Dzisiejszej nocy (czasu polskiego) odbył się trzeci i ostatni zarazem etap Rajdu Australii. I choć Kris Meeke nie utrzymał prowadzenia, które stracił na ostatnim odcinku drugiego etapu, to jednak ukończył Coates Hire Rally Australia na podium. Gdyby nie odwrócona kolejność startów ostatniego dnia, brytyjski kierowca Citroëna DS3 WRC zapewne miałby szanse na lepszy wynik. Ale i tak należy się cieszyć z występu Meeke’a na antypodach – Brytyjczyk prezentował naprawdę znakomite tempo przez cały weekend i awansował o jedno oczka w klasyfikacji sezonu, na pozycję szóstą.
Kris Meeke nie popełnił praktycznie żadnych błędów, może poza doborem opon podczas pierwszego etapu, ale to zawsze jest loteria, a stan nawierzchni zmienia się przecież czasem w różnych miejscach jednego odcinka i jeśli w jednej jego części coś się zyska dzięki określonemu doborowi ogumienia, to w innej można to stracić. To zawsze trudno przewidzieć.
Przyjrzyjmy się teraz, jak przebiegała rywalizacja podczas niedzielnego etapu kończącego Rajd Australii.
OS13 – Bucca Long 1 – 21,95 km
Od początku pierwszego etapu Kris Meeke zaczął tracić czas do kierowców Volkswagena, którzy korzystali nie tylko z lepszej pozycji startowej, ale i z własnych doświadczeń i umiejętności. Kris startuje w WRC znacznie krócej, niż choćby Jari-Matti Latvala, czy Sebastien Ogier. Niemniej jednak woli walki odmówić mu nie można – to szybki kierowca, który staje się też coraz bardziej dojrzały – nie podejmuje już z reguły zbędnego ryzyka skupiając się na osiąganiu mety. Podobnie było i na Bucca Long 1, gdzie zadowolił się czwartym czasem (+11,9 do zwycięskiego Ogiera). Niestety uległ też drugiemu w wynikach Latvali i to o 9,4 sekundy, w efekcie czego spadł w generalce na trzecią pozycję. Uległ też, na szczęście tylko o 1,9 sekundy, Andreasowi Mikkelsenowi. Za to Stéphane Lefebvre finiszował z dziesiątym czasem (+57,6) I coraz lepiej czuł się w DS3 WRC na szutrowej nawierzchni. Meeke na mecie komplementował niemiecką ekipę, co było postawą iście sportową, ale mi podobało się średnio ;-) Za to Lefebvre skupił się na swojej jeździe mówiąc, że nie czuł się na tej próbie zbyt komfortowo („Odcinek okazał się trudny”).
OS14 – Wedding Bells 1 – 9,23 km
Nieco ponad 9-kilometrowe Dzwony Weselne zapisał na swoje konto Sebastien Ogier, który o sekundę wyprzedził Jari-Mattiego Latvalę. Meeke tym razem był piąty (+4,5) i stracił 1,6 sekundy do Mikkelsena, trzeciego w wynikach. Na mecie miał nadzieję, że utrzyma przewagę nad norweskim kierowcą do końca, ale zostało jeszcze łącznie ponad 37,5 kilometra, więc nie było to proste. Na szczęście los pomógł kierowcy Citroëna, ale o tym za chwilę… Stéphane Lefebvre był zadowolony ze swojego przejazdu, chwalił lepszą przyczepność i w efekcie równiejszy rytm swojej jazdy. Finiszował znowu z dziesiątym czasem (+13,5) i choć nie miał szans na wskoczenie na dwunaste miejsce w generalce, to walczył ofiarnie do końca.
OS15 – Settles Rd – 6,40 km
Zaraz po Wedding Bells 1 załogi udały się na najkrótszy dziś Settles Rd. Tu znowu nie było mocnych na załogi Volkswagenów, więc Meeke musiał się zadowolić czwartym czasem i stratą 2,9 sekundy do Ogiera. Trzeci w wynikach Mikkelsen okazał się szybszy od kierowcy DS3 WRC o 1,1 sekundy – za dużo, jak na tak krótki odcinek! Na szczęście Norwegowi doliczono 10 sekund kary za minutowe spóźnienie na serwis i przewaga Krisa w generalce wzrosła do 14,2 sekundy. Stéphane Lefebvre znów musiał się zadowolić dziesiątym czasem (+11,2).
OS16 – Bucca Long 2 – 21,95 km
Powtórny przejazd przez Bucca Long przyniósł kolejne OS-owe zwycięstwo Sebastianowi Ogierowi. Drugi czas należał do Andreasa Mikkelsena, który pokonał czwartego w wynikach Meeke’a o aż 6,5 sekundy. Na szczęście zostało jeszcze 7,7 sekundy przewagi kierowcy Citroëna DS3 WRC nad Norwegiem. Rosły więc szanse Krisa na pozostanie na najniższym stopniu podium do końca rajdu. A mogło być jeszcze lepiej – Latvala musiał zmieniać pasek alternatora, ale niestety udało mu się to ;-) i mógł jechać dalej. Stéphane Lefebvre ponownie był dziesiąty (+31,0), ale na awans ponad trzynastą pozycję w generalce nie miał co liczyć.
OS17 – Wedding Bells 2 – 9,23 km
Komplet dodatkowych punktów za Power Stage zgarnęły załogi Volkswagena – najszybszy był Ogier, drugi czas wywalczył Latvala, a po jeden dodatkowy punkcik ustawił się Mikkelsen. Kris Meeke osiągnął metę z piątym czasem (+3,7) i utrzymał miejsce na podium. To jego szóste „pudło” w karierze w WRC i gdyby prezentował taką postawę przez cały sezon, to na pewno byłby wyżej w klasyfikacji kierowców. Stéphane Lefebvre znowu uzyskał dziesiąty czas (+7,9) i zakończył zmagania na trzynastym miejscu klasyfikacji generalnej, co I tak należy uznać za dobry wynik. Startował wszak w Australii po raz pierwszy i w dodatku był to jego pierwszy rajd na szutrowej nawierzchni. Jakże śliskiej przy okazji.
Po kiepskim występie w Niemczech Citroën Total Abu Dhabi WRT znowu zdobył trochę punktów, ale to wciąż dużo poniżej oczekiwań fanów francuskiej ekipy. Czy w efekcie zespół ie wycofa się z rajdów po sezonie 2016? Wprawdzie Yves Matton mówi o już zdobytej przewadze nad rywalami w 2017 roku, a to dzięki zaawansowaniu prac nad silnikiem, który wówczas będzie obowiązkowy, a który Citroën w zasadzie już ma dzięki pracom rozwojowym pod kątem WTCC, ale silnik, to jednak nie wszystko.
Cóż, pożyjemy – zobaczymy, a tymczasem cieszmy się z podium Krisa Meeke’a w Australii.
KG; zdjęcia: Citroën Racing
Najnowsze komentarze