Na Florydzie weszło właśnie w życie prawo, które zakazuje producentom samochodów korzystania z modeli sprzedaży bezpośredniej. Co to oznacza dla koncernów?
Zaskakujące zmiany prawa na Florydzie w USA. Koncerny samochodowe nie będą mogły sprzedawać tam aut bez posiadania sieci niezależnych dealerów. To oznacza, że model sprzedaży, który chce wprowadzić Stellantis, nie będzie mógł znaleźć tam zastosowania. Co ciekawe, za Florydą mogą pójść inne stany.
Gubernator Florydy i republikański kandydat na prezydenta Ron DeSantis podpisał ustawę zakazującą producentom samochodów stosowania modeli sprzedaży bezpośredniej w tym stanie. Ustawa, mająca oznaczenie HB 637, uniemożliwia większości producentów samochodów sprzedaż bezpośrednią konsumentom, wymagając od nich polegania na franczyzowych salonach dealerskich. Prawo będzie wymagać posiadania takich salonów od lipca bieżącego roku.
Inne zapisy ustawy ograniczają wpływ producentów samochodów na zapasy i ceny detaliczne, jednocześnie chroniąc prawa dealerów do ignorowania sugerowanych cen detalicznych oraz wyboru własnego zestawu sprzedawanych modeli. W przygotowanie przepisów ustawy mocno zaangażowane było Stowarzyszenie Dealerów Samochodowych Florydy (FADA). Jest jednak jeden wyjątek: ustawa zwalnia z obowiązku posiadania sieci franczyzowej producentów samochodów elektrycznych, takich jak Tesla.
Zmiana prawa została ustanowiona na skutek obaw dealerów o utratę przychodów i możliwości funkcjonowania w biznesie motoryzacyjnym. Według nich, model agencyjny, który proponują producenci, zmniejsza zakres kompetencji dealerów i pozbawia ich wpływu na politykę cenową.
Najnowsze komentarze