Do niedawna licząc na możliwie niskie koszty użytkowania samochodu sięgaliśmy po modele napędzane prostymi, wolnossącymi silnikami benzynowymi. Niestety takie konstrukcje w Europie praktycznie nie są już oferowane, skazani jesteśmy więc na silniki doładowane. Jazda z turbo ma swoje plusy ale ma też koszt. Po wielu latach użytkowania możemy stanąć przed dylematem – wymieniać czy regenerować turbosprężarkę.
Działanie turbosprężarki jest nad wyraz proste, zaś jej efektywność pozytywnie zaskakuje także sceptyków tego rozwiązania. Instalowana jest obok silnika w układzie wydechowym. Składa się z dwóch wirników, jeden z nich wprawiany jest w ruch przez wylatujące spaliny. Bezpośrednio z nim wałkiem połączony jest drugi wirnik którego zadaniem jest tłoczenie pod ciśnieniem powietrza do układu dolotowego – komór spalania. W efekcie zwiększenie ciśnienia w układzie dolotowym przekłada się na większą ilość tlenu biorącego udział w procesie spalania mieszanki. Więcej tlenu to lepsze spalanie, większa moc. Od dawna nie spotkamy już wolnossącego silnika diesla, każdy korzysta z doładowania. Podobny los spotkał silniki benzynowe, jednostki o słusznej pojemności zastąpiono mniejszymi wspomaganymi sprężarką i szeregiem innych rozwiązań poprawiających efektywność.
Zobacz: Informacje ze świata motoryzacji
Niestety żaden specjalista nie jest w stanie określić żywotności turbosprężarki. Tutaj kwestia marki czy modelu nie jest aż tak istotnym zagadnieniem. Sekretem sukcesu lub ewentualnej porażki jest częstotliwość i jakość obsługi serwisowej, warunki eksploatacji i dbałość kierowcy. Nic więc dziwnego, że w identycznych samochodach sprężarka wytrzyma 50, w drugim zaś oznaki zużycia zdradzi po 300 tysiącach kilometrów. Zabójcze dla silnika i sprężarki są interwały doskonale nam znane – 30 tysięcy kilometrów, czy notoryczne obciążanie silnika przed rozgrzaniem i gaszenie tuż po zatrzymaniu. Pamiętajmy, że w czasie jazdy wirnik sprężarki obraca się z niebotyczną szybkością – także po wyłączeniu silnika i ustaniu pracy układu smarowania. To właśnie z tego powodu w samochodach które swoje życie spędzają w trasie – idealnych warunkach pracy – duże przebiegi często nie stanowią większego problemu.
Zobacz: testy nowych i używanych samochodów
Co świadczy o agonii turbosprężarki? Zwiększone zużycie oleju silnikowego, większe spalanie czy wyraźny brak mocy – to tylko te najpoważniejsze oznaki. Ceny nowych turbin w niektórych przypadkach nie są wygórowane – często jednak jako nowe sprzedawane są częsty poddane uprzednio gruntownej odbudowie. Z powodzeniem możemy we własnym zakresie zlecić specjalistycznej firmie regenerację.
Zdecydowanie warto, aby ta sama firma była odpowiedzialna za demontaż oraz ponowny montaż elementu po naprawie – wówczas za całą operację odpowiedzialna jest jeden podmiot, co wyklucza ewentualne wypieranie się odpowiedzialności za problemy. Specjalista wymieni wszystkie elementy ruchome, uszczelnienia, łożyska oraz wyczyści obudowę. Sprawny element otrzymuje dwuletnią gwarancję, co zapewnia spokój na pewien czas.
Turbosprężarka jest jednym z elementów które zdecydowanie warto poddać regeneracji. Zlecając proces naprawy polecanemu zakładowy zyskamy pewność otrzymania pełnoprawnego elementu o parametrach fabrycznych lub bliskich do fabrycznych.
Najnowsze komentarze