Z Paryża do Warszawy w cztery dni? Tyle czasu w 1928 roku zajęło Irenie Jabłońskiej pokonanie tej trasy samochodem Citroën. Nie jest to wynik rekordowy ale w tamtych czasach kobiety nie były zbyt często widywane za kierownicą samochodów. Chyba, że chodziło o członków Automobilklubu Polskiego.
Chociaż samochody w Polsce przed wojną były bardzo drogie a ich posiadanie było przywilejem najbogatszych, to jednak w naszym kraju rozwijał się ruch automobilowy. Ludzie zrzeszali się w klubach, spotykali się, urządzali różnego rodzaju konkursy i wyścigi. Były m.in. konkursy piękności, bicie rekordów, szukanie najlepszych aut. Wśród kierowców wiedli prym panowie, ale pojawiały się też kobiety, jakie jak Irena Jabłońska. Wsławiła się m.in. przejazdem z Paryża do Krakowa. W tamtych czasach było to wydarzenie niezwykle.
Irena Jabłońska należała do Automobilklubu Krakowskiego. Brała udział w wielu imprezach motoryzacyjnych w Polsce i poza jej granicami, ale przejazd z Paryża do Krakowa był chyba jej najdłuższą trasą. Cztery dni za kierownicą Citroëna nie było testem na prędkość, ale raczej ciężkim sprawdzianem sprawności maszyn oraz wytrzymałości kierowców. Długa trasa i zmienne warunki pogodowe nie były przeszkodą dla pani Ireny. Miała w końcu wielkie doświadczenie.
Już w 1924 roku wzięła udział, wtedy w charakterze korespondentki, w IV Rajdzie Automobilklubu Polski. Towarzyszyła rajdowi w dniach 7-12 lipca na przestrzeni 2483 kilometrów. Rajd ten był podzielony na sześć etapów i miał niezwykłą trasę. Warszawa – Zamość – Zakopane – Kraków – Poznań – Puck – Warszawa. Wystartowało wtedy 29 zawodników, do mety przybyło 18.
na podstawie Kuriera Codziennego
Czytaj nas w Google News:
Zapisz się na nasz newsletter teraz!
Originally posted 2019-01-13 06:07:38.
Najnowsze komentarze