Nie trzeba być właścicielem kampera z prawdziwego zdarzenia, aby podróżować po świecie, mieszkać w aucie i spać tam, gdzie tylko ma się na to ochotę. Wystarczy Dacia Logan MCV i kilka dodatków, aby zagospodarować miejsce do spania i przechowywania naszych rzeczy. Pan Adam wraz z małżonką zwiedzili w ten sposób wiele krajów i opowiedzieli nam, jakie zmiany przeszedł ich samochód, ile kosztują akcesoria, które kraje są przyjazne kamperowaniu i o czym warto pamiętać wybierając się w podróż.
„Kiedy nasz pierwszy samochód, 25-letni Citroën ZX zakończył żywot ze względu na stan techniczny stwierdziliśmy, że jako ludzie praktyczni postąpimy zgodnie z powiedzeniem „jak mam wozić powietrze, to lepiej w środku niż na zewnątrz auta” i rozpoczęliśmy poszukiwania kombi. W budżecie 20 tys. zł do wyboru była 4-letnia Dacia Logan MCV i 10 letni Citroën C5. Jako skąpi Wielkopolanie z krwi i kości wybraliśmy Dacię z fabryczną instalacją LPG” – tłumaczy wybór samochodu Adam Kasprzak.
Dacia Logan MCV II z 2015 roku została kupiona trzy lata temu w autoryzowanym salonie Renault z przebiegiem 145 tys. km, ale od tamtej pory właściciele przejechali nim kawał świata i obecnie na liczniku jest już 212 tys. km. Pod maską znajduje się jednostka 1.2 o mocy 75 KM z instalacją LPG.
Zobacz także: Nowa Dacia Jogger jako tani kamper. W salonach w 2023 roku
„Tatusiowóz” lub kombi
Zdaniem pana Adama, najlepszymi samochodami do dalekich podróży są tzw. „tatusiowozy” jak Lodgy czy Ford C-Max, z których można wyciągnąć siedzenia i uzyskać idealnie płaską przestrzeń do spania. Jeśli zdecydujemy się na kombi, jak Dacia Logan MCV, będziemy spać na złożonej tylnej kanapie:
Siedzenia składają się na prawie płasko. Lekki kąt nie jest tragedią, ważne żeby pomiędzy powierzchnią bagażnika i siedzeniami nie powstawał uskok. Na siedzenia położyliśmy materac docięty na wymiar oraz koc/prześcieradło. Kiedy jest zimno (np. 5 stopni w Szwecji w październiku), to śpimy w lekkich śpiworach ponieważ temperatura wewnątrz auta bardzo szybko spada do temperatury otoczenia. Jako osoba o wzroście 1,85 m jest mi całkiem wygodnie a i 2-metrowiec spokojnie się zmieści, o ile przesunie się przednie siedzenia do przodu. Zazwyczaj śpimy z otwartym bagażnikiem. Bez obaw – nie wieje, nawet podczas mocnych podmuchów wiatru człowiek czuje się dość bezpiecznie, jeśli porównamy warunki do spania w namiocie.
Im bardziej plastikowy samochód, tym lepiej
Aby kombi sprawdziło się podczas dalekich podróży musi spełniać kilka warunków. Klimatyzacja to konieczność, zwłaszcza latem, podobnie jak możliwie największy box dachowy. To właśnie w tzw. „trumnie” trzymamy większość rzeczy (poza lodówką i stolikiem). Dzięki temu każdego ranka przy pakowaniu nie musimy składać łóżka. Jeszcze przed wyruszeniem w trasę, warto sprawdzić, czy konstrukcja tylnych siedzeń jest na tyle wytrzymała, aby nie uległa uszkodzeniu pod naciskiem leżących osób. Dla uzyskania możliwie jak największej wygody musi być płasko i jak najwięcej miejsca nad głową. Warto sprawdzić, czy usiądziemy „na tyłku” z głową pod sufitem, bo w razie deszczu, czy mrozu możemy spędzić czas w środku w pozycji półleżącej i np. poczytać książkę. Auto z klapą otwieraną do góry dobrze chroni sprzęty pozostawione na zewnątrz takie jak stolik i krzesła przed opadami.
Zasada im bardziej „plastikowy” samochód tym lepiej, w przypadku Dacii Logan MCV sprawdza się znakomicie. Mieszkając w samochodzie łatwo pobrudzić tapicerkę napojem lub uderzyć butem w boczek drzwi a plastikowe wnętrze jest łatwiejsze w czyszczeniu. Dacia to w tej kwestii ideał.
Przed podróżą nie zapominajmy o assistance z prawdziwego zdarzenia. Awaria auta w środku skandynawskiego lasu, czy zakopanie się w piasku na plaży może być naprawdę kosztowną przygodą.
Czy kamperowanie na pewno jest dla nas?
Jeśli ktoś zamierza spać w samochodzie polecałbym zacząć wydatki od materaca. Po docięciu „łóżka” sprawdźmy na jednodniowym biwaku, czy obudzimy się wyspani i czy konieczność np. rozpalania ogniska, składania/rozkładania obozowiska nie odbierze nam przyjemności z kempingowania. Jak dodamy do tego np. rąbanie drewna i robienie grilla, to na aktywnościach związanych z utrzymaniem „obozowiska” musimy spędzić co najmniej 2 godziny.
Aby zrobić miejsce w aucie do spania, trzeba wypakować rzeczy z bagażnika dlatego zazwyczaj poszukujemy miejsc bardziej intymnych niż w przypadku podróżowania typowym kampervanem. Odpada spanie na parkingach w środku miasta, czy przy drodze. Wybieramy głównie miejsca z aplikacji „Park4night” oznaczone jako „surrounded by nature”, czyli miejsca w lesie (kraje Europy Środkowej) lub rzadziej uczęszczane plaże. Dochodzi też opcja spania na typowych polach kempingowych, ale tego po prostu nigdy nie robiliśmy, bo jakby nie patrzeć, spanie na ciasnym polu „koło w koło” z innymi osobami trochę przeczy idei kempingowania na łonie natury :-)
Podobnie jest z tak prozaicznymi rzeczami jak kąpiel, czy mycie zębów. Trzeba to zrobić w nocy przy aucie bądź szukać toalet dla tirowców.
Dacia Logan MCV w Rumunii na wysokości 2000 m.n.pm
Dacia Logan MCV jeździła po Polsce, Niemczech i Czechach, dotarła także wielokrotnie do Rumunii i Grecji, które są bardzo przyjazne kamperowiczom śpiącym, czy to na plaży, czy na szczycie góry. Przydaje się w tych miejscach auto z napędem 4×4, ale i bez tego, samochód daje radę.
Pewnego razu udało nam się dotrzeć na idealną miejscówkę, na szczycie 2000m.n.p.m. w Rumuni. Naprawdę magiczne miejsce z jednym małym wyjątkiem. W nocy najpierw obudził nas warczący samochód kłusowników z bronią, a potem patrole policji, które go szukały. Za pomocą Google Translatora instruowaliśmy funkcjonariuszy, gdzie mają szukać. Podziękowali, odjechali i odzyskaliśmy spokój. Na tej samej górze spotkaliśmy Polaków, którzy podjechali do nas jeepem z przywitaniem: „którędy na Warszawę?” Odbyliśmy z nimi bardzo miłą rozmowę na temat dostosowywania aut do biwakowania.
W Bułgarii sporo jest miejsc położonych blisko lasu. Spaliśmy m.in. pod opuszczonym „pomnikiem historii” na szczycie góry Buzłudża, ale zdarzają się problemy. Czasem prywatne posesje, czy łąki są oznaczane jako atrakcyjne miejsca na kemping. Już raz zwiewaliśmy ile sił w kołach przed wrzeszczącym rumuńskim rolnikiem, który w dosadny sposób próbował nam przekazać, że to jest prywatny sad.
Pobudka przez stado łosi
W biedniejszych krajach jak Rumunia, trzeba uważać na stada krów i kóz oraz bezpańskie psy, które przechadzają się bez niczyjej opieki nawet po odległych polach czy górach. Pewnego razu krowy obeszły nas z każdej strony i podgryzały co tylko się da :)
Kamperowanie jest dozwolone i mile widziane w krajach bałtyckich jak Litwa, Łotwa i Estonia. Bardzo długa linia brzegowa sprawia, że dla każdego znajdzie się tutaj miejsce.
Pewnego razu zauważyliśmy głuszca przy drodze. Sądziliśmy, że może być ranny dlatego podjechaliśmy bliżej, ale okazało się, że stara się nas odstraszyć i zaatakować. Jego odgłosy „bekania ostrzegawczego” i szarża na samochód to coś naprawdę niespotykanego.
Skonfiguruj nową Dacię Jogger już od 74.300 zł
Im dalej na północ, tym mniej ludzi. W Danii i Szwecji spać można praktycznie wszędzie. Nikt nie nachodzi, na lokalnych drogach nocą prawie nie ma ruchu a pobudka, którą zafundowały nam łosie przemierzające rzekę, to naprawdę przepiękny widok.
Dacia Logan MCV do tej pory nas nie zawiodła. Jest to proste, regularnie serwisowane auto. Raz zdarzyło nam się tylko nierozsądnie podjechać zbyt blisko plaży i greckie piaski pochłonęły przednią oś naszej Dacii. Na szczęście szybciej niż assistance, pomógł grecki rolnik :)
Jakie plany na kolejne podróże?
Na ten moment sezon na dłuższe podróże, jakby nie patrzeć, uległ zakończeniu ze względu na temperatury. Planujemy jeszcze zamknięcie sezonu krótkim biwakiem w Niemczech. W najbliższych latach chcemy jeszcze odwiedzić Wielką Brytanię, Szkocję, Irlandię, Islandię, Półwysep Iberyjski, Skandynawię i Afrykę (Maroko, Algieria, Tunezja). Do tego zawsze kilkukrotnie w roku jesteśmy na mniejszych kilkudniowych eskapadach po bliższych krajach.
Dacia Logan MCV z łóżkiem i dodatkami – ile to kosztuje?
Aby dostosować samochód do dalekich podróży, wcale nie trzeba wielkiego budżetu. Właściwie największym wydatkiem był bagażnik i box dachowy (500 +1000 zł), co zdaniem pana Adama jest obowiązkowym wyposażeniem, jeśli zamierzamy spać w samochodzie. Oprócz tego Dacia Logan MCV otrzymała:
- większy akumulator (74 Ah): 300zł – potrzebny do możliwie długiego zasilania gniazdek w nocy (lodówka, ładowarka telefonu itp.)
- dodatkowe gniazdo zapalniczki w bagażniku. Oba gniazda zostały podłączone pod zabezpieczenie przeciw rozładowaniu akumulatora (rozłącza układ po spadku napięcia do wskazanej wartości: Po ok. 10h rozłącza lodówkę (nad ranem) a samochód spokojnie odpala. Części: 200zł + robocizna: 300zł
- lodówka turystyczna 32 l: 100zł – nic nie smakuje lepiej niż zimne piwo przy ognisku w środku lasu,
- materac piankowy 2 m: 50zł – docięty na wymiar wewnętrzny auta po „obaleniu” siedzień (materace dmuchane są dobre tylko dla jednej osoby, słabo dopasowują się do wewnętrznego kształtu auta).
- mata ochronna na auto: 2x50zł – zakładana od zewnątrz na auto w celu ochrony przed słońcem i dająca odrobinę prywatności jeśli trzeba spać bliżej zabudowań
- moskitiera + koc zabezpieczający przed zimnem (ok. 50 zł)
- trap montowany do klapy bagażnika (ok. 100 zł)
- Jeśli podróżujemy zimą przyda się Webasto. Sami jeszcze nie mamy, ale np. u nas w Loganie zmieści się pod podłogą bagażnika, więc jest taka możliwość. Koszt „chińskiego” Webasto, które notabene jest wytrzymalsze niż oryginał, to poniżej 1000zł. Webasto to kolejna planowana modyfikacja. Bez niego da się spać w aucie tylko gdy temperatura w nocy spada poniżej 5 stopni Celsjusza.
Podsumowując, Dacia Logan MCV to idealny sposób na budżetowe podróżowanie, dla osób które są gotowe zaakceptować kilka niedogodności. W zamian otrzymujemy wspaniałe wrażenia. Wiadomo, że Dacia nie dorówna komfortem kampervanowi, ale koszt przystosowania samochodu do tego typu podróży oraz fakt, że nie trzeba utrzymywać drugiego samochodu są tutaj kluczowe.
Tekst: Adam Kasprzak, redakcja
Zdjęcia: Adam Kasprzak
Najnowsze komentarze