Kradzieże samochodów zdarzają się nadal bardzo często a wykrywalność jest niska – zaledwie w co piątej sprawie dochodzi do wykrycia sprawcy, co nie zawsze związane jest z odnalezieniem auta.
Jak to wygląda w policyjnych statystykach?
Rok | 2019 |
---|---|
Postępowania wszczęte | 8 706 |
Postępowania zakończone | 9 089 |
Przestępstwa stwierdzone | 8 672 |
% wykrycia | 20,5 |
Podejrzani | 1 058 |
Co się dzieje w momencie kradzieży? Zdecydowana większość aut, poza bardzo drogimi albo wyjątkowo unikalnymi, kradziona jest na części. Im bardziej popularny model tym ryzyko kradzieży większe. Wśród aut, które najczęściej zmieniają właściciela są samochody niemieckie i japońskie, bo popyt na części jest tutaj największy. Kradzione są też oczywiście marki francuskie.
Przed kradzieżą można się skutecznie zabezpieczyć, ale to temat na inny artykuł. Dzisiaj zajmiemy się tym, co się dzieje po kradzieży auta i czy można je odzyskać.
Samochody kradzione są głównie w nocy, bo wtedy najłatwiej przeprowadzić auto w bezpieczne miejsce. Ilość patroli jest minimalna a możliwość wpadki nieduża. Sama kradzież zajmuje fachowcom maksymalnie minutę – dwie, o ile auto nie ma jakichś dodatkowych zabezpieczeń. Po ich pokonaniu złodziej pełniący funkcję kierowcy jedzie na z góry upatrzony publiczny parking zwykle kilka-kilkanaście kilometrów od miejsca kradzieży. I to jest szansa i jedyny moment by je odzyskać.
Jeśli zorientujesz się rano, że skradziono Ci samochód, to po zgłoszeniu sprawy na policję (im szybciej tym lepiej) warto nagłośnić kradzież na lokalnych grupach i forach a potem ruszyć na poszukiwania samemu a najlepiej zorganizować kilka osób, które objadą okolicę. Szanse na odnalezienie auta są jeszcze duże. Dlaczego? Złodzieje pozostawiają skradzione wozy na pewien czas by zorientować się, czy w środku nie ma systemu lokalizacji i czy ktoś się nimi zainteresuje. Może to być kilka godzin albo kilka dni. Zdarza się jednak też, że jeśli są pewni braku zabezpieczeń, to pojazd od razu jedzie na demontaż.
Po krótkim czasie pojazd jest transportowany do tak zwanej dziupli, czyli warsztatu samochodowego specjalizującego się w takim procederze, gdzie zostaje rozebrany na części. Te trafiają na portale aukcyjne i ogłoszeniowe. I to jest drugi moment, gdy można namierzyć sprawców. Jeśli auto było do bólu seryjne i bez żadnych – najlepiej znanych tylko właścicielowi – znaków szczególnych, to oczywiście będzie trudniej. Ale jeśli w samochodzie było coś nieco bardziej charakterystycznego, to szanse rosną. Uważna lektura ogłoszeń na OLX, Allegro, Otomoto – może pomóc w znalezieniu naszego auta. A w zasadzie zestawu części, które kiedyś autem były.
Policjanci przyznają, że części to główny powód kradzieży – stąd potem pojawiają te wszystkie tanie elementy do popularnych aut. Części nie są znakowane w żaden sposób, dlatego bardzo trudno udowodnić ich nielegalne pochodzenie.
Najnowsze komentarze