Prace są opóźnione na 14 odcinkach autostrad i dróg szybkiego ruchu. To nie dziwi – jadąc przez Polskę w tygodniu na remontowanych lub budowanych odcinkach nie widać zbyt wielu robotników. W przetargach publicznych wygrywa się bowiem ceną a nie czasem realizacji czy jakością. W sąsiadujących z Polską Niemczech taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Przetargi, w których jedynym kryterium jest cena, są prawnie zakazane. Nic dziwnego, że drogi są tam budowane dużo szybciej niż w Polsce.
Najbardziej opóźnia się budowa autostrad. Siedem odcinków o długości przekraczającej 300 kilometrów zostanie oddanych z wielomiesięcznym opóźnieniem. Pięć z nich dotyczy tak bardzo potrzebnej nam autostrady A1. Dwa odcinki dotyczą autostrady A4. Nie lepiej jest na drogach ekspresowych, których buduje się dużo mniej. Zaledwie 85 kilometrów dróg z kolejnymi opóźnieniami – są to trasy S2, S8/S7, S11 i S5.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że 2/3 ceny paliwa stanowią podatki (akcyza i VAT). Na co idą te pieniądze? Na drogi na pewno nie.
Najnowsze komentarze