C5 to w motoryzacji synonim komfortu, w szczególności dla sympatyków Citroena, ale marka odstawiła na bok poprzednika i po kilku latach nieobecności w segmencie D, powróciła z zupełnie nowym modelem zarówno pod względem architektury, stylistyki i kompozycji wnętrza a w gamie napędów po raz pierwszy zagościła hybryda typu plug-in. Gdzie w tym wszystkim jest miejsce na komfort? Bez obaw, akurat nowy Citroën C5 X ma komfortu pod dostatkiem.
Długo czekaliśmy na ten test i gdy tylko dowiedzieliśmy się, że Citroën C5 X zadebiutował u dealerów, nie mogliśmy odmówić sobie przyjemności odbycia pierwszej jazdy próbnej. Egzemplarz, który otrzymaliśmy na weekend dzięki uprzejmości salonu samochodowego Citroën TANDEM+ w Sosnowcu to najwyższa wersja wyposażenia Shine Pack z dodatkami, napędzana hybrydowym układem plug-in o mocy 225 KM.
Zmęczenie jazdą? Nie w C5 X-ie
Nowy Citroën C5 X zaprasza nas do swojego wnętrza szeroko otwieranymi drzwiami, co powinny docenić osoby o większych gabarytach. W kabinie zasiądziemy w miękkich, obszernych fotelach prawie jak we własnym salonie, a nawet lepiej, bo z elektrycznym sterowaniem, trzystopniowym podgrzewaniem, masażem i wentylacją. Opcji w C5 X-ie do wyboru jest mnóstwo, ale czego się nie robi dla komfortu. Nie zabrakło podłokietnika oraz imponującego podparcia odcinka lędźwiowego, które zmniejszy napięcie pleców, gdy jedziemy w dłuższą trasę. Zakres regulacji powinien dogodzić kierowcom o różnych preferencjach.
Pojęcie „królewskiej przestrzeni”, z jakim kilkukrotnie spotkałam się czytając opinie o nowym Citroenie C5 X wcale nie jest przesadzone. Chyba trudno będzie znaleźć osobę, dla której nowy model spod znaku szewronów okaże się za ciasny. Kierowca o wzroście 191,5 cm miał zapas we wszystkich kierunkach a gdy odruchowo fotel powędrował maksymalnie do tyłu, „duży” musiał skorygować ustawienie ponieważ pedały znajdowały się za daleko.
Citroën pomyślał nie tylko o przestrzeni z przodu. Na tylnej kanapie miejsca jest niczym w klasie biznes. Mało tego, pasażer siedzący z tyłu ma do dyspozycji przycisk do regulacji ustawień przedniego fotela. To taki mały ukłon w kierunku użytkowników limuzyn i przypomnienie, że Citroenami niejednokrotnie jeździły ważne osobistości, w tym także prezydenci Francji.
Wycieczka palcem po ekranie dotykowym
System informacyjno rozrywkowy nowego Citroena C5 X to połączenie 12-calowego ekranu na konsoli centralnej i dosyć skromnych zegarów o przekątnej 7 cali z opcjonalnym ambientowym podświetleniem. Producent doszedł do wniosku, że nie rozmiar ma znaczenie, ale czytelność i szybki dostęp do podstawowych informacji – jakże odmienne podejście niż u Peugeota. Poza tym, zbyt wiele danych i niepotrzebnych gadżetów na wyświetlaczu może rozpraszać kierowcę. Citroën nadrabia wyświetlaczem typu Head-up, na który spojrzymy w poszukiwaniu informacji dotyczących prędkości, zużycia paliwa oraz wskazówek zbliżającego się skrętu, zarówno jeśli korzystamy z wbudowanej nawigacji, jak i z Map Google.
Multimedia z C5 X-a poznaliśmy już w Peugeot 308 i DS 4, ale w Citroenie nie mamy ani dodatkowego ekranu z zapamiętanymi funkcjami jak w modelu spod znaku lwa, ani płytki dotykowej z DS-a. Interfejs nie jest skomplikowany, raczej łatwy w konfiguracji i atrakcyjny wizualnie. Z szuflady z aplikacjami możemy „wyjąć” widżety, z których najczęściej korzystamy podczas jazdy i w ten sposób skomponować własny ekran a właściwie kilka ekranów. Widok zmieniamy ruchem palca po wyświetlaczu. Szybki powrót zapewnia przycisk Home. Multimedia działają płynnie a wywoływane funkcje pojawiają się bez opóźnień. Zaletą C5 X-a jest również kamera cofania o bardzo dobrej rozdzielczości. Podczas wyjazdu z miejsca parkingowego żaden szczegół nam nie umknie.
Jak duży jest bagażnik?
Citroën promuje C5 X-a jako połączenie sedana, kombi i SUV-a, ale jakbyśmy mieli wybrać dla tego modelu tylko jedną kategorię, to skłaniamy się w kierunku kombi, ze względu na duży, ustawny bagażnik, który na rodzinny, wakacyjny wyjazd zmieści wszystko co potrzeba. W hybrydzie do dyspozycji mamy 485 litrów, czyli nieco mniej niż w wersji z silnikiem benzynowym (545 litrów) ponieważ część przestrzeni została zarezerwowana dla akumulatorów o pojemności 12,4 kWh. Po złożeniu foteli uzyskamy 1580 litrów (1640 w wersji benzynowej).
W komentarzach prosiliście o pomiary bagażnika, znajdziecie je w poniższej tabelce.
Długość bagażnika (oparcia rozłożone) |
101 cm |
Szerokość załadunkowa |
101 cm |
Wysokość do półki |
50,5 cm |
Długość bagażnika po złożeniu tylnych oparć (ustawienie dla kierowcy o wzroście 172 cm) |
185 cm |
Większą swobodę pakowania i wyjmowania walizek z bagażnika daje podnoszona prawie pod niebo klapa oraz fakt, że podłoga znajduje się na równi z progiem. Proces przeobrażenia modelu z 5 na 2 osobowy z mnóstwem miejsca na bagaże przyspieszą dźwignie do składania oparć, które oszczędzą nam niepotrzebnej wędrówki wokół auta. Wydawałoby się, że Citroën pomyślał o wszystkim: jest otwieranie klapy z poziomu kierowcy, otwór do przewożenia dłuższych przedmiotów i gniazdko 12V, ale nam zabrakło jeszcze elementów, które pomogłyby przytrzymać pasy na swoim miejscu podczas konfiguracji wnętrza oraz haczyków na siatki z zakupami.
Citroën C5 II generacji raczej nie grzeszył praktycznym charakterem kabiny, brakowało nawet wygodnych cup-holderów, nie licząc oczywiście uchwytów znajdujących się w zamykanym schowku. C5 X ma pod tym względem znaczną przewagę. Tym razem Citroën nie pożałował flagowemu modelowi przestrzeni do przechowywania drobiazgów i to zarówno pod względem ilości, jak i wielkości a kierowca i pasażer mogą podróżować z kubkiem kawy u boku. Dla najwyższej wersji wyposażenia Citroën proponuje ładowarkę indukcyjną, jednak moc ładowania jest trochę zbyt słaba dla nowoczesnego smartfona, dlatego w podróż warto zabrać ze sobą kabel. Pewnym niedopatrzeniem producenta jest również działanie spryskiwacza przedniej szyby. Doceniamy fakt, że dysze dyskretnie rozprowadzają płyn, ale dlaczego wycieraczki zatrzymują się, gdy widok wciąż zasłaniają nam krople? Jest to lekko irytujące, gdy musimy przecierać szybę ponownie.
Zobacz test: Nowy Peugeot 308 w optymalnej wersji – PureTech 130 Allure Pack M6
Nie hydro, ale komfort prawie jak w C5
Podczas prac nad zawieszeniem C5 X, Citroën skupił się na odizolowaniu pasażerów od niedoskonałej nawierzchni korzystając z dewizy, która przyświecała marce przy projektowaniu poprzedników. Nie ważne, czy pokonywaliśmy kostkę brukową, czy próg zwalniający, Citroën raczył nas pływającymi, relaksującymi ruchami nadwozia. Charakterystyka jazdy ma wiele wspólnego z C5, ale zachowanie zawieszenia ma mniej kołyszący charakter. Choć nowy Citroën C5 X nie przypadnie do gustu każdemu, sympatycy miękkiej jazdy charakterystycznej dla samochodów francuskich powinni być zadowoleni, a przynajmniej my byliśmy.
Zawieszenie z progresywnymi ogranicznikami hydraulicznymi znajduje się już w C5 Aircrossie i C4, ale w C5 X-ie otrzymało dodatkową funkcję regulacji sztywności za pomocą przełącznika trybów jazdy, dostępną od wersji Feel Pack. Selektor reguluje zarówno poziom dynamiki jazdy a więc współpracę silnika elektrycznego i spalinowego, jak i charakterystykę zawieszenia. Różnice pomiędzy ustawieniami zawieszenia nie są jednak wielkie. Po sprawdzeniu wszystkich dostępnych opcji doszliśmy do wniosku, że nawet tryb Sport bez względu na to, jaką otrzymał nazwę może uchodzić za komfortowy, z tym że dodaje pojazdowi nieco rygoru podczas wchodzenia w zakręty i zmniejsza przechyły nadwozia.
Najbardziej przypadł nam do gustu tryb Comfort, bo to właśnie za komfort cenimy markę i komfortu oczekujemy od nowych samochodów Citroena. Przez większą część trasy korzystaliśmy z funkcji e-Save z limitem 20 km, aby w razie potrzeby mieć zapas energii elektrycznej na bezgłośne poruszanie się po mieście. Chcieliśmy również sprawdzić apetyt na paliwo, gdy układ cały czas oszczędza prąd. Samochód nie zapamiętuje ustawień dlatego musimy myśleć o włączeniu funkcji e-Save lub zmianie trybu na ulubiony przy każdym uruchomieniu auta. Domyślnie ruszamy zawsze bez udziału jednostki spalinowej.
Oszczędny w mieście
Silnik elektryczny wspomaga dynamikę i dodaje przyjemności prowadzenia a na światłach pomoże zostawić inne samochody daleko z tyłu. Aby ujrzeć na liczniku lub wyświetlaczu Head-up wartość 100 km/h Citroën C5 X potrzebuje 7,8 sekundy.
Oszczędność paliwa zauważymy przede wszystkim przy jeździe miejskiej i przy regularnym ładowaniu akumulatora z gniazdka. Po przejechaniu ponad 450 km komputer pokładowy informował o średnim spalaniu na poziomie 5,6 l/100 km. Wynik dosyć szybko wzrósł o 0,2 l/100 km, gdy nakarmiliśmy akumulator energią z silnika spalinowego. Po nocy zasięg w trybie elektrycznym spadł do 16 km a zależało nam na ponownym uzyskaniu zapasu 20 km. Podczas testu nie korzystaliśmy z ładowarki.
Citroën C5 X pokonał trasę z salonu dealerskiego w Sosnowcu przez kilka okolicznych miejscowości, pod Kraków, a następnie do Nowego Targu i z powrotem, tak więc mieliśmy okazję jechać autostradą, drogą ekspresową i zawitać do aglomeracji miejskiej. Bez względu na prędkość, z jaką się poruszaliśmy auto przyjemnie izolowało nas od dźwięków z zewnątrz. Po rozpędzeniu C5 X-a do 140 km/h miernik dźwięku wskazywał wartość 63,5 dB. Kiedy zmniejszyliśmy prędkość o 20 km/h poziom hałasu w kabinie wynosił 60,5 dB. Pomiary przypadły na wyjątkowo wietrzny dzień, dlatego uzyskane wartości mogą być lekko zawyżone.
Ile kosztuje nowy Citroën C5 X w wersji Plug-in Hybrid 225?
Kwotą, która uprawnia na do zakupu nowego Citroena C5 z podstawowym silnikiem 1.2 o mocy 130 KM jest 143.800 zł, ale ceny na rynku zmieniają się jak w kalejdoskopie i nie wiadomo, czy za miesiąc, dwa kwota nie będzie już zupełnie inna, wyższa. Do wyboru jest mocniejsza 180-konna benzyna oraz wersja, którą testowaliśmy, czyli hybryda typu plug-in. Pojazd korzysta z jednostki 1.6 oraz elektrycznego napędu generując łącznie 225 KM mocy i 360 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Aby stać się posiadaczem identycznego C5 X-a, jaki widzicie na zdjęciach, trzeba przeznaczyć kwotę 236.600 zł ponieważ do wersji Shine Pack wycenionej na 219.800 zł dealer Citroena dodał opcje wyszczególnione poniżej:
- Dach w kolorze czarnym – 1500 zł
- Lakier szaro-brązowy metaliczny – 3100 zł
- Kompozycja Hype Adamantium, skóra naturalna Biton/masaż, wentylacja – 2700 zł
- Ładowarka pokładowa 7,4 kW jednofazowa – 1800 zł
- Panoramiczne okno dachowe, otwierane – 5500 zł
- System Audio Hi-Fi – 2200 zł
Jaki werdykt?
Citroën C5 pojawił się na rynku jako następca Xantii w 2001 roku. Kariera ostatniego z linii hydropneumatyków zakończyła się na II generacji w 2017 roku. Nowy flagowy model nawiązuje do C5 nie tylko nazwą, ale także poziomem komfortu. Jeśli więc stęsknieni szukamy prawdziwego następcy C5-tki z powodzeniem możemy udać się do salonu Citroena.
C5 X nie jest oczywiście taki sam jak poprzednik, ale to nie znaczy, że dostarcza mniej komfortu. Pojazd dba o dobre samopoczucie w kabinie, jak mało który konkurent na rynku. Do tego wyróżnia się designem, przestronnym wnętrzem, doskonałym wyciszeniem kabiny oraz w końcu sprawnie funkcjonującymi multimediami. Model z pewnością jest interesującą i nieco oryginalną propozycją wśród modeli w segmencie D i trudno będzie nam znaleźć bardziej komfortowy model w salonach dealerskich innych marek.
Materiał powstał przy współpracy z salonem Citroën TANDEM+ w Sosnowcu. Bardzo dziękujemy za użyczenie samochodu do testu. Jeśli chcesz umówić się na jazdę C5 X-em możesz to zrobić za pośrednictwem strony internetowej dostępnej pod tym linkiem. Zapraszamy!
Najnowsze komentarze