W 1906 roku ruszyła machina sportów motorowych tworząc podwaliny dzisiejszego niesamowitego biznesu wzbudzającego tak wiele emocji! W zorganizowanym przez Automobile Club de L’Ouest wyścigu 32 samochody startowały co 90 sekund, po czym musiały pokonać przeszło 100-kilometrowy tor wyznaczony między miastami St. Calais, Champagne i La Ferte-Bernard.
Już pierwszego dnia na prowadzenie wysunął się Ferenc Szisz – kierowca z ówczesnych Austro-Węgier. Niewątpliwie pomógł mu w tym samochód marki Renault z blisko 100-konnym silnikiem, słabszym, niż u konkurentów, ale za to wyposażonym w wiele nowatorskich wówczas rozwiązań, jak na przykład hydrauliczne amortyzatory.
Drugiego dnia Szisz nie oddał prowadzenia i zwyciężył cały wyścig pokonując blisko 1100-kilometrową trasę ze średnią prędkością przekraczającą 100 km/h! Jego maksymalna zmierzona prędkość przekroczyła 150 km/h!
Wspomniany wyścig uważa się za pierwsze grand prix w historii sportów motorowych m.in. dlatego, że wprowadzono szereg zasad warunkujących dopuszczenia auta do imprezy. Jedną z nich była masa pojazdu – nie mogła przekroczyć 1000 kg, ale do tej wartości nie wliczano m.in. narzędzi, świateł i… tapicerki! Każdy z producentów, który zdecydował się wystawić załogę w wyścigu, mógł przygotować maksymalnie trzy samochody.
Dziś na co dzień możecie poczytać – także na naszych łamach – o wynikach osiąganych przez wielonarodowy zespół kierowców i techników na samochodach marek francuskich. Auta znad Sekwany i Loary znakomicie radzą sobie w wyścigach i w rajdach, a my… mamy o czym pisać i z czego się cieszyć ;-)
KG
Najnowsze komentarze