Nasz przegląd prasy wpisuje się idealnie w akcję #zostanwdomu – zamiast iść do sklepu po motogazetki możecie spokojnie ograniczyć się do naszego materiału. Przynajmniej w sytuacji, gdy szukacie w prasie motoryzacyjnej informacji o samochodach francuskich. Bo przecież do tego się nasz stronniczy przegląd prasy sprowadza. Na początek tego tygodnia – AUTO ŚWIAT.
AUTO ŚWIAT nr 13 (1258) z 23.III.2020
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką) + 16 (dodatek „Testy produktów, porady, serwis, prawo”)
Cena: 3,99 zł
Koszt 1 strony: blisko 5,9 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Renault, Opel
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 3 Crossback, 208, 306, 3008, Clio, Grandland X
AUTO ŚWIAT twierdzi, że kierowcy samochodów służbowych marzą o Škodzie Octavii Combi. Cóż, pewnie tacy są. Nie to jest jednak istotne. Redakcja podkreśla fakt, że niby tańsza Octavia ma maskę podtrzymywaną teleskopem, a Golf standardową podpórką i że to jest super. Tak, też bardziej podobają mi się teleskopy, ale to wcale nie jest wyróżnik luksusu. Dacia w przeciwieństwie do niektórych modeli Renault też ma teleskopy. Czy to znaczy, że jest lepsza od Renault? Pod pewnymi względami niewątpliwie, ale robienie z tego wielkiego aj waj i podkreślanie w piśmie, które oszczędza miejsce na inne modele trochę słabo wygląda. Nagle też okazuje się, że dotykowe ekrany są świetne, choć przez lata, przez które oferowali je Francuzi, a nie miał ich koncern VAG, były słabe, rozpraszały kierowcę i były niewygodne. Żenada.
Ale dajmy spokój Škodzie, zajmijmy się prawdziwą, przyjemną, stylową motoryzacją. Motoryzacją francuską. Czy AUTO ŚWIAT coś o autach znad Sekwany napisał? Zaczniemy nieśmiało, od wzmianki o Oplu Grandlandzie X, wszak Opel należy do PSA, a ten akurat model powstawał w ścisłej współpracy z PSA jeszcze przed przejęciem przez nią niemieckiej marki. Obok wspomniano też Peugeota 3008. A wszystko to w prezentacji Forda Kugi na stronach 8-9.
Mam wrażenie, że porównanie tych trzech modeli już gdzieś widziałem, ale może tylko mi się wydaje. Na stronach 16-21 AUTO ŚWIAT porównuje najnowsze wcielenia Mazdy 2, Peugeota 208 i Renault Clio. Wszystkie auta napędzane są silnikami benzynowymi o mocy rzędu 90-100 KM. Stukonne jednostki pracują pod maskami aut francuskich, jedynie 90 KM ma do dyspozycji Mazda. Japoński samochód jest za to najdroższy w stawce. Clio jest o 18.000 zł tańsze od Mazdy, uznawany przez wielu za drogie auto Peugeot 208 kosztuje o 7.800 zł mniej od japońskiego konkurenta. To w cenach bazowych dla opisanych wersji. Po doposażeniu każdego z aut zmieniają się wartości, ale nie różnice (a na pewno nie znacząco). Mazda kosztuje po doposażeniu aż 87.00 zł, Peugeot równe 80.000 zł, a za Clio zapłacić trzeba 69.700 zł. A i tak system infotainment Mazdy nie obsłuży Wam Android Auto ani Apple CarPlay, nie będziecie mieć przednich czujników parkowania ani wirtualnych zegarów. OK, bez tego da się żyć, ale kupując miejski samochodzik za blisko 90.000 zł można się już spodziewać naprawdę dużo. Okazuje się jednak, że tylko w autach francuskich i to przy znacznie niższych pieniądzach ;-)
Od razu Wam zdradzę – Clio wygrało to porównanie i to wcale nie tylko dzięki cenie. Owszem, wypadło najsłabiej pod względem przestronności z przodu (choć nie jest źle, a nawet całkiem dobrze). Clio po prostu trzyma formę praktycznie pod każdym względem! Mazda „wtopiła” pojemnością bagażnika, fotelami i pozycja kierowcy, straciła punkty nawet za jakość wykończenia, wyciszenie, komfort jazdy, zachowanie na drodze, wyposażenie i cenę. Ale prawdziwie słabo wypadła pod względem skuteczności hamulców oraz tragicznie w ocenie elastyczności, w której na 25 punktów możliwych do zdobycia sięgnęła po symboliczne jedno oczko!
Ostatecznie Renault Clio uzbierało 433 punkty, Peugeota „wyceniono” na 417 oczek, a Mazda jako jedyna nie tylko nie przekroczyła, ale nawet niespecjalnie zbliżyła się do bariery 400 punktów ciułając ich jedynie 384. I to jest metoda na sukces rynkowy – zaoferować klientom atrakcyjnie stylizowany i dobrze wyposażony samochód za rozsądne pieniądze. A potem zarabiać – nie na każdym egzemplarzu, ale na setkach tysięcy sztuk.
AUTO ŚWIAT przetestował też elektryczną wersję DS 3 Crossbacka. Wrażenia z jazdy E-Tensem znajdziecie na stronach 28-29. Już na wstępie stwierdzono, że nawet w spalinowej odmianie jest to nietuzinkowe auto. Czy jednak słuszne jest stwierdzenie, że z silnikiem elektrycznym pod maską to pojazd dla psychofanów francuskiej motoryzacji i tylko dla nich? Zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego psychofan, to „obsesyjny, natarczywy fanatyk prześladujący swojego idola; pseudofan”. Redaktor Rybicki w tekście wprawdzie sam siebie zalicza do owych psychofanów, ale to nie załatwia sprawy, że to określenie pejoratywne. Lepsze już chyba byłoby „fanatyk”.
Ale wybaczam Redaktorowi Rybickiemu, bo wychwala DS-a (i Citroëna, z którego auta marki DS Automobiles wyewoluowały) wręcz pod niebiosa.Wadę zauważa w zasadzie tylko jedną, za to dość istotną w tego typu samochodzie. To zasięg. Producent deklaruje, że na w pełni naładowanych akumulatorach da się przejechać nawet 300 km. AUTO ŚWIAT słowami Redaktora Rybickiego twierdzi, że co najwyżej 230. To pewnie dlatego samochód uzyskał tylko cztery gwiazdki wp pięciogwiazdkowej skali. Bo wysoka cena, to coś standardowego dla aut elektrycznych. Za to plusem są dynamika, komfort jazdy, design i genialne matrycowe światła LED.
W dziale Z naszego archiwum (strona 47.) na okładce tygodnika AUTO ŚWIAT sprzed 25 lat można dostrzec Peugeota 306.
A co w dodatku? Materiał poświęcony dezynfekcji samochodów (strony II-V) oraz szereg innych artykułów, ale żaden nie dotyczy wprost samochodów francuskich.
I to już wszystko, co o interesujących nas samochodach napisano w aktualnym numerze tygodnika AUTO ŚWIAT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto Świat
Najnowsze komentarze