Citroën jest marką, która posiada niezwykłą siłę przyciągania. W ramach pewnego rodzaju kultu można wyróżnić w niej nawet kilka sekt lub jak kto woli sekcji uzależnienia. Jedną z nich jest niewątpliwie część, którą można określić jako miłośnicy hydropneumatyki. Pomysł, by samochody uczynić komfortowymi, przypadł wielu ludziom do gustu.
Citroën, mimo upływu lat, mimo obiektywnych trudności z zakupem aut i brakiem produkcji części do starszych modeli, ciągle żyje i ma się nadspodziewanie dobrze. I wydaje się, że nawet gdyby Stellantis dzisiaj zdecydował, że zamyka Citroëna, to on by istniał nadal. Ludzie, którzy wybierają te auta, są po prostu niezwykli i wyjątkowi. I oni stanowią o tej sile.
Hydropneumatyczne Citroëny różnią się od wszystkich innych samochodów swoim niezwykłym magicznym zawieszeniem. Uczucia lotu nad jezdnią nie da się porównać z niczym innym. Posiadacze hydropneumatyków mają problem by wsiadać do zwykłych aut, bo czują się tam tak, jakby jechali wprost po ziemi. Dramat. W Citroënie tego w ogóle nie czuć. Samochód zabiera Cię parę centymetrów nad asfalt i chce się by ten lot trwał jak najdłużej. Żadne tam Audi, BMW, Lexusy czy Mercedesy nie dają takich wrażeń. Kiedyś tylko Rolls-Royce pozazdrościł Citroënowi królewskiego komfortu i kupił licencje na hydropneumatykę.
Zawieszenie Citroëna ma wiele zalet. Zapewnia stały prześwit, niezależnie od obciążenia. Doskonale filtruje drgania niskiej częstotliwości, znacząco zwiększa bezpieczeństwo i stabilność jazdy na wypadek, gdy coś stanie się z oponą. No a przede wszystkim daje niesamowite poczucie komfortu. Najbardziej to czuć (a właściwie nie czuć drogi) w Citroënie DS, pierwszym oryginalnym Citroënem z pełnym zawieszeniem tego typu. Doskonale pamiętam pierwszy raz, gdy jazda brukowaną drogą nie powodowała żadnych wstrząsów nadwozia. Auto jakby płynęło nad tym wszystkim dostojnie niczym łódź po gładkiej tafli oleistej wręcz wody.
Jest tylko jeden minus takiego samochodu. Uzależnienie. Jak człowiek się wkręci, to potem ciężko przestać. Nawet gdy sprzedasz Citroëna, to coś takiego zostaje w sercu, że chce się do niego wrócić. Jakaś tęsknota, jak za pierwszą w życiu miłością. I być może za to właśnie kochamy te auta. Że są w stanie wywołać emocje, których żadne inne nie zaoferują nigdy za żadne pieniądze…
Najnowsze komentarze