Nowy Renault Arkana pojawił się niedawno w sprzedaży za naszą wschodnią granicą. Pierwsze egzemplarze już jeżdżą na Białorusi czy w Rosji, ale nie uświadczymy ich w Unii Europejskiej. Przynajmniej na razie. Uważam, że to poważny błąd producenta. Stworzono bowiem samochód, który z powodzeniem mógłby podbić wiele rynków w tym polski.
Renault Akrana to samochód, który wygląda naprawdę świetnie. Ma muskularną sylwetkę, modne nadwozie SUV coupe, wyróżnia się na ulicy. Nowoczesny, zdecydowany wygląd, to nie jedynie zalety tego auta. Wnętrze, może tylko poza ekranem w środku, zamocowanym w nieco zbyt dużej obudowie, wygląda dobrze.
Cieszy możliwość zamówienia bogatego wyposażenia. W wersji Prime można mieć nawet zestaw audio firmy Bose, składający się z ośmiu głośników i subwoofera! Skórzana tapicerka i automatyczna klimatyzacja plus zestaw audio premium? Czego chcieć więcej.
Oczywiście, Renault Arkana to tak naprawdę tani samochód. Ma swoje minusy – jakość materiałów nie jest z najwyższej półki, wnętrze nie jest największe w klasie a całość to po prostu Dacia – ze wszystkimi plusami i minusami. Ale na wschodzie można ten samochód mieć z bardzo nowoczesnym silnikiem 1.3 TCE o mocy 150 KM, napędem 4×4 i skrzynią CVT – czemu więc nie u nas?! Technicznie ten samochód spełnia już wszelkie europejskie normy.
Najdroższa wersja Arkany kosztuje dzisiaj w Rosji w przeliczeniu około 90 tyś. zł za 150-konną wersję 4×4 z automatem. Świetna propozycja i u nas sprzedawałby się jak świeże bułeczki. Wiemy z naszych źródeł we Francji, że sprawa Arkany jest cały czas rozważana, szczególnie ze względu na spadek sprzedaży Dustera. W najtańszej wersji Arkana mogłaby kosztować 59.900 zł i byłby to zapewne strzał w dziesiątkę…
Jak się jeździ Arkana? Zobaczcie:
Najnowsze komentarze