Citroën SM to samochód legenda. Powstały po zakupie przez francuską markę włoskiego Maserati, entuzjastycznie przyjęty przez media, dzisiaj jest rzadkim i cenionym klasykiem. Jego wersje przygotowane przez Charona to z kolei wielka rzadkość a już szczególnie odmiana My Lord. Takie auto sprzedano kilka lat temu za 2,2 mln złotych. Jaka była historia tego auta?
W grudniu 1967 roku Citroën nabył 60% udziałów w Maserati i wyraził zainteresowanie wykorzystaniem napędu tej do napędu swojego przyszłego luksusowego samochodu sportowego. Inżynier Giulio Alfieri zaprojektował silnik V6, który powstał na bazie V8 z Maserati Indy. Dzięki czterem wałkom rozrządu, pojemność silnika została utrzymana na poziomie 2760 cm3, aby uniknąć „kary” w postaci obowiązującego wtedy podatku od pojazdów o pojemności powyżej 2,8 litra. Z trzema gaźnikami Webera, silnik ten wytwarzał 170 KM i zapewniał osiągi oraz możliwości, jakie oczekuje się od luksusowego samochodu.
Citroën stworzył wtedy zupełnie nowe, sportowe nadwozie. Kształt SM został podporządkowany prawom aerodynamiki, a spektakularny przód imponował sześcioma reflektorami umieszczonymi pod profilowanym szkłem. Podczas prezentacji na Salonie Samochodowym w Genewie w 1970 r. Cechy nowego Citroena zostały przyjęte z aplauzem przez prasę motoryzacyjną, a francuscy kierowcy mieli wreszcie swój supersamochód. Pierwsze wyniki sprzedaży były zachęcające – w 1971 roku wyprodukowano ponad 5.000 egzemplarzy.
Citroën SM otrzymał też specjalną nadwozia od Henri Chaprona. Ten elegancki kabriolet mógł przewozić cztery osoby w absolutnym komforcie. Wersja Mylord była jednak bardzo droga: w 1973 roku cena wynosiła 130.000, czyli prawie tyle co Ferrari Daytona. Chapron zbudował prawdopodobnie pięć egzemplarzy tej wersji, z których jeden został kupiony przez Jeana Allaisa, dealera Citroëna. Auto przemalowano na kolor nazwany Złoto Bizancjum i jeździło w jednej rodzinie.
Samochód używany był sporadycznie, serwisowany przez dealera. Samochód ostatecznie w 2014 roku trafił na aukcję i został sprzedany nabywcy za oszałamiającą kwotę 548.320 dolarów, czyli ponad 2,2 mln zł…
Najnowsze komentarze