– Mamo, mamo, zobacz jakie kolorowe samochodziki! – tak podekscytowany mały chłopczyk wołał do rodziców, gdy obserwował kolumnę Twingo sunącą ulicą Tamka w Warszawie. Wyróżniały się wśród tysięcy innych aut, które dzisiaj opanowały centrum miasta. Ten mały chłopczyk głośno wyraził emocje, które przyniosło ze sobą wydarzenie „Miasto budzi się 2024”.
Dzisiaj miasto było naprawdę nasze. Wszystkich kierowców, wszystkich samochodów. W kolorowym roześmianym korowodzie pojazdów pojawili się bogaci, biedni, młodzi, starzy, rodziny, pary, single, chłopaki i dziewczyny – połączeni wspólną pasją do motoryzacji. Przyjemnie było na to patrzeć, gdy nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, centrum Warszawy zmieniło się w świątynię motoryzacji. W jednej chwili pojawiły się samochody z tak różnych epok i miejsc, jak gdyby przeniesiono ich tu jakąś niesamowitą siłą. Niektórzy się poprzebierali, inni jechali w tym co akurat mieli.
Zobacz: Testy nowych i używanych samochodów. pomiary, spalanie, opinie
I ta muzyka, tak różnorodna. Z jednego samochodu sączy się cicho temat filmowy z Gladiatora, innym głośno tłucze jakiś rap, chwilę później na oko 40-letni kierowca puszcza na cały regulator „Forever Young” Alphaville by z malucha zabrzmiało „Wołanie przez ciszę” Universe. U kogoś gra po prostu radio, zachęcające do wzięcia udziału w wyborach, ale kierowcom w głowie nie wybory! Oni chcą tu być, wdychać tą atmosferę.
I nie było znaczenia kto czym jedzie. Ważne stało się samo uczestnictwo, fakt bycia w tym miejscu, przejechania całej trasy, którą zaplanowali organizatorzy albo jej kawałka. Jakże szeroki tu przekrój samochodów.
Zobacz: Wiadomości motoryzacyjne. Codziennie, aktualne, ciekawe
Jest Citroën C6, gdzieś daleko za nim BX, jedzie dumny właściciel Peugeot 306 cabrio, wspomniany na wstępie klub Renault Twingo Polska całym stadkiem, za nimi amerykańskie radiowozy z włączoną sygnalizacją, straż pożarna, jakieś maluchy, całe mnóstwo wozów sportowych, jednoślady, potem Avantime samotny, ale kierowca dumny jak paw …
Jest nawet Dacia 1300 na rumuńskich tablicach, ciekawy i dobrze zachowany egzemplarz z napisem „Samochód historyczny”, ma nawet walizkę na klapie bagażnika.
Renault 19 cabrio prowadzi stadko sportowych mocniejszych wozów. Całe to towarzystwo uśmiechnięte, zadowolone. Miasto jest nasze. Jedziemy! Opanowaliśmy ulicę.
Jaka to siła! Jaka potęga w owej motoryzacji. Pasja, która łączy ludzi ma tak wiele odcieni, pokazuje tak wiele obliczy. I gdzieś w tej całej kolorowej masie aut, kabrioletów, coupe, radiowozów, hatchbacków, kombi, piękne!
I popatrzcie na twarze przechodniów, tak zadowolone ze zmiany. Tysiące samochodów, tysiące ludzi na ulicach, razem. Nikt nikomu nic nie każe, nikt się nie spieszy, tym razem korek nie denerwuje. Spacerujące ludzie obserwują, komentują, podziwiają. Nie ma nikogo marudzącego, tylko uśmiechy. Wspaniały to był dzień!
Więcej zdjęć znajdziecie w galerii poniżej. Wydarzenie „Miasto budzi się 2024” zorganizował Kaczor & Cars oraz inni.
Najnowsze komentarze