Na europejskie drogi wyjechał tajemniczy testowy model Stellantis. Samochód wygląda jak DS 3 Crossback, czyli ani to nowa generacja, ani nawet model po face liftingu dlatego taki widok może budzić pewne domysły i wątpliwości. Koncern najprawdopodobniej wykorzystał muła testowego, aby ukryć to, nad czym pracuje naprawdę.
DS 3 Crossback miał swoją premierę w 2018 roku a w roku ubiegłym crossover doczekał się face liftingu. Przy okazji marka DS Automobiles zmieniła nazwę samochodu na DS 3. Jest trochę zbyt wcześnie, aby na rynku zadebiutowała nowa generacja modelu, dlatego widok egzemplarza z niewielkim tylko maskowaniem może rodzić pytanie: co tak naprawdę testuje Stellantis? Zdjęcia pojazdu ukazały się na łamach portalu Carscoops.
Motoryzacyjni szpiedzy dostrzegli sportowe elementy takie jak: obniżone zawieszenie, większe felgi aluminiowe oraz czerwone zaciski hamulcowe. Brak końcówek układu wydechowego świadczy o tym, że testowego muła napędza silnik elektryczny.
Zobacz także: Nowy Peugeot 208 zaprezentowany: nie można mu się oprzeć! Silniki, wersje, wyposażenie
W ramach ubiegłorocznego face liftingu DS 3 otrzymał mocniejszą jednostkę elektryczną, która generuje 156 KM a także nowy akumulator o pojemności 54 kWh. DS Automobiles może pracować nad zwiększeniem osiągów dla swojego miejskiego modelu, by wprowadzić wersję Performance. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że nadwozie DS 3 jest tutaj tylko przykrywką dla nowej technologii. Jedną z możliwości jest architektura STLA Small przeznaczona dla samochodów segmentu B i C, która ma zadebiutować w 2026 roku.
Platforma stanie się podstawą do montażu kolejnych generacji Peugeot 208, Opla Corsy, a także DS 3, jeśli marka zdecyduje się kontynuować model. Elektryczne pojazdy produkowane w oparciu STLA Medium mają według Stellantis zapewnić do 500 km zasięgu na jednym ładowaniu
Źródło: Carscoops
Najnowsze komentarze