Citroën czy Ford? Odpowiedzi na to pytanie próbowano szukać nie tylko współcześnie. W przedwojennej Francji obie firmy, pomimo dobrej i zażyłej znajomości swoich właścicieli, czyli Andre Citroëna i Henriego Forda, zażarcie walczyły w reklamach. Bez litości ośmieszano też przeciwnika, bo nie było wtedy żadnych zakazów takich działań.
Jedną z historyjek przytaczało 25 listopada 1928 roku pismo „Na szerokim świecie – Kurjer tygodniowy w obrazach i słowie dla miast i wsi.” Poczytajcie:
WALKA FRANCUSKO-AMERYKAŃSKA MA HUMOR.
Jak wiadomo. jedynym krajem europejskim, gdzie samochody Forda pomimo swej taniości i względnej dobroci, nie mogą się rozpowszechnić —jest Francja. Dzieje się zaś tak wskutek konkurencji francuskiej firmy samochodowej „Citroen”, który tak samo fabrykuje masowo lekkie, dobre i tanie wozy, wskutek czego nazywana jest „francuskim Fordem”. Citroen jednak nie zadowala się walką z Fordem tylko na drodze konkurencji pod względem jakości i ceny samochodu, ale posługuje się złośliwą bronią walki reklamowej, w której robi samochodom Forda „reklamę” niesłychanie ujemną. Ta kampania prowadzona jest przez „Citroen`a” w specjalnych broszurach, piosenkach, które mu robią znani paryscy poeci, w kabaretach i na rewiach, podczas których opowiada się złośliwe kawały o samochodach Forda. Ostatni laki kawal jest następujący:
„Pewien posiadacz starego samochodu Forda chce go sprzedać, daje ogłoszenie do dzienników: „Sprzedaję mojego Forda za 10 tysięcy franków”. Na ten inserat nie zgłasza się, jak to mówią, pies z kulawą nogą. Ten daje ogłoszenie następne: „Sprzedaję mego Forda za 5 tysięcy franków” — także nikogo niema. Daje stopniowo ogłoszenia, wymieniając cenę dwa tysiące — tysiąc — pięćset — dwieście franków — znowu niema nikogo. Cierpliwość posiadacza Forda. wyczerpuje się, daje więc ogłoszenie do „Matin’a”: „Jutro w południe będzie stal mój samochód Forda przed gmachem Wielkiej Opery. Kto chce, może go sobie wziąć darmo”. I jak państwo myślą, co się stało na drugi dzień? Oto na drugi dzień w południe stało przed gmachem Wielkiej Opery 800 Fordów, których posiadacze chcieli w ten prosty i tani sposób się ich pozbyć.
Rzecz oczywista, te ten kawał Citroen’a przewrócił Fordowi wątrobę, jak to się mówi i wzburzył w nim resztki żółci.
Pisownia oryginalna