A wszystko to za sprawą poważnego wypadku Timo Glocka na 35. okrążeniu i wyjazdu po nim na tor samochodu bezpieczeństwa. Wróćmy jednak na początek wyścigu.
Dość dobrym startem popisał się Fernando Alonso, jednak już na pierwszym okrążeniu stracił pozycję na rzecz Roberta Kubicy, który wyprzedził na nawrocie 2 bolidy. Aż cztery miejsca do tyłu, na czternastą pozycję, spadł David Coulthard. Mark Webber także nie ustrzegł się błędu na starcie i z ósmego przesunął się na dziewiąte miejsce. Nelsinho Piquet był jedynym zawodnikiem z interesującej nas czwórki, który pozostał na pozycji wywalczonej w kwalifikacjach.
Niestety, z biegiem czasu sprawy przybierały coraz gorszy obrót dla Fernando Alonso. Hiszpan z ING Renault jechał dziś bardzo nerwowo, popełniał sporo błędów i stopniowo spadał w klasyfikacji generalnej. Jednym z manewrów na nawrocie pozbawił się dwóch pozycji na raz – spadając za Kimiego Räikkönena i Sebastiana Vettela. Inna sprawa, że ten ostatni dopuścił się w pit lane dość nieeleganckiego manewru na Fernando podczas wyjazdu po jednym z tankowań. Ogólnie był to słaby wyścig w wykonaniu Alonso, o czym świadczy dopiero jedenasta pozycja na mecie.
Pechowo podróżował także Mark Webber z Red Bull-Renault. Australijczyk, jadący do tej pory dość dobrym tempem, po tankowaniu w czasie wyjazdu samochodu bezpieczeństwa, zaczął mieć spore problemy ze swoim bolidem. Z wydechu zaczął wydobywać się gęsty, niebieski dym, silnik pracował nierówno. W końcu Webber dał za wygraną i zaparkował swojego RB4 na poboczu toru.
Szczęście nie dopisało również Davidowi Coulthardowi. Szkot z Red Bulla był przez dłuższy czas naciskany przez Rubensa Barichello z Hondy. W końcu Brazylijczyk podjął ryzykowną próbę wyprzedzania, jednak Coulthard ani myślał go wpuszczać przed siebie. W wyniku tych przepychanek doszło do kontaktu bolidów i David musiał pojawić się w boksach na wymianę
uszkodzonego nosa w swoim samochodzie. Rezultatem takiego obrotu spraw jest dopiero trzynaste miejsce Szkota.
W pewnym momencie wyścigu wyszło na jaw, że strategię tylko jednego pit stopu obrano w przypadku drugiego kierowcy ING Renault, Nelsihho Piqueta. W pierwszej chwili wydało nam się to absurdalnym, wręcz samobójczym ruchem. Nie doceniliśmy nieprzewidywalności sportu jakim jest Formuła 1. A ujawniła się ona na 35. okrążeniu, kiedy to na skutek awarii zawieszenia poważnemu wypadkowi uległ kierowca Toyoty, Timo Glock. Po tym incydencie na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Na szczęście Nelsinho miał swój jedyny pit stop już za sobą. W efekcie mógł on tylko patrzeć jak inni kierowcy, jadący na dwa tankowania, spadają za niego w klasyfikacji generalnej.
Oczywiście syn trzykrotnego Mistrza Świata nie mógł myśleć o dobrym miejscu bez szybkiej i skutecznej jazdy. Był jednak w stanie utrzymać bardzo wysokie tempo, dzięki czemu przez dłuższy czas prowadził nawet w wyścigu! Został wyprzedzony dopiero pod koniec wyścigu, przez świetnie dysponowanego dziś Lewisa Hamiltona. Mimo to, skazywany przez nas na odejście z F1 Piquet, zdołał wywalczyć drugie miejsce w wyścigu. Wiele razy wątpiliśmy w zdolności młodego Nelsona. Teraz przychodzi nam to wszystko odszczekać. Owszem, miał dziś bardzo dużo szczęścia, jednak w decydującej fazie wyścigu był w stanie jechać tempem Ferrari, utrzymać nerwy na wodzy i dowieźć drugie miejsce do mety. Mamy nadzieję, że to dopiero początek świetnych wyników Nelsona Piqueta Juniora.
Dość pechowo wyścig ułożył się dla Roberta Kubicy. Polak nie skorzystał z dobrodziejstw samochodu bezpieczeństwa, a wręcz stracił na jego wyjeździe. Do tego doszły kłopoty z prowadzeniem bolidu po drugiej zmianie opon, w wyniku czego Robert zajął dopiero siódme miejsce. Zwyciężył, drugi raz z rzędu, Lewis Hamilton, który objął samodzielne prowadzenie w klasyfikacji Mistrzostw Świata.
Do mety nie dojechało zaledwie trzech kierowców. Ci, którzy ukończyli wyścig, zameldowali się na mecie w następującej kolejności:
1. Lewis Hamilton McLaren 1:31.20,874
2. Nelson Piquet Jr Renault + 5,586
3. Felipe Massa Ferrari + 9,339
4. Nick Heidfeld BMW Sauber + 9,825
5. Heikki Kovalainen McLaren + 12,411
6. Kimi Räikkönen Ferrari + 14,483
7. Robert Kubica BMW Sauber + 22,603
8. Sebastian Vettel Toro Rosso + 33,282
9. Jarno Trulli Toyota + 37,199
10. Nico Rosberg Williams + 37,658
11. Fernando Alonso Renault + 38,625
12. Sebastien Bourdais Toro Rosso + 39,111
13. David Coulthard Red Bull + 54,971
14. Giancarlo Fisichella Force India + 59,093
15. Kazuki Nakajima Williams + 1.00,003
16. Adrian Sutil Force India + 1.09,488
17. Jenson Button Honda + 1 okrążenie
Klasyfikacja generalna kierowców wygląda tak:
1. Lewis Hamilton McLaren 58
2. Felipe Massa Ferrari 54
3. Kimi Räikkönen Ferrari 51
4. Robert Kubica BMW Sauber 48
5. Nick Heidfeld BMW Sauber 41
6. Heikki Kovalainen McLaren 28
7. Jarno Trulli Toyota 20
8. Mark Webber Red Bull 18
9. Fernando Alonso Renault 13
10. Rubens Barrichello Honda 11
11. Nelson Piquet Jr. Renault 10
12. Nico Rosberg Williams 8
13. Kazuki Nakajima Williams 8
14. David Coulthard Red Bull 6
15. Sebastian Vettel Toro Rosso 6
16. Timo Glock Toyota 5
17. Jenson Button Honda 3
18. Sebastien Bourdais Toro Rosso 2
– Adrian Sutil Force India 0
– Giancarlo Fisichella Force India 0
– Anthony Davidson Super Aguri 0
– Takuma Sato Super Aguri 0
…a konstruktorów następująco:
1. Ferrari 105
2. BMW Sauber 89
3. McLaren 86
4. Toyota 25
5. Red Bull 24
6. Renault 23
7. Williams 16
8. Honda 14
9. Toro Rosso 8
– Force India 0
– Super Aguri
Grzegorz Różycki
Najnowsze komentarze