„Top-Gear” nr 03 (13) z III.2009
Stron: 156 (z okładką)
Cena: 3,90zł
Koszt 1 strony: 2,5 grosza
Warto kupić: tak – za całokształt
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault
O jakich modelach wspomniano: C1, C4, 107, 308, 3008, 407, 4007, Clio, Laguna, Megane, Twingo, sportowe
Zwykle nie wspominamy o reklamach, ale tym razem zrobimy wyjątek. Na stronie 7. zamieszczono promocyjny materiał o pewnym kosmetyku, a w tle zaprezentowano deskę rozdzielczą Citroëna C6.
Pierwszym artykułem, w którym wspomniano francuskie auto, jest jednak materiał zamieszczony na stronie 24. Pokazano tam Peugeota 3008, a przy okazji wspomniano modele 308 i 4007, a także Citroëna C4. Produkcyjna wersja 3008-ki zostanie za kilka dni pokazana w Genewie, a w sprzedaży w Polsce auto pojawić się powinno latem.
Kolejnego samochodu francuskiego szukać możecie dopiero na stronach 60-61. A już koniecznie musicie tam zajrzeć, jeśli przyspieszone bicie serca pojawia Wam się podczas spoglądania na zdjęcia Laguny Coupe. „Top Gear” w zimowych warunkach testował ten śliczny samochód na letnich oponach… W związku z tym trudno było dotrzeć do sensownego limitu możliwości auta, ale to, na co warunki pozwoliły, i tak bardzo przypadło do gustu Redaktorowi Sołtysikowi. Okazało się, że Laguna Coupe nawet w wersji 2.0 dCi jest autem godnym zainteresowania. Materiały wykończeniowe są znakomite, montaż również nie pozostawia wiele do życzenia, a niemal 180-konny silnik zapewnia całkiem przyjemne wrażenia.
Kolejnym francuskim autem wzbudzającym emocje, które opisano na łamach „Top Gear”, jest Renault Twingo RS. Opis wrażeń z jazd tym niedużym, ale całkiem mocnym samochodem, znajdziecie na stronach 66-67. 133 KM z wolnossącego silnika 1.6 przy masie niespełna 1050 kg – to brzmi całkiem miło. Setkę na prędkościomierzu zobaczyć można już po 8,7 sekundy, a maksymalna prędkość i tak jest ciut ponad dwa razy większa. Za takimi osiągami poszły zmiany w zawieszeniu – nieco je obniżono i utwardzono w stosunku do wersji bardziej cywilnych, poszerzono też rozstaw kół. Auto jest więc wyjątkowo stabilne.
Redaktor Horodecki bardzo pozytywnie ocenił również skrzynię biegów (choć przyznał, że przydałby się na co dzień szósty bieg, a i precyzja działania mogłaby być ciut lepsza) i świetne hamulce, przy konstruowaniu których sięgnięto po elementy układów hamulcowych Megane i Laguny. Niestety są i wady – „czucie” układu kierowniczego jest niewystarczające, siła wspomagania zbyt duża, a kierownica ma za dużą średnicę. No ale przecież znajdą się tacy, którzy będą tym autem jeździli na co dzień, a nie tylko wyczynowo. Bo Twingo RS wydaje się być całkiem fajnym samochodem do rozpoczęcia przygody rajdowej.
O książce „Polskie rajdy 2008” wspomniano na stronie 80. A my wspominamy o tym dlatego, że okładkę tego wydawnictwa zdobi Peugeot 207 S2000 Bryana Bouffiera.
Pozostajemy – jak na „Top Gear” przystało – w gronie aut, które potrafią nieco więcej, niż modele podstawowe. Tym razem zaś chodzi o prawdziwy unikat – tych samochodów wyprodukowano tylko 450. To oczywiście Renault Megane R26.R. Właśnie tym samochodem Naczelny polskiej edycji miesięcznika jeździł po Paryżu próbując powtórzyć wyczyn znany z filmu Claude’a Leloucha „C’é tait un rendez-vous”, filmu nakręconego przed 30 laty. W oryginale Lelouch jeździł wprawdzie Mercedesem, ale czy dziś, w zatłoczonej metropolii, taki wyczyn ma szansę powodzenia choćby za kierownicą dynamicznego R26.R? Nie – nie ma na to szans nawet o świcie, nawet w nocy. Paryż jest mocno zakorkowany, a ponad 10-kilometrowa trasa z Porte Dauphine przez rondo wokół Łuku Triumfalnego, Plac Zgody, Luwr aż do bazyliki Sacré Coeur górującej nad Montmartre’em wydaje się wprawdzie niezbyt długa, jak na 10-minutową podróż, ale trzeba odwiedzić Paryż, by wiedzieć, o czym mówię.
Tak, czy inaczej, warto zajrzeć na strony 90-97, żeby poczytać o Paryżu i o Megane R26.R, a przy okazji nacieszyć oczy wspaniałymi zdjęciami zarówno fragmentów tego cudownego miasta, jak i nie mniej ekscytującego samochodu.
Na stronach 98-103 opublikowano materiał o tym, co dla światowego przemysłu motoryzacyjnego produkuje się w Polsce. Wiedzieliście np., że przełączniki przy kolumnie kierownicy w autach PSA produkowane przez Delphi zaprojektowano w Krakowie, a produkowane są w Gdańsku? Bo o silnikach 1.0 montowanych później w Citroënach C1 i Peugeotach 107, a produkowanych w Wałbrzychu, to wie chyba każdy miłośnik francuskich samochodów.
Krótkie wzmianki o bolidzie Renault znajdziecie w zamieszczonym na stronach 128-131 porównaniu konstrukcji z ubiegłego sezonu z tymi, które wykorzystywane będą w tym roku.
Na stronie 147. pokazano Peugeota 407 i Renault Lagunę. Powodem było podsumowanie roku „Top Gear” na polskim rynku wydawniczym i testu długodystansowe, jakie udało się Redakcji przeprowadzić w tym czasie.
I choć to już wszystko, co napisano o samochodach francuskich w marcowym numerze „Top Gear”, to jednak szczerze polecam Wam lekturę tego pisma. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to kupcie ten numer – to pismo warte lektury, choć o autach francuskich nie ma tam zbyt wiele materiałów. Ten miesięcznik jest jednak znakomitym antidotum na przygotowywane przez niemieckie wydawnictwa inne periodyki motoryzacyjne.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze