IBRM Samar opublikował dane pochodzące z niemieckiego ADAC. Wynika z nich. Że wielu Niemców targuje się przy kupnie nowego auta. Co więcej – ponad 10% z nich „wyrwało” w ten sposób rabaty przekraczające 20%! Drażni tylko, że to taki bogaty naród i dostaje takie zniżki…
W zestawieniu ADAC w pierwszej dziesiątce najkorzystniejszych zakupów znalazło się aż… dziewięć samochodów francuskich! Króluje Citroën Berlingo, którego można w Niemczech kupić z rabatem sięgającym 30,1%, co daje średnią korzyść na poziomie 4.500 euro! Drugie miejsce zajmuje Citroën Xsara Picasso, na której oszczędzić można aż 6.000 euro, czyli 29,6% jego katalogowej wartości. Trzecie miejsce przypadło Citroënowi C4 oferowanemu z rabatem w wysokości 4.500 euro, czyli 27,4%.
Poza pudłem znalazły się kolejno:
4. Citroën C3 – oszczędność: 3.060 EUR, czyli 24,4%;
5. Citroën C5 – oszczędność: 2.760 EUR, czyli 23,9%)
6. Ford Focus – oszczędność: 4.059 EUR, czyli 23,3%)
7. Citroën C1 – oszczędność: 2.000 EUR, czyli 22,2%)
8. Renault Scenic – oszczędność: 4.550 EUR, czyli 21,7%)
9. Citroën C2 – oszczędność: 2.485 EUR, czyli 21,5%)
10. Renault Laguna – oszczędność: 6.300 EUR, czyli 21,5%)
Żeby więc nie było, że francuskie się nie sprzedają i dlatego dealerzy oferują je za wszelką cenę, by tylko wcisnąć je wybrednym Niemcom. Wszak w połowie stawki uplasował się niezły skądinąd Focus, a trudno oczekiwać, by było to auto nielubiane między Odrą, a Menem. A w zasadzie między Bugiem, a Menem ;-)))
Aha – aż 70% respondentów ankiety odpowiedziało ADACowi, że udało im się wynegocjować cenę samochodu korzystniejszą od katalogowej. Ciekawe, jak to wygląda w Polsce. Ale u nas pewnie też królowałby Citroën – z uwagi na swoje nieustające promocje.
KG
Najnowsze komentarze