliwych) wydaje się mocnym nieporozumieniem. Dlatego odjąłbym Fordowi o Volkswagenowi po jakieś cztery punkciki.
Po takich korektach porównanie wygrałby Ford Kuga z dorobkiem 651 punktów. Drugie miejsce przypadłoby Koleosowi (640 punktów), a w ogonie ciągnąłby się Volkswagen Tiguan dzięki zebraniu 639 punktów. Jak więc widać – żadne z aut nie zostałoby (wg mnie) na miejscu przyznanym przez „Motor”. Ale to chyba nic dziwnego ;-)
Dwie kolejne strony (20-21) poświęcono na prezentację Peugeota 308 SW. Samochód w gruncie rzeczy przypadł do gustu Redaktorowi Czyżewskiemu. Autor skrytykował cenę zakupu (testowana wersja 1.6 HDi Premium Plus oznacza wydatek na poziomie niemal 88 tys. zł!) i dużą utratę wartości przy odsprzedaży (to pochodna wysokiej ceny, ale w zasadzie trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał rynek samochodów używanych za 2-3 lata), ale także niezbyt funkcjonalną opcję siedmiu foteli na pokładzie. Cóż – to ostatnie wydaje się być najbardziej kontrowersyjną cechą, bo czy aby na pewno jest to wada?
Po stronie zalet 308-ki SW wymieniono przestronne i komfortowe wnętrze, dynamiczny silnik i dwa sposoby dostania się do przestrzeni z tyłu samochodu – bądź przez klasycznie unoszoną klapę, bądź jedynie przez otwieraną szybę.
Redaktorowi Czyżewskiemu spodobał się też szklany dach. Nie dziwię się – odkąd w samochodach koncernu PSA pojawiło się to rozwiązanie, jestem jego wielkim fanem.
Ogólnie tekst jest całkiem sympatyczny i należy się cieszyć, że coraz więcej dziennikarzy współpracujących z „Motorem” potrafi odnaleźć w samochodach francuskich ich zalety.
Na stronie 25. nowy dział w „Motorze” – Plus-Minus. Redakcja zamierza w nim prezentować pomysły ciekawe i nietrafione. I w pierwszym odcinku pojawił się – obok sześciu innych samochodów – nowy Citroën C5. Niestety dostał minusa ;-) za raczej średnio pomyślany uchwyt na butelkę/kubek – chowany w podłokietniku, w dodatku automatycznie się składający, gdy chce się coś w niego włożyć ;-)
Na stronie 39. pokazano kilka nowoczesnych jednostek napędowych. Silniki o niewielkiej pojemności potrafiące wygenerować całkiem imponującą moc zachowując przy tym ograniczony apetyt na paliwo. Nie mogło w tej gamie zabraknąć jednostki 1.6 opracowanej wspólnie przez PSA i BMW. Napisano, że tę jednostkę znaleźć można w Mini Cooperze S i Peugeotach 207 RC i 308, a więc chodzi o odmianę 175-konną.
Wśród doniesień sportowych informacja o urodzinach (5.VIII.) Colina McRae, legendy rajdów samochodowych, startującego swego czasu także w barwach Citroëna.
Obok (również na stronie 42.) relacje z wyścigów samochodowych, a w nich wzmianka (i zdjęcie Renault Megane) o sukcesie Karoliny Czapki wśród samochodów napędzanych silnikami mniejszymi, niż 3-litrowe.
Na stronie kolejnej zamieszczono relację z Lotos Baltic Cup. Pokazano zdjęcie Peugeota 206, którym startowali Paweł Hankiewicz i Agnieszka Wierzchowska. Wspomniano również o Michale Rechnio i Marku Bała, którzy jechali Citroënem Saxo.
Miłośnicy Peugeotów koniecznie muszą zajrzeć na stronę 45. Znajdą tam historię firmy Peugeot, oczywiście opierającą się głównie na informacjach motoryzacyjnych, ale przecież nie tylko. Pokazano (i wspomniano) wiele legendarnych pojazdów: model 56 z 1904 roku, 402-kę z połowy lat 30-tych., legendarną 205-tkę Turbo 16, czy raczej unikatowy dziś kabriolet oparty o Peugeota 404. Nie mogło zabraknąć również 206-tki CC.
I to już wszystko, co w tym tygodniu o samochodach francuskich napisał „Motor”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze