Do sprzedaży trafią trzy modele – Twizy, Fluence i, oczywiście, Kangoo. Renault nie wprowadzi na rynek tylko najmniejszego Zoe – jest to koncept zbyt śmiały, w związku z czym najprawdopodobniej nie cieszyłby się wystarczającym zainteresowaniem.
Każdy z zaoferowanych samochodów będzie napędzany silnikiem elektrycznym współpracującym z akumulatorem litowo-jonowym, a cena takiego auta będzie równa cenie samochodu napędzanego tradycyjnym silnikiem wysokoprężnym! Nabywcy będą dzierżawili baterie od Renault, ale Marka planuje też dzierżawę całych pojazdów, nie tylko źródeł energii.
Każdy samochód oferowany będzie z punktem ładowania akumulatorów instalowanym w domu właściciela pojazdu. Dodatkowo oczywiście można liczyć na publiczne „gniazdka”, ale też na stacje szybkiej wymiany baterii Quickdrop, w których będzie można dokonać demontażu rozładowanych akumulatorów i montażu naładowanych. Makiety tego typu rozwiązań prezentowano zarówno we Frankfurcie, jak i w Genewie.
Renault, który poniósł już spore inwestycje związane z projektem, słowami Stephena Normana, wiceprezydenta koncernu ds. marketingu, odpowiada sceptykom: „Jeśli sprzedamy Ci samochód, który nie działa, oddamy Ci pieniądze. Po 2011 roku dajemy sobie dwa lata na to, by Renault stał się światowym pionierem samochodów elektrycznych”.
Aktualnie Renault intensywnie pracuje z rządami i organizacjami pozarządowymi nad budową infrastruktury koniecznej do wdrożenia całego projektu. „Kupujący w początkowym okresie nie będzie potrzebował wszystkich trzech możliwości ładowania baterii” – powiedział Stephen Norman. – „Docelowo będziemy musieli je jednak dostarczyć, by uniknąć obaw klientów o możliwość doładowania/wymiany akumulatorów gdzieś w trasie”. W początkowej fazie jednak samochody zaoferowane zostaną mieszkańcom dużych miast, gdzie budowa infrastruktury z jednej strony będzie łatwiejsza, a z drugiej – tańsza w sensie kompleksowej inwestycji.
Stephen Norman potwierdził, że Renault wyposaży swoje samochody elektryczne w generatory dźwięku, co ma mieć wpływ na poprawę bezpieczeństwa pieszych, przyzwyczajonych do hałasu generowanego przez pojazdy mechaniczne. Wewnątrz aut jednak nie będzie emisji żadnego hałasu, co pozwoli na podróżowanie w relaksujących warunkach.
W oparciu o publikację AutoExpress
KG
Najnowsze komentarze