Nowa Dacia Jogger dotarła już do Polski a my mieliśmy okazje obejrzeć ciekawie skonfigurowaną wersję Essential, która posiadała dołożona klimatyzację i moduł nawigacji Media Display. Wyposażona w 100-konny silnik z fabryczną instalacją LPG Dacia Jogger przedstawia się bardzo ciekawie i ma sporo plusów.
To mój pierwszy fizyczny kontakt z Joggerem. Wcześniej, na premierze prasowej we Francji, tym samochodem jeździł redaktor naczelny naszego portalu, Krzysztof Gregorczyk i szczegółowo opisał. Odsyłam więc do jego testu Joggera, jeśli chcecie poczytać o wrażeniach z jazdy i zapoznać się z pomiarami. Ja się skupię na odczuciach z wnętrza, ponieważ na dłuższe przejażdżki przyjdzie jeszcze czas.
Do dyspozycji dostałem pachnący nowości – i to dosłownie – egzemplarz Joggera, którym jeszcze nikt nie jeździł. Auto zostało ciekawie skonfigurowane: była to siedmioosobowa wersja Essential ze 100-konnym napędem benzynowym oraz fabryczną instalacją LPG. Zaczyna się ona w konfiguratorze Dacii od 70 tysięcy złotych. W stosunku do standardu, samochód, który oglądałem, miał dołożony granatowy lakier (2.300 zł), klimatyzację manualną (1500 zł) i system multimedialny Media Display 8″ (1.400 zł). Był także pakiet Komfort (tempomat i ogranicznik prędkości, regulacja kierownicy w dwóch płaszczyznach). Cena całkowita tak skonfigurowanego auta to 77.100 zł. Samochód stał na 16″ felgach.
Jak wygląda jakość wnętrza? Jest całkiem nieźle. Wszystko jest wykonane co prawda z twardych plastików, brakuje tych materiałowych wykończeń z wyższych wersji, ale spasowanie elementów jest na niezłym poziomie, trudno mieć zastrzeżenia do jakości tworzyw czy tapicerki. Fotele są znacznie wygodniejsze niż w poprzednikach, czyli Lodgy i Loganie MCV.
To czego nie widać w konfiguratorze, a zobaczycie na zdjęciu tytułowym, to fakt, że w miejscu materiału kokpit ma przyjemną fakturę, która ożywia wnętrze. Chociaż cały jest ciemny i trochę monotonny, to jednak ten wzorek przez całą szerokość dodaje pewnego wyróżnienia. Patrząc na kokpit widzę duże pole do podpisu u producentów dodatków do Dacii – aż się prosi wprowadzić modne kiedyś okleiny aluminio lub drewnopodobne.
Cudów po wersji Essential nie oczekujcie. Kokpit jest ciemny, niektóre powierzchnie są dla oka przyzwyczajonego do lepszych modeli aż zbyt uproszczone. To z minusów. Plusy? Wsiadając czuje się tutaj już nie jak w tanim budżetowym aucie, ale po prostu prostej wersji normalnego samochodu. Nadal widać oszczędności, ale są to oszczędności dość rozsądne. Co można jeszcze napisać o Joggerze? W 7-osobowej wersji Essential środkowa kanapa jest dzielona, ale pasażerowie mają do dyspozycji jakby trzy wydzielone miejsca, co widać na powyższej fotce. Do tyłu, na 6 i 7 miejsce, wchodzi się dość łatwo, odchylając oparcie owej kanapy. Miejsca z tyłu dla rosłego pasażera jest sporo.
W wersji Essential nie ma w fotelach kieszeni z tyłu a drzwi tylne zamiast elektryki mają sławny korbotronic – otwierają się manualnie. Nad 6 i 7 fotelem nie ma żadnych lampek, to trzeba sobie załatwić samemu. Powierzchnie drzwi są czarne i ta ciemność wnętrza jest ożywania tylko jasną podsufitką.
Jednak całościowe wrażenie z obcowania z nawet tak niską wersją jest pozytywne. To już nie tania Dacia sprzed 10 lat. Postęp jest mocno widoczny a samochód może stać się w Polsce hitem sprzedażowym, zresztą z tego co mówią sprzedawcy z salonów Dacii, zapytań i zamówień mają sporo. Za kilka miesięcy pierwsze egzemplarze trafią do klientów – zobaczymy jak to będzie wyglądać w statystykach.
Najnowsze komentarze