Citroën 2CV to samochód kultowy, który jednoznacznie kojarzony jest z Francją. Równo 72 lata temu zaprezentowano go podczas targów motoryzacyjnych w Paryżu. Był wielkim zaskoczeniem dla publiczności targowej, a wiele osób na początku… odstraszał. Nikt wtedy nie przypuszczał, że zyska tak wielką popularność i będzie produkowany aż do 1990 r.
Pierwszą osobą, która zobaczyła Citroëna 2CV, był Vincent Auriol, prezydent republiki. Dopiero po nim przedstawiono go szerszej publiczności. Komentarze? Jaki brzydki, wygląda jak karton, co to w ogóle jest. Ale ten szok trwa krótko. Klienci zostali przez Citroëna uwiedzeni tym niepozornym autem.
Popularność Citroëna 2CV zaskoczyła producenta. W 1949 roku czas oczekiwania na niego sięgnął 6 lat. Aby zaspokoić największe potrzeby przygotowano specjalną ankietę, w której pytano o potrzeby motoryzacyjne. Pierwszeństwo zakupu mieli chłopki, pielęgniarki, pomoc socjalna, położne, księża oraz… inseminatorzy.
Klienci dzisiaj byliby zaskoczeni, ale wtedy Citroën 2CV był dostępny w jednej wersji, w jednym kolorze. Nie miał zamków w drzwiach, zamiast tego rowerową blokadę przyczepianą do kierownicy. Na desce rozdzielczej prędkościomierz i amperomierz.
27 lipca 1990 r. o godzinie 16:30 z taśmy zjechał ostatni 2CV w historii Citroëna. Zdaje się jednak, że kupców znalazłby także dzisiaj. Ilość chętnych na ten model na rynku wtórnym winduje bowiem ceny do niebotycznych wręcz poziomów. 2CV jest jednym z kultowych Citroënów, których popularność w ostatnich czasach znacznie wzrosła. Niektóre egzemplarze przekraczają barierę 50 a nawet 100 tys. zł.
Najnowsze komentarze