To już ostatnia relacja z tegorocznych targów samochodów klasycznych – Retromobile’2016. Impreza mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła – cieszę się, że mogłem się na niej pojawić, choć wizyta trwała tylko kilka godzin, bo przecież poleciałem do Paryża i wróciłem stamtąd w ciągu kilkunastu godzin. Od wyjścia z domu do powrotu do niego (a przecież nie mieszkam w Warszawie i musiałem do stolicy dojechać lekko ponad 200 km) minęło 22,5 godziny.
Ale to było już prawie dwa tygodnie temu, teraz jestem niemal równie daleko od domu, ale tym razem testuję dla Was samochód – ciekawy jestem spalania na długiej trasie złożonej niemal wyłącznie z autostrad. O tym jednak kiedy indziej.
Dla przeciętnego człowieka francuskie marki samochodowe, to oczywiście (alfabetycznie) Citroën, Peugeot i Renault. I faktycznie – to marki, które działają od wielu, wielu lat, przetrwały zawieruchy wojenne i kryzysy, działają, mają się dobrze, a nawet wchłaniały przez lata innych producentów francuskich. Relacje z Retromobile im poświęcone zawarłem już w materiałach poświęconych Citroënowi i DS, Peugeotowi oraz Renault i Alpine. Ale samochodów francuskich był w historii więcej. Wikipedia wymienia ponad 70 marek i koncernów, choć ja osobiście nie do końca się z tą listą zgadzam. Choćby z uwag na Bugatti, której nie uważam z firmę francuską – założona przez Włocha, miała wprawdzie zakłady w Alzacji, która jednak też na przestrzeni lat przechodziła z rąk do rąk. Nie neguję jednak przynależności tego regionu do Francji, choć z drugiej strony owczarek alzacki jest owczarkiem niemieckim ;-)
Wracając do Bugatti – nowożytna historia tej marki wnosi jeszcze więcej galimatiasu do narodowości. Restaurowano ją w roku 1987 we Włoszech, w prowincji Modena. Potem markę przejął niemiecki koncern VAG i przeniósł fabrykę znowu do Alzacji, co mimo wszystko trudno uznać za markę francuską.
OK, dość tych wyjaśnień, które już po raz kolejny wyłuszczam na łamach wortalu.
Są jednak, czy raczej były inne marki francuskie. Większość z nich już dawno nie istnieje, ale ich produkty – owszem. Cudownie było móc obejrzeć choć kilka z nich na targach Retromobile’2016. Wspaniałe konstrukcje, w swoim czasie nowatorskie, na pewno piękne, dopracowane stylistycznie, lekkie designersko. I gdyby ktoś pomyślał, że parasolka na wyposażeniu samochodu wraz z pojemnikiem na nią, to wymysł Škody, to zapewniam go, że mocno się myli – wystarczy popatrzeć na przykłady poniżej, na Brasiera Type H z 1903 roku, czy o dwa lata młodszego Corre’a Type F.
No to skoro już wspomnieliśmy jakieś modele, to napiszmy, co możecie zobaczyć na zdjęciach. Wprawdzie wystarczy każdą fotkę otworzyć w nowej zakładce bądź w nowym oknie i zobaczycie nazwę pliku zawierającą nazwę modelu, ale przy tradycyjnym przeglądaniu tego w aktualnym layout’cie naszego wortalu nie widać. Pozwolę sobie więc wymienić po kolei, jakie to samochody znajdziecie w galerii poniżej.
Na początek idzie Voisin C7 Coach z 1928 roku. Firmą Avions Voisin produkowała samochody przez 20 lat – od roku 1919 do 1939. Gabriel Voisin był jednym z pionierów lotnictwa, ale nie mogąc się pogodzić z faktem wykorzystywania samolotów do działań wojennych porzucił swoją pasję i zajął się budową samochodów. W produkcji wykorzystywano lekkie materiały, m.in. aluminium i stopy metali lekkich. Niemal wszystkie modele Voisina zawierały literkę C dla upamiętnienia Charlesa Voisin, brata Gabriela, który zginął w wypadku samochodowym. Auta Voisin były drogie – model C25 Aérodyne z drugiej połowy lat 30. XX weku kosztował czterokrotnie więcej, niż Citroën Traction 11 Légère.
Kolejny samochód prezentowany na zdjęciach poniżej pochodzi od Automobiles Grégoire. Firma powstała w latach 1902/1903 i działała do roku 1925 produkując auta wyższej klasy. Po I wojnie światowej nie odzyskało przedwojennej renomy produkując auta głównie dla innej francuskiej firmy, Bignan.
Następnie mamy jedno zdjęcie samochodu marki Hotchkiss. Firma ta już w XIX wieku zajmowała się produkcją zbrojeniową, ale w dwudziestoleciu międzywojennym budowała też samochody. Była to jednak działalność uboczna.
Firma Ballot przez kilkanaście lat od powstania (1905) produkowała silniki do samochodów i statków i z uwagi na te ostatnie w logo Ballota pojawiła się kotwica. Po I wojnie światowej, w roku 1919, rozpoczęto wytwarzanie samochodów pod własną marką. Były to auta w dwóch liniach – sportowe i luksusowe. Niestety kryzys światowy spowodował spadek zamówień, a markę przejęła hiszpańska Hispano-Suiza. Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć kilka modeli tej marki.
Kolej na markę De Dion Bouton. Wzięła swą nazwę – co nie było w tych czasach niczym dziwnym – od nazwisk założycieli, czyli Jules’a-Alberta de Dion, Georges’a Boutona oraz Charles’a Trépardoux. Nazwisko tego ostatniego dość szybko „wyparowało” z marki, co nie zmienia faktu, że na przełomie wieków (XIX i XX) De Dion Bouton należał do grona najznamienitszych i innowacyjnych marek samochodowych. Co więcej – w 1900 roku De Dion Bouton był największym producentem samochodów na świecie dzięki wyprodukowaniu 3.000 aut! Na zdjęciach poniżej znajdziecie modele Type G i Type D1.
Firma Usines G. Brouhot d’Automobiles powstała pod koniec XIX wieku we francuskim Vierzon i wywodziła się z przedsiębiorstwa produkującego maszyny rolnicze. Samochody produkowano do roku 1911. Jeden z modeli, który pojawił się na Retromobile’2016, to Brouhot Type D, który możecie obejrzeć na czterech fotkach poniżej.
Sporo zmian właścicielskich leżało u podstaw firmy Brasier, która w początkach XX wieku produkowała samochody osobowe i wyścigowe. Na Retromobile’2016 można było podziwiać auto z 1903 roku, jeszcze pod marką Richard-Brasier Type H, bo Henri Brasier, kierowca wyścigowy i konstruktor dołączył do braci Richard właśnie od 1903 roku produkowali wspólnie auta pod marką Richard-Brasier. Dwa lata później Georges Richard odszedł, założył własną firmę, a Brasier zmienił nazwę na Société des Automobiles Brasier.
Delahaye, w porównaniu do poprzedników przedstawionych wyżej, była firmą naprawdę długowieczną. Powstała w roku 1895 i działała do roku 1954, a więc miała niemal 60-letni staż rynkowy. Nic dziwnego – samochody klasy średniej marki Delahaye miały opinię aut niezawodnych i bardzo solidnych. W efekcie rozpoczęto budowę modeli większych i bardziej luksusowych dostrzegając wielki potencjał marketingowy w motosporcie. Auta Delahaye odniosły wiele sukcesów w rajdach i wyścigach lat 30.XX wieku. W modelach osobowych zastosowano silniki z produkowanych przez markę ciężarówek, a karoserie przygotowała m.in. firma Chapron, znana m.in. z genialnego projektu Citroëna DS Cabrio. Nadwozie ostatniego modelu firmy Delahaye (235) zaprojektował z kolei Philippe Charbonneaux, o którym jeszcze w tym artykule wspomnę. Na zdjęciach zobaczyć możecie Delahaye Type 35 S, Delahaye 135 M Roadster Figoni oraz Delahaye 134 Cabriolet.
Szczątki, które Francuzi próbują odbudowywać, to Talbot Lago. Talbot był marką samochodów Clément-Bayard importowanych od 1903 roku do Wielkiej Brytanii. We Francji oferowano je pod nazwą Talbot-Darracq. Historia Talbota zakończyła się w połowie lat 50. XX wieku, zaś w roku 1980 markę reaktywował koncern PSA Peugeot Citroën. A skąd Lago? Od Antonia Lago, który przejął kontrolę nad Talbotem jeszcze w połowie lat 30. XX wieku i wkroczył do motosportu. W roku 1937 jeden Talbot-Lago ukończył 24-godzinny wyścig w Le Mans na trzecim miejscu! Za to po II wojnie światowej Talbot-Lago postanowił spróbować swych sił w Formule 1, ale z powodu słabych wyników marka szybko się stamtąd wycofała. Znaleziony gdzieś w szopie Talbot Lago prezentowany na Retromobile’2016 wymaga gruntownej odbudowy, która trwa, a dotychczasowe efekty możecie zobaczyć na paru zdjęciach poniżej.
Simca, to kawał motoryzacyjnej historii Francji. Marka powstała w roku 1934, a założył ją Włoch. W początkowym okresie produkowała samochody na licencji Fiata, a po II wojnie światowej współpracowała z Fordem i Chryslerem. Dwa modele marki – 1307 i Horizon – sięgnęły po tytuły Car of the Year, odpowiednio w roku 1976 i 1979. Rok po tym drugim tytule Simkę przejął Peugeot, a w roku 1987 zlikwidowano produkcję aut tej marki. Piękna Simca 9 Coupe de Ville prezentowana była na Retromobile’2016 tuż obok samochodów Peugeota, bo koncern PSA wciąż ma prawa do tej marki.
Na targach mogłem też zobaczyć sportowy samochód marki Venturi. Był to model Venturi Heritage GT3 przeznaczony do wyścigów samochodowych napędzany najprawdopodobniej widlastą ósemką o pojemności 4.2 litra generującą 450 KM i ok. 500 Nm współpracującą z sześciobiegową manualną skrzynią sekwencyjną. Dzięki niskiej masie (1.100 kg) setkę osiągał po 4,1 sekundy, a prędkość maksymalna wynosiła ok. 300 km/h.
Cofnijmy się jednak w czasie o jakieś sto lat – do roku 1905. Wówczas wyprodukowano kolejny samochód, który możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach: Corre Type F. Firmę Corre założono w 1901 roku, a model prezentowany na Retromobile’2016 napędzany był jednocylindrowym silnikiem pochodzącym z firmy De Dion Bouton i wyposażonym w trzybiegową skrzynię biegów, oczywiście także z biegiem wstecznym. Auto mogło się rozpędzić do 42 km/h. Jak widać Corre też miał schowek na parasole ;-)
Na Retromobile nie mogło zabraknąć także maszyn parowych Amédée Bollée – jedna pochodziła z roku 1878, a druga z roku 1885. Był też dyliżans oraz bicykl paryskiej firmy Renard produkowany w latach 1877-1880, a także dziwny jednoosobowy drewniany pojazd z firmy Carroserie Francois Cointreau.
Zaprezentowano też koncepty autobusu Berliet, bardzo aerodynamicznych aut firmy Wimille bazujących mechanicznie na Citroënie Traction Avant, a także ciężarówkę (a w zasadzie aerodynamiczny ciągnik siodłowy) zaprojektowaną w 1950 roku przez wspomnianego wcześniej Philippe’a Charbonneaux.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze