Peugeot 405 Mi 16 to samochód niepozorny z zewnątrz, ale jeżdżący jak marzenie.
Nie trzeba mieć milionów spojlerów, nie trzeba się rzucać w oczy, nie trzeba szurać brzuchem po asfalcie, by przejść do legendy. To mi się właśnie podobało we francuskich samochodach – jeśli drzemała w nich ponadprzeciętna moc, a inżynierowie zaprojektowali wyjątkowy układ jezdny, to styliści nie psuli tego nachalnym designem. Mogli się wykazać przy projektowaniu seryjnych samochodów i nie musieli pokazywać swoich talentów w nietuzinkowych wersjach. Panie i Panowie – oto wilk w owczej skórze, Peugeot 405 Mi16.
Za dwa tygodnie minie 32 lata od prezentacji Peugeota 405. Ponad 4,6 miliona sprzedanych egzemplarzy robi wrażenie nawet dziś. Tytuł Car of the Year zdobyty w roku 1988 i wiele innych nagród, w tym prestiżowa Złota Kierownica w roku 1987 tylko potwierdzały zdanie klientów. Ale w tej masie aut, które nabyło tak wielu klientów, była też odmiana wywołująca wyjątkowo szeroki uśmiech na twarzy kierowcy. Peugeot 405 Mi16.
To oznaczenie dziś obrosło prawdziwą legendą. Już zwykły Peugeot 405 miał wzorcowe zawieszenie (raczej nie przeczytacie o tym w motogazetkach) w dosłownie idealny sposób łączące komfort z pewnością prowadzenia, a Peugeot 405 Mi16 przeniósł to w jeszcze wyższy wymiar. Ten samochód miał świetne podwozie, znakomitą zwinność, sporą, jak na ówczesne czasy moc 160 KM, a do tego zachował wszystkie użytkowe cechy sedana. W późniejszym czasie pojawiła się jeszcze wersja Peugeot 405 Mi16 X4 – nietrudno się domyślić, że miała napęd na cztery koła. Nic dziwnego, że wielu statecznych ojców rodzin wyraźnie szerzej się uśmiechało…
Skąd w ogóle pomysł na taki samochód? Pojawili się ludzie, którzy doszli do wniosku, że warto kultywować tradycję zapoczątkowaną przez Peugeota 205 T16. na szczęście ktoś z kierownictwa marki Peugeot to rozumiał i dał idei zielone światło. Powstał samochód, który wziął udział nie tylko w szeregu imprez sportowych, w tym w Rajdzie Paryż-Dakar, ale który dostarczył mnóstwa przyjemności ludziom, którzy zdecydowali się wydać nieco więcej, niż za standardową 405-tkę i kupili Mi16.
Od premiery Peugeota 405 minęło niewiele czasu, kiedy rozszerzała się gama modelowa. Szybko pojawiła się praktyczna wersja kombi (405 Break), bez zbędnej zwłoki zaproponowano automatyczną skrzynię biegów, rozrastała się też gama silnikowa. Na rynek trafiła również wersja X4 z napędem na cztery koła, z mechanizmem różnicowym Torsen na tylnej osi. Szybko pojawił się też Peugeot 405 Mi16 – samochód o usportowionym charakterze. Nie trzeba było nawet wprowadzać jakichś spektakularnych zmian stylistycznych – przeszło trzy dekady temu 405-tka zaprojektowana przez Pininfarinę prezentowała się znakomicie. Do dziś wygląda bardzo dobrze!
A skąd oznaczenie Mi16? To proste – Mi wzięło się od wtrysku wielopunktowego, a 16 od liczby zaworów w głowicy. Czterocylindrowy silnik 1.9 serii XU9 generował 160 KM i rozkręcał się do 7.000 obr./min. W efekcie był w stanie rozpędzić ten samochód do 220 km/h, a pierwsza setka pojawiała się na prędkościomierzu po niewiele ponad 8 sekundach. Nieźle, jak na rodzinnego sedana końca lat 80. XX wieku.
W lipcu 1989 roku, a więc niewiele ponad dwa lata po prezentacji modelu, z taśm produkcyjnych zjechał milionowy egzemplarz Peugeota 405. Producent pokazał odświeżoną wersję Mi16, która stała już na 15-calowych felgach aluminiowych i miała ABS w standardzie.
W latach 1991 i 1992 dla uczczenia sukcesu w 24-godzinnym wyścigu Le Mans 24 zaprezentowano dwie wersje Peugeot 405 Mi16 Le Mans. Pierwsza trafiła na rynek szwajcarski. Druga, limitowana do jedynie 150 numerowanych egzemplarzy i dziś bardzo poszukiwana, oferowana była we Francji i krajach północnej Europy. Miała wspaniały kolor Lucifer Red i tapicerkę ze skóry i alcantary.
W 1992 roku pod maskę Peugeota 405 Mi16 trafił 2-litrowy silnik o mocy… niższej, niż dotychczas – generował 152 KM. Skąd taki ruch? Po prostu od 1.stycznia 1993 roku każde nowe auto musiało mieć katalizator. Miał go więc także Peugeot 405 Mi16, co skutkowało spadkiem mocy. Ale miłośnicy osiągów niebawem otrzymali inną wersję – T16 z turbodoładowaniem generującą aż 220 KM i mogącą rozpędzić się do 235 km/h!
Celem sedana Peugeot 405 Mi16 nie było bezpośrednie uczestnictwo w zawodach, ale rywalizacja na równych warunkach z najpotężniejszymi europejskimi produkcyjnymi sedanami, bez ekscesów samochodu zaprojektowanego specjalnie dla sportów motorowych. W rzeczywistości, dzięki wysokiej jakości mechaniki i świetnej wydajności, w 1988 roku 405 Mi16 przejął od 205 T16 rolę oficjalnego samochodu Peugeot Sport w międzynarodowych zawodach. Wersje wyścigowe modelu 405, jak to miało miejsce w przypadku 205, były również wyposażone w napęd na 4 koła. Naturalną koleją rzeczy wiosną 1989 r. dało to początek cywilnej wersji z napędem na wszystkie koła – wspomnianego wcześniej Peugeota 405 Mi16 X4.
Wielu miłośników motoryzacji pamięta legendarny film, który przedstawiał Ari Vatanena prowadzącego Peugeota 405 T16 na Pikes Peak, „wyścigu do chmur”, który przeszedł do historii motorsportu. Ale 405 odcisnął swoje piętno także w rajdach, takich jak legendarny Paryż-Dakar, gdzie w 1989 i 1990 roku zwyciężył w klasyfikacji generalnej, wyrównując to, co zrobił 205 T16 w 1987 i 1988 roku.
Produkcja modelu 405 Mi16 zakończyła się w 1995 roku. Dziś taki samochód można kupić np. w Niemczech za niewiele ponad 5.000 euro, ale wersje X4 wyceniane są dwa, a nawet trzy razy drożej. Podaż jest jednak znikoma.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Peugeot
Najnowsze komentarze