SUV-y i corssovery niezmiennie cieszą się popularnością. W salonach sprzedaży stanowią już większość oferty producentów. Wśród używanych natomiast przekonują do siebie funkcjonalnością i brakiem problemów w późniejszej odprzedaży. Jednym z wartych zainteresowania modeli jest Renault Koleos drugiej generacji, który z powodzeniem zastąpi kombi klasy średniej.
Pierwsza generacja pozycjonowała się wśród kompaktowych SUV-ów, serwując zupełnie przyzwoitą jakość i przestrzeń. Od 2016 do 2023 roku produkowana była druga odsłona modelu, która względem poprzednika istotnie urosła – awansując do klasy średniej. W cenniku Renault bezpośrednim następcą Koleosa I stał się bowiem kompaktowy Kadjar. Koleos drugiej generacji powstał jako technologiczny bliźniak Nissana X-Traila. Na wielu azjatyckich rynkach sprzedawany był jako Samsung QM6 – jego produkcję ulokowano w Korei Południowej i w Chinach. Mimo azjatyckiego rodowodu Koleos II doskonale wpisuje się w estetykę marki, do której upodabnia go pas przedni i tylny. Nadwozie nie ma problemów z korozją, co nie jest tak oczywiste u konkurentów z Japonii.
Wnętrze przeszczepiono z innych modeli Renault. Dobrze znany design, ergonomiczne rozłożenie przyrządów uprzyjemniają codzienne użytkowanie. Pod względem jakości wykonania Koleos II na krok nie ustępuje Talismanowi. Zastosowane tekstylia są solidne, miękkie w dotyku i wytrzymałe. Tworzywa zaś na chwilę obecną zazwyczaj pozostają ciche i tylko w słabo widocznych miejscach są twarde. Fotele są obszerne. Każda podróż to czysty relaks, zwłaszcza w parze z dobrym wyciszeniem kabiny. Rzecz jasna fotele nie zapewniają wybitnego podparcia ciała w zakrętach, jednak nikt tego nie oczekuje w samochodzie tego typu. Na tylnej kanapie z powodzeniem usadowimy dwie dorosłe osoby o słusznym wzroście – lub dwa foteliki dziecięce. Przestrzeń bagażowa to 542 litry, co trzeba przyznać nie jest wybitnym rezultatem. Na rynku dominują sowicie wyposażone egzemplarze, do dyspozycji mamy skórzaną tapicerkę, dwustrefową klimatyzację, napęd na przednie koła lub z dołączaną tylną osią, przekładnię automatyczną, szereg systemów bezpieczeństwa i multimedia znane z innych modeli Renault – ich działanie nie budzi żadnych niepokojów. Oczywiście znajdziemy także system Hands Free, rozbudowany tempomat, kartę zastępującą kluczyk i panoramiczne okno dachowe.
Koleos II serwuje komfort jazdy charakterystyczny dla swojej klasy. Układ jezdny zestrojono sprężyście, zupełnie inaczej niż znane z lat 90-tych Renault pływające po drodze. Podczas spokojnej podróży pozostaje stabilny, nie czuły na warunki atmosferyczne co wzmaga poczucie bezpieczeństwa. Paleta jednostek napędowych nie jest zbyt okazała, niemniej jednak każdy znajdzie idealnego….diesla dla siebie. Jedynym dostępnym silnikiem benzynowym był bowiem nowoczesny 1.33 TCe o mocy 160 KM, zapewnia wystarczające osiągi – jednakże w wielu sytuacjach sprawia wrażenie jakby niezbyt dobrze radził sobie ze swoim zadaniem. Przy oszczędnej jeździe zbliżymy się do wyniku 8 litrów na sto kilometrów. Lwią część ofert stanowią oczywiście diesle. 1.6 dCi o mocy 130 KM jest oszczędny, lecz zbyt słaby. Tylko nieznacznie lepiej sprawuje się 1.7 dCi generujący 150 KM. Prawdziwym złotym środkiem, silnikiem który zawsze poradzi sobie wystarczająco jest diesel 2.0 dCi o mocy 177-190 KM. Jest dynamiczny, ma ogromne pokłady elastyczności i potrafi zaskoczyć niskim spalaniem. Koleos z dieslem w ruchu miejskim zadowala się 8-9 litrami oleju napędowego, zaś w trasie wynik zbliżony do 6 litrów jest w zasięgu ręki.
Zobacz: nowe samochody Renault. Promocje
Żywotność i ilość problemów z silnikami diesla w ogromnej mierze zależy od nas samych. Sposób eksploatacji, warunki czy kultura serwisowa definiują finalną trwałość jednostek napędowych. Oczywiście zaawansowany układ wtryskowy jest bardzo wrażliwy na jakość tankowanego paliwa, zaś filtr cząstek stałych nie wybacza typowo miejskiej eksploatacji bez regularnych podróży autostradami.
Renault Koleos II z pewnością jest konstrukcją wartą polecenia. Za ułamek ceny osławionych modeli segmentu premium, da nam nie tylko namiastkę oferowanego przez nich komfortu. Pozostanie przy tym modelem o niewygórowanych kosztach eksploatacji.
Koleosem zwiedziliśmy całą Nową Zelandię – naszą relację przeczytasz tutaj.
Najnowsze komentarze