Geneva International Motor Show to ważne wydarzenie w branży motoryzacyjnej. Co ciekawego prezentował Citroën w 2013 roku?
Tradycyjnie już w układzie alfabetycznym marek zaprezentujemy Wam to, co można oglądać na genewskim salonie samochodowym, który rozpoczął się w tym tygodniu i potrwa jeszcze do końca tygodnia przyszłego.
Salon może nie rzucał na kolana ilością premier, ale w żadnym wypadku nie można go uznać za nudny. Zresztą Genewa nawet w latach kryzysu w motoryzacji zawsze wygląda okazale i bogato, choć obszarowo jest to najmniejsza z najważniejszych imprez targowych na Starym Kontynencie.
Citroën pokazał gamę swoich aut z dwóch rodzin – serii C i prestiżowej DS. Zacznijmy może od tej drugiej, która cieszy się powodzeniem wszędzie na świecie, gdzie tylko zostanie zaoferowana. Nawet w moim niedużym mieście jest małżeństwo, które przesiadło się na DS-ki z innych samochodów. Najpierw pani kupiła DS3, a niedługo potem jej mąż, który podobno rozbił poprzednio posiadany samochód, kupił DS4. Nie znam tych ludzi, ale od wspólnych znajomych wiem, że są swoimi Citroënami zachwyceni. Nie dziwię się ;-)
W Genewie Citroën pokazał oczywiście wszystkie trzy auta z gamy: DS3, DS5 i DS5, przy czym DS3 było w różnych wersjach silnikowych (w tym DS3 Racing), ale też w nowej odmianie nadwoziowej. Premierę to auto miało już wprawdzie w Paryżu jesienią ubiegłego roku, ale teraz wchodzi na rynek, nic więc dziwnego, że stanowiło na stoisku marki ważny element. A DC3 Cabrio jest samochodem nadzwyczaj funkcjonalnym, jak na auto pozwalające cieszyć się wiatrem w czuprynie ;-) Zachowało strukturę i sztywność nadwozia hatchbacka, niemal taką samą pojemność bagażnika i analogiczną przestronność wnętrza, a mimo to pozwala zrolować dach (nawet podczas jazdy z prędkością do 120 km/h!) i cieszyć się słońcem. Dodatkowo w gamie otwieranej wersji znalazły się nowe wzory dachu i nowe barwy nadwozia, co jeszcze bardziej uatrakcyjnia ten samochód – możliwości personalizacji jeszcze wzrosły.
Pokazano oczywiście także modele DS4 i DS5, ten drugi również w wersji hybrydowej HYbrid4 generującej moc maksymalną o wartości 200 KM (163 KM z silnika wysokoprężnego i 37 KM z motoru elektrycznego), która jest bardzo przyjazna dla środowiska – średnia emisja dwutlenku węgla tego samochodu wynosi tylko 88 g/km! A to przecież spore i ciężkie auto. Jak jeździ hybrydowy DS5 możecie przeczytać w naszym teście.
Podczas genewskiego salonu swoją światową premierę miało natomiast odświeżone C3. Autko ma nieco zmieniony przód, w który zgrabnie wkomponowano LED-owe reflektory do jazdy dziennej. Co ciekawe mają one specjalne miejsce w zderzaku, pomiędzy reflektorami głównymi, a lampami przeciwmgłowymi. Mam wrażenie, że również z tego powodu Nowe C3 wygląda na samochód wyższy, niż jest w rzeczywistości. Tak, czy inaczej, jest to bardzo przyjemny samochód miejski, który zdecydowanie może się podobać, nie tylko paniom, ale i faceci będą w tym autku wyglądać dobrze.
W Genewie Citroën pokazał także C3 z napędem HybriAir łączącym silnik benzynowy z turbiną powietrzną. Sprężone powietrze przekazuje swoją energię wraz z rozprężaniem się, a ubytek tegoż powietrza uzupełniany jest przez system wykorzystujący energię odzyskiwaną podczas hamowania, a w przypadku braku takiej energii – z silnika spalinowego.
Również miejski, ale nadający się także na rodzinne wyprawy samochód, to C3 Picasso. Został zrestylizowany jesienią ubiegłego roku, ale że nie wszyscy mogli być na paryskiej wystawie, więc nic dziwnego, że i w Genewie auto budzi spore zainteresowanie. Zachwyca mnie to auto swoim designem wewnątrz (z zewnątrz też zresztą wygląda znakomicie!), a nawigacja wystająca z kokpitu zlokalizowana przed centralnym wyświetlaczem wcale nie przeszkadza w obserwowaniu tego, co prezentują wskaźniki. Choć przyznam, że musiałem to sprawdzić, bo wydawało mi się niemożliwe, by nie przesłaniała. I nie – jest w porządku! Dodatkowo jedno z prezentowanych C3 Picasso było wyposażone w sekwencyjną skrzynię automatyczną – rozwiązanie niezłe do miasta, ale i w trasie specjalnie przeszkadzać nie powinno ;-)
W Genewie pokazano oczywiście także kompaktowe C4, ale więcej miejsca zajęły inne modele oparte o ten samochód: C4 Aircross i C4 Picasso (oraz Grand Picasso). C4 Aircross, niedostępny niestety w Polsce, to kompaktowy SUV bazujący – wraz z Peugeotem 4008 – na Mitsubishi ASX, choć moim zdaniem francuskie wersje tego samochodu mają więcej wyrazu, niż „japończyk”. Szkoda, że na naszym rynku samochód nie jest oferowany, bo przecież przy modzie na różnego rodzaju SUV-y i crossovery miałby szanse powodzenia. Choć, jak to u nas, wszystko zależy od ceny.
Przykładem na to jest chociażby C-Elysee – w Genewie naturalnie nieobecny, ale jak dowiedziałem się od przedstawicieli Citroën Polska dobrze sprzedający się w naszym kraju. Nie tylko z uwagi na wysoką funkcjonalność, dużą przestronność, ale też bardzo rozsądnie skalkulowane ceny.
Nie mogło oczywiście zabraknąć minivanów w postaci C4 Picasso i C4 Grand Picasso, ale że trudno mówić o jakichś zmianach w tych modelach, więc nie będziemy im tu poświęcać zbyt wiele miejsca. Acz na paru zdjęciach je na pewno zobaczycie ;-) Wolę się skupić raczej na modelu Technospace, który stanowi zapowiedź kolejnej generacji kompaktowych minivanów spod znaku Citroëna.
Francuzi pokazali oczywiście model C5, zarówno w wersji trójbryłowej, jak i kombi (Tourer), zaś wielkim nieobecnym był Citroën C6, którego produkcji zaprzestano tuż przed ubiegłorocznym Bożym Narodzeniem.
Nieco schowany, jakby uznany nawet za producenta za wyjątkowo niszowy, pojawił się w Genewie Citroën C-Zero – elektryczny brat Peugeota i0n-a i Mitsubishi i-MieV. To egzemplarz, który pokonał 25.000 km za równowartość 250 euro w ramach Elektrycznej Odysei. O swoich wrażeniach z wyprawy opowiadali w Paryżu dwaj śmiałkowie, którzy porwali się na to przedsięwzięcie, w Genewie jednak autko było prezentowane bez wielkich reflektorów. Trochę szkoda.
Za to zdecydowanie największą gwiazdą stoiska był Citroën Technospace – niby jeszcze koncept, ale bardzo zbliżony do seryjnego samochodu. Naturalnie na dwa fotele w drugim rzędzie liczyć raczej nie będziemy mogli – producent nie ograniczy sobie rynku i funkcjonalności w minivanie – ale jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny i design wnętrza nie należy się spodziewać wielkich zmian. Technospace, to zapowiedź kolejnej generacji C4 Picasso i muszę przyznać, że „na żywo” samochód wygląda o niebo lepiej, niż na zdjęciach, które również my prezentowaliśmy.
Technospace ma szeroką klapę bagażnika sięgającą praktycznie na całą szerokość samochodu. Wraz z praktycznie brakiem progu ładunkowego zyskuje się więc ogromny otwór drzwiowy, który pozwoli zapakować do wnętrza naprawdę sporo bagaży. Przestronności wnętrza w części dla pasażerów też trudno cokolwiek zarzucić, podobnie, jak i doświetleniu wnętrza, co jest cechą charakterystyczną już od czasów pierwszego C4 Picasso. Szklany dach uzupełnia potężną powierzchnię szyb powodując, że patrzy się na świat o wiele optymistyczniej, niż w zaciemnionych, klaustrofobicznych momentami modelach rywali.
W konceptach często zaskakują materiały wykończeniowe użyte do stworzenia prezentowanego samochodu. Technospace wyglądał bardzo przyjemnie, pluszowo, ale jak najbardziej seryjnie! Może wnętrze nie będzie przeniesione żywcem do aut seryjnych w podstawowych wersjach, ale jestem przekonany, że poza liczbą foteli na pokładzie w środku nowego C4 Picasso zobaczymy praktycznie to samo, co w Technospace. Ten samochód naprawdę bardzo mi się spodobał – jest dopracowany w szczegółach i widać, że koncepcja auta wielofunkcyjnego, ale przede wszystkim funkcjonalnego i komfortowego nie zginęła – po prostu przybrała nową formę. I designerski przód z pomysłowo wkomponowanymi lampami wygląda świetnie. Tyłowi też zresztą nic nie brakuje – to naprawdę zgrabne auto!
Przyszłość Citroëna rysuje się więc różowo, choć od strony marketingowej szykują się pewne zmiany w pozycjonowaniu marek koncernu PSA, o tym jednak jeszcze za wcześnie mówić – zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie. Citroën ma się jednak naprawdę dobrze!
Citroe
tekst i zdjęcia: Krzysztof Gregorczyk
Originally posted 2013-03-09 19:19:48.