Co ten Citroën znowu wymyślił? Francuska marka postanowiła zmodyfikować nazwę swojego miejskiego modelu, aby nowa generacja nie myliła się z poprzednikiem. Na stronie internetowej pojawił się Citroën C3 Origin (nie mylić z Origins), obok nowego e-C3
Kiedy na rynek wkracza nowa generacja modelu, producent zazwyczaj daje nam jeszcze przez pewien czas wybór pomiędzy dwoma pokoleniami. Zdarza się jednak, że w ofercie majstrują specjaliści od nomenklatury, aby odróżnić od siebie oba modele. Jak zabrał się za to Citroën? Francuzi przemianowali C3 III generacji na C3 Origin. Obok w katalogu znalazł się elektryczny e-C3 a już latem dołączy spalinowy C3 IV generacji. Citroen nie zamierza tak od razu rezygnować z poprzednika, który wciąż nieźle się sprzedaje, dlatego do czasu rynkowego debiutu spalinowego następcy III i IV generacja będą występowały w ofercie równolegle.
Zobacz także: Citroën C3 Aircross w nowej kampanii reklamowej. „Za mało miejsca na nogi?„Czy wyjdzie to modelowi i co ważniejsze klientom na dobre? Trudno stwierdzić. Z jednej strony zmiana może wywoływać drobne zamieszanie w salonie dealerskim, z drugiej jest sposobem na informowanie nabywców o wprowadzeniu do sprzedaży nowego modelu a jeszcze z innej zwrócenie uwagi na różnice pomiędzy generacjami. Cena C3 Origin ma wynosić 75.200 zł, ale cennik i konfigurator na stronie Citroena wymagają jeszcze aktualizacji.
Nowa nazwa może przywodzić na myśl model C3 Origins, specjalnej wersji, która powstała z okazji 100-lecia Citroena. Charakterystyczną cechą edycji były złote elementy dekoracyjne oraz naklejki z dawnym logo marki.
Citroën nie jest jedynym producentem, który wprowadza tego typu zmiany. Ciekawą drogę obrał Fiat, który przemianował model Panda, jeden z najbardziej znanych i rozpoznawanych samochodów marki na Pandinę.
Najnowsze komentarze