Piękne ciepłe październikowe dni powoli ustępują późnej jesieni. Rano występują przymrozki i mgły, widoczność na drodze pogarsza się. Mimo to zadziwiająco wielu kierowców nie zastanawia się co z oświetleniem ich samochodu.
Przepalenie żarówki w reflektorach z przodu można zauważyć stosunkowo łatwo, bo droga jest gorzej oświetlona. Tył to zupełnie inna sprawa. A przecież działanie tej małej żarówki może, w skrajnym przypadku, decydować o życiu lub śmierci.
Nowe samochody, mające oświetlenie LED, wymagają zdecydowanie mniej, bo jest ono w zasadzie na całe życie auta. Tradycyjne żarówki potrafią działać nawet wiele lat, ale w końcu ich czas przyjdzie. Jeśli więc żarówki nie były długo zmieniane, to warto zainwestować kilkanaście złotych i je wymienić, przy okazji sprawdzając stan styków i blaszek.
W przypadku starszych samochodów może, w wyniku wilgoci, pojawić się tam korozja i problemy z przewodzeniem prądu. W przypadku tylnych klap z tworzywa częstym powodem kłopotów ze światłami bywa brak masy. Skorodowane elementy łatwo czyści się drobnym papierem ściernym, zabezpieczając je później odpowiednim środkiem przed korozją.
Oświetlenie samochodu jesienią i zimą jest równie ważne co sprawne hamulce. W przypadku mgły czy gęstego deszczu brak tej jednej żarówki jest w stanie wiele zmienić. Dlatego warto poświęcić kilka sekund na wizualną kontrolę auta przed wyjazdem lub poprosić o to kogoś, gdy już zasiądziecie za kierownicą. Takich zachowań uczą nawet na kursach na prawo jazdy, ale kto widział doświadczonego kierowcę obchodzącego swoje auto i kontrolującego stan żarówek?…
Najnowsze komentarze