Błyskawiczna zmiana nazwy nowej Alfy Romeo Milano jest znakomitą okazją dla marketingu Stellantis dla wykazania się kreatywnością i wsparcia sprzedaży. Model ten to zakazany samochód, a jeśli coś jest zakazane, to bardziej atrakcyjne. I na tym właśnie, a nie na dość nieudanej nazwie Junior, powinien opierać się producent.
Alfa Romeo została zmuszona przez włoski rząd do zmiany nazwy swojego najnowszego modelu. Milano kojarzy się z Włochami, to po polsku Mediolan. Jednak auto nie jest produkowane ani w Mediolanie, ani w żadnym z innych włoskich miast, a tamtejsze przepisy są nieubłagane – albo produkujesz na miejscu, albo nie masz prawa nawiązywać do Italii.
Alfa Romeo zareagowała gwałtownie i bardzo szybko. Zamiast Milano pojawił Junior. Nazwa słaba, odpowiednia dla bazowej wersji jakiegoś taniego auta, ale nie dla marki premium. Dlatego moim zdaniem Alfa powinna porzucić Juniora a cały swój marketing oprzeć na odwoływaniu się do zakazów.
Alfa Romeo – ta, której imienia nie można wymieniać. Zakazany samochód. Nie możemy podać Ci nazwy, bo musielibyśmy Cię unieszkodliwić. Producent uprzejmie przeprasza, ale nie ma prawa ujawnić nazwy tego modelu. Można by tak w nieskończoność, odwołując się do sztuki, kultury i pop-kultury.
Co prawda Harry Potter jest brytyjski, ale jego popularność ogólnoświatowa, nietrudno więc zbudować skojarzenia z Voldemortem i całą tą magiczną otoczką. Można sięgnąć też do polskiej literatury i w zależności od wieku nabywców odwoływać się do Sienkiewicza albo Pilipiuka a dla pań też byśmy coś znaleźli, prawda? Może bez szukania skojarzeń ze współczesnym Panem Kleksem, bo wyszedł gniot.
Gdyby Alfa Romeo miała nieco odwagi, można by pograć też na wątku rywalizacji między państwami – w Polsce zapewne znakomicie sprzedawałby się komunikat o tym, że to nasz, polski samochód. „Nie mamy Izery, ale możesz mieć Alfy Romeo z Polski i to nawet cztery” – gdyby dopuścić do reklamy jakiegoś rymowacza z Częstochowy. Wiele osób bez problemu odczytałoby też inne wyjaśnienie zmiany nazwy: „Burdello – bum bum” i Franka Dolasa… Alfa Romeo Brzęczyszczykiewicz edition też by zrobiła furorę, prawda?
Najnowsze komentarze