Kolejna odsłona dieselgate. Toyoty oszukiwała podczas testów silników diesla. Chodzi o wyniki testów certyfikacyjnych, z których wynikało że produkty spełniają odpowiednie normy, podczas gdy w rzeczywistości tak nie było.
Najnowsze problemy japońskiego producenta samochodów dotyczą testów wymaganych do uzyskania certyfikatów dopuszczających silniki wysokoprężne na rynek. Dotyczy to aut sprzedawanych w Europie, Japonii na Bliskim Wschodzie, w Afryce i Azji. Według Toyoty oszustwo miało miejsce w przypadku modeli Land Cruiser oraz Hilux. Podobne problemy miały już miejsce w poprzednich latach. Okazuje się też, że nie jest to pierwszy przypadek oszustwa.
Zobacz: wiadomości motoryzacyjne. codziennie
Fałszowanie wymaganych testów wyszło na jaw w zeszłym roku w Daihatsu Motor Corp., która produkuje małe samochody i jest w 100% własnością Toyoty. To oszustwo, które wyszło na jaw dzięki informatorowi, miało trwać przez dziesięciolecia.
Zobacz: testy nowych i używanych samochodów
W tym kontekście warto przypomnieć, że w 2022 r. Hino Motors, producent ciężarówek, który również jest częścią grupy Toyota, przyznał, że systematycznie fałszowano dane dotyczące emisji spalin sięgające 2003 roku.
Zobacz: Inspiracje do wypraw samochodem: Azja, Australia, Ameryka Południowa, USA, Europa, Indie
Produkcja wielu modeli z grupy Toyoty została wstrzymana do czasu przeprowadzenia odpowiednich testów. Szef Toyoty, Koji Sato, przeprosił klientów, dostawców i dealerów za oszustwo. „Dołożymy wszelkich starań, aby jak najszybciej wznowić produkcję” – powiedział.
Sprawa oszustwa Toyoty wzbudziła wiele komentarzy na rynku motoryzacyjnym. Powraca w nich temat niezależnej weryfikacji deklaracji homologacyjnych przez odpowiednie instytucje na poziomie krajowym lub europejskim. Po raz kolejny producent samochodów oszukuje zarówno klientów jak i władze a jeśli robił to masowo, tak jak w tym przypadku, to jak mammy wierzyć w inne zapewnienia – pytają komentatorzy.
źródło: AP News, Automotive News Europe, AFP
Najnowsze komentarze