Całość poprowadził znany z TVN Turbo Redaktor Adam Kornacki, a „dobrym duchem” spotkania był oczywiście Marek Nawarecki, kiedyś Dyrektor d/s Public Relations (teraz tą funkcję pełni Jerzy Prządka), aktualnie zajmujący się PR-em w Citroën Racing. To człowiek, który z załogami Citroëna spędza mnóstwo czasu, ale nie zapomniał o Polsce i tutejszych dziennikarzach chociażby.
Ale wróćmy do wiodącego tematu. Konferencja prasowa zaplanowana była w siedzibie Citroën Polska przy Al. Krakowskiej w Warszawie na godzinę 14:00. Zawodników już wcześniej można było dostrzec na antresoli – wyglądali normalnie ;-) Sebastien był nawet ogolony, więc chyba coś się zmieniło w jego życiu – do tej pory golił się tylko w czwartki ;-)))
Konferencja rozpoczęła się z dosłownie 2-3-minutowym opóźnieniem. Dlaczego? Po prostu zawodnicy chcieli obejrzeć start do wyścigu na Silverstone! F1, to coś, z czym Sebastien Loeb miał już do czynienia bardzo dokładnie, a i w pozostałych „załogantach” drzemie duch motorsportu wszelakiego. Zresztą jedno pytanie skierowane do Daniela Elena dotyczyło tego, jak spędza wolny czas. Oczywiście we wszelkiego rodzaju samochodach, a jak akurat nie ma niczego innego pod ręką, to np. na jakimś quadzie ;-)
Pierwszych kilkanaście pytań zadał zawodnikom Adam Kornacki, starając się kierować je do każdego z czterech ikon rajdów. Pierwsze pytanie dotyczyło – jakżeby inaczej – Acropolis Rally. Sebastien Loeb odpowiadał, jak w jego odczuciu wygląda sytuacja w Mistrzostwach po tej nieudanej dla niego imprezie. Francuz stwierdził, że Rajd Sardynii nie był dla niego najszczęśliwszy, w Grecji było całkiem źle (choć z drugiej strony dobrze – nic się Loebowi i Elenie nie stało), ale jednak wciąż ma 7-punktową przewagę, wciąż prowadzi w klasyfikacji sezonu i wciąż optymistycznie patrzy w przyszłość. A przyszłość zaczęła się już dzisiaj…
Czy Dani Sordo może wygrać Rajd Polski? Hiszpan powiedział, że zrobi wszystko, by tego dokonać, a że impreza jest nowa dla wszystkich załóg światowego czempionatu, więc szanse są nieco bardziej wyrównane, niż w rajdach wchodzących w skład cyklu od dawna. Dani jest optymistycznie nastawiony przed mazurskim występem. Marc Martí zaś najwyraźniej dogadywał się z jakimiś siłami, żeby wreszcie z Danim stanąć na najwyższym stopniu podium… ;-)
Marc zresztą, zapytany o spokój, z którego słynie, odparł, że to nie jest do końca tak. Istotnie – potrafi się skupić w czasie rajdu i wnieść do załogi, którą od czterech lat tworzy z Danim Sordo, sporo opanowania. To jest potrzebne w czasie rajdu. Ale poza samochodem już wcale nie taki z niego stoik – wszak jest gorącokrwistym Hiszpanem! ;-)
Na pytania dotyczące przygotowania samochodu do Rajdu Polski Sebastien odparł, że po dwudniowych testach ma już jakiś obraz tego, co go czeka na dość piaszczystych szutrach wokół Mikołajek i inżynierowie jego samochodu przygotowali już setup, który – ich zdaniem – będzie najbardziej odpowiedni. Rajd Polski, choć często porównywany do fińskiej rundy Mistrzostw Świata, jest jednak nieco inny i nie dało się tu zastosować ustawień z Finlandii. W razie potrzeby ustawienia C4-ki będą oczywiście korygowane w trakcie rajdu.
Dani Sordo odpowiadał z kolei na pytania o celowość organizowania cyklów typu Citroën Racing Trophy – czy to dobra droga zaczynać od niewielkich C2-jek. Zdaniem Hiszpana to świetny pomysł pozwalający na zdobycie szlifów, pokazanie tego, na co człowieka stać z jednej strony, a na wyłowienie talentów – z drugiej. Dani podkreślił, że ciężką pracą można wiele osiągnąć – sam przecież startował kiedyś mniejszymi samochodami (był Mistrzem Świata juniorów startując Citroënem C2 S1600) i dzięki pracy i odrobinie talentu został zauważony przez Citroëna i trafił – w jakże młodym przecież wieku – do fabrycznego zespołu.
Daniel Elena z kolei na pytanie o to, jak spędza wolny czas, z właściwym sobie poczuciem humoru zapytał, co to jest wolny czas ;-) Okazało się, że miewa jednak chwile odprężenia, a wówczas najchętniej siada na wspomnianego quada. Jeśli nie ma takiej możliwości, to szuka czegokolwiek, co ma silnik i pozwala w miarę szybko się przemieszczać.
Jak się podoba Polska zawodnikom Citroën Racing. Niedzielny poranek spędzili na stołecznej starówce. Marc Martí stwierdził, że jest piękna, ukwiecona i… czysta. Z nieoficjalnych informacji wiem z kolei, że Dani Sordo w sobotni wieczór spotkał się ze swoimi fankami na pewnej klubowej imprezie… Wróćmy jednak na konferencję ;-) Marc Martí zapowiedział, że po rajdzie chciałby z kolegami pojechać do Krakowa, o którym słyszeli wiele dobrego.
Polska – zdaniem Daniego Sordo – słynie zresztą nie tylko z dobrej kuchni, ale i pięknych dziewczyn. Chyba jednak sobotni wieczór był udany. Może zechce to skomentować poniżej któraś z uczestniczek tamtego prywatnego, ale jednak uwiecznionego na zdjęciach, spotkania? Martynka – zapraszamy ;-)))
Na pytanie, co o Rajdzie Polski myśli Sebastien Loeb, pięciokrotny Mistrz Świata odpowiedział, że zapowiada się ciekawa impreza, a on przyjechał tu po zwycięstwo, jednakże trudno cokolwiek przewidzieć – wszystko rozstrzygnie się w czasie weekendu, a w ciągu tych trzech dni wydarzyć się może bardzo wiele.
Daniel Elena musiał się zmierzyć z odpowiedzią na pytanie, jakim kierowcą jest Sebastien Loeb. Cóż – to świetny kierowca, jeżdżący pewnie i bezpiecznie, ale w ruchu miejskim, to Daniel prowadzi samochód, a Sebastien siedzi obok ;-)))
Jaki samochód jest – zdaniem Loeba – najlepszy? Oczywiście C4 WRC ;-))) Sebastien posiada jednak kilka samochodów sportowych, ale na co dzień wcale nie jeździ C4-ką! Kiedy jeździ prywatnie, w okolicach Lozanny, gdzie mieszka z Severine i Valentine, korzysta z nowego C5 Tourer. To bardzo dobry samochód, wygodny, przestronny i spełnia jego wszystkie oczekiwania, jako głowy rodziny Loebów.
Co można powiedzieć o polskich kierowcach? Do niedzielnego południa Sebastien bardzo mało jeździł po Polsce, jako kierowca (czyżby rzeczywiście prowadził Elena? ;-))) ), ale z tego, co zaobserwował, mamy normalne samochody i normalnych kierowców. O drogach się kurtuazyjnie nie wypowiedział. Zresztą nie wiem, co dla niego jest normą, skoro twierdzi, że mamy normalnych kierowców… ;-)
Czy po wypadku w Grecji Sebastien i Daniel nie mają obaw przed ruszeniem na odcinki specjalne? To, że był to najpoważniejszy wypadek w karierze Loeba i Eleny nie oznacza, że nagle zaczęli się bać. Szczęściem w nieszczęściu było to, że samochód rolował wokół swojej wzdłużnej osi. C4-ka okazała się przy tym autem bardzo bezpiecznym i obaj zawodnicy wyszli z przygody bez szwanku, choć samochód został mocno poturbowany. Mimo to trzeba jechać dalej, walczyć o kolejne zwycięstwa, kolejne mistrzostwo świata, a okazja do tego właśnie się nadarzyła ;-)
Padły pytania o Formułę 1. Co kierowcy sądzą o rozłamie, o planach utworzenia przez FOTA oddzielnej serii wyścigów (dziś wiemy już, że do tego nie dojdzie, FIA ustąpiła teamom w kwestii kosztów, a Mosley ostatecznie nie będzie kandydował w jesiennych wyborach na prezesa – przyp. KG). Sebastien odparł, że oni, podobnie jak kierowcy F1, nie wnikają w sprawy organizacyjno-polityczne. Oni chcą jeździć, uzyskiwać jak najlepsze rezultaty, a w rozgrywki działaczy się nie angażują.
Sebastien Loeb został też zaskoczony pytaniem, czy nie planował, choćby bardzo hipotetycznie, startów w wyścigach ciężarówek. Tu ja byłem gotów odpowiedzieć, że Citroën tego typu samochodów nie produkuje ;-) ale się powstrzymałem :-))) Sebastien odparł, że do tej pory się nad tym nie zastanawiał, wręcz był bardzo zaskoczony pytaniem i oczekiwał doprecyzowania, czy chodzi o wyścigi, czy rajdy ciężarówek.
Francuz musiał też zmierzyć się z pytaniem o F1 – czy nie zamierza się tam przesiąść po zakończeniu rajdowej kariery. Cóż – nie jest już zbyt młody (w lutym br. skończył 35 lat), więc o jakiejś spektakularnej karierze w Formule 1 trudno mu już mówić, ale z kolei testy, jakie przeszedł w Red-Bull Renault F1 Team pokazały, że z powodzeniem mógłby rywalizować w tej serii.
Pojawiły się też pytania o Le Mans, gdzie Loeb startował kiedyś za kierownicą Pescarolo, a zaliczył też jazdy Peugeotem 908 HDi FAP. Nie zabrakło też jednak pytań o przyczyny zmiany dyscypliny sportu uprawianego przez Loeba. Sebastien odpowiedział, że gimnastykę porzucił w wieku 15 lat, a dopiero sześć lat później siadł za kierownicą samochodu rajdowego. Ogólna sprawność, która mu pozostała po uprawianiu gimnastyki, pomaga mu jednak w rajdach, gdzie odpowiedni poziom rozwoju fizycznego jest bardzo potrzebny.
Dani Sordo z kolei opowiadał o testach, jakie zaliczył na Mazurach. Zdaniem Hiszpana problemy mogą sprawić powtórne przejazdy przez odcinki specjalne – mazurskie szutry są dość kopne i drugie pętle wcale nie muszą pozwalać na uzyskiwanie lepszych czasów, niż te z pierwszych przejazdów.
Zdaniem Marka Martí ogromne znaczenie w Rajdzie Polski będzie miało właściwe opisanie trasy. Załogi dokonały tego przedwczoraj (wtorek) podczas zapoznania. Mimo wszystko hiszpański pilot z optymizmem patrzy w przyszłość i liczy na zdobycie przez obie załogi Citroëna dużej ilości punktów dla zespołu.
Hiszpan podkreślił, że odbyte testy pozwoliły im się zapoznać z mazurskimi szutrami zarówno przy suchej nawierzchni, jak i podczas opadów. Prognozy pogody na nadchodzący weekend są bowiem dość niejednoznaczne – część zapowiada deszcze, a część mówi już o słonecznej aurze i prawdziwie letnich temperaturach. Ponieważ jednak wszyscy czterej zawodnicy pochodzą z południa Europy, upał raczej nie będzie im doskwierał.
Daniel Elena z kolei podchodził do tematu Rajdu Polski z wielkim spokojem. Owszem – zdaje sobie sprawę z powagi zadania, ale to po prostu kolejna impreza, którą muszą z Sebastienem dobrze opisać i po prostu wygrać ;-) Monakijczyk zresztą wciąż żartował (z czego słynie), uśmiechał się i dodawał miłe komentarze do wypowiedzi kolegów.
Na konferencji obecne były również załogi startujące w cyklu Citroën Racing Trophy Polska. Nie mogło oczywiście zabraknąć wspólnego zdjęcia z mistrzami Citroëna, a szczególne miejsce – między Loebem i Sordo – wywalczyła sobie jedyna kobieta w stawce, Ania Wódkiewicz, pilotka Ariela Piotrowskiego.
Na koniec jeszcze kilka fotek z konferencji prasowej:
…a gościł nas flagowy salon Citroën Polska przy Al. Krakowskiej 206 w Warszawie.
Relację spisał i zdjęcia wykonał
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze