Peugeot 406 Taxi to jeden z ulubionych samochodów kina. Lubimy popatrzeć na szalone i nierealne możliwości, które na wielkim ekranie posiada ten samochód. Takich niezwykłych pojazdów jest więcej: starsze pokolenie doskonale pamięta wehikuł czasu z Powrotu do Przyszyłości czy serialowego KITTa z Knight Rider.
I właśnie te trzy pojazdy znalazły się w jednym czasie i miejscu, ale nie na planie serialu ani filmu, ale z okazji jednej z konferencji motoryzacyjnych. Jeden francuski samochód, jedno auto z francuskim silnikiem i jeden pojaz amerykański stanęły przed wejściem do hotelu by cieszyć oko i przywoływać wspomnienia z dzieciństwa czy młodości, ów piękny i beztroski czas, gdy wyobraźnia szalała a każdy z nas poznawał wszystkie smaki świata.
Czegóż to nie potrafił nasz ulubiony Peugeot 406 na ekranie. Szybka jazda, wysuwane spojlery, dopalacz a nawet loty na krótkich odcinkach – wyraźne przegięcie ze strony scenarzystów. Wszyscy pamiętamy scenę, gdy radar funkcjonariuszy mierzy prędkość 306 km/h, policjant krzyczy do mikrofonu „trzysta sześć, trzysta sześć” a kolega mu odpowiada „Jakie 306, przecież to 406” albo słynną scenę z TGV, który „tu zwalnia”. Dzisiaj to klasyka!
Z kolei wehikuł czasu, DeLorean DMC-12, wyróżniał się stalowym nadwoziem i funkcją, za którą wielu z nas dałoby się pokroić. Wpisujesz datę, rozpędzasz się do 88 mil na godzinę, czyli wystarczy przeciętna polska autostrada i w drogę – ku przeszłości lub przyszłości, gdzie chcesz. Kadr z reaktorem Mr. Fusion zbudowanym ze sprzętu AGD pamięta chyba każdy miłośnik tego filmu. A pod maską V6 PRV z Francji.
KITT był z kolei wizją samochodu przyszłości. Dzielny współczesny rycerz, walczący z przestępczością, wspierany przez zaawansowane auto, które rozmawiało z kierowcą naturalnym językiem i miało na pokładzie mnóstwo gadżetów oraz potrafiło samo jeździć. Ech, wtedy chciało się mieć coś takiego, dzisiaj motoryzacja jest coraz bliżej serialowej rzeczywistości.
W Polsce też mieliśmy, chociaż w literaturze, samochód o niesamowitych właściwościach. Szybki, pływający, za to niespecjalnie urodziny. Pan Samochodzik Zbigniewa Nienackiego nie doczekał się przesadnie udanej filmowej wizji, a szkoda.
Organizatorzy eventów i konferencji to bardzo kreatywne towarzystwo i pomysł, by na imprezę motoryzacyjną sprowadzić kilka kultowych aut ze świata filmu uczestnikom bardzo się spodobał. Niejedna łezka popłynęła w ukryciu na wspomnienie emocji sprzed lat.
Prezentowane samochody są własnością firmy Movie Car Rentals z Paryża.
Najnowsze komentarze