Peugeot RCZ i Renault Clio Grandtour zagościły na okładce aktualnego wydania tygodnika „Auto Świat”. Czy oznacza to, że warto sięgnąć po to pismo? Poszukamy odpowiedzi nurtującej niezdecydowanych miłośników motoryzacji francuskiej, którzy chyba częściej zaglądają na nasze łamy – u nas wieści pojawiają się szybciej, a i nie pozwalamy sobie na gdybania i dywagacje, jak „Auto Świat”, który – za macierzystym „Auto Bildem” – opisał w poprzednim numerze Dacię City, która w ogóle nie jest w planach Grupy Renault ;-)
„Auto Świat” nr 23 (923) z 3.VI.2013
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,30 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,4 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Peugeot, Renault
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: 406, RCZ, Clio
Pierwszą połowę numeru możecie sobie darować niemal w całości, dopiero bowiem na stronach 24-25 znajdziecie test renault Clio Grandtour z trzycylindrowym, turbodoładowanym silniczkiem 0.9 TCe. Jednostka ta generuje moc maksymalną 90 KM, co w niektórych może budzić obawy, czy poradzi sobie z napędzaniem auta typu kombi.
Możecie się, malkontenci, czepiać tego, co piszę, ale ja będę trwał przy swoim. Odpowiednio zestawiając ze sobą prawdziwe skądinąd zdania, łatwo jest wzbudzić określone wrażenie u odbiorcy tekstu. Z takim zabiegiem mamy do czynienia także w tej sytuacji. Pierwszy śródtytuł głosi: „Rozstaw osi jak w hatchbacku. Bagażnik urósł tylko o 4 litry”. Wszystko to prawda, ale bagażnik Grandtoura w Clio IV w stosunku do Grandtoura Clio III, a nie w stosunku do hatchbacka. Ale nieuważny, czytający „po łebkach” czytelnik gotów jest zrozumieć, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy czytanie ze zrozumieniem nie jest najmocniejszą stroną Polaków, że kombi ma tylko o 4 litry większy bagażnik od hatchbacka. Może, czy nie może? Jak dla mnie jest to czystej wody manipulacja. I nieważne, że w tekście dalej przeczytać można pochwały pod kątem owego bagażnika – że „ma regularne kształty i nisko poprowadzony próg załadunku”. Bo ktoś tylko biorący pod uwagę cień szansy na kupienie Clio w tej wersji zarejestruje przede wszystkim wspomniany śródtytuł.
Pochwalono też silnik, choć pojawiła się lekka krytyka jego dokonań akustycznych, co jednak przy przyzwoitym spalaniu schodzi na plan dalszy. Zawieszenie uznano za rozsądny kompromis pomiędzy komfortem, a pewnością prowadzenia, choć zauważono jego głośną pracę po wpadnięciu w dziurę. Dość wysoką cenę uzasadniono bogatym wyposażeniem, a całe auto oceniono na 4+.
Kolejne trzy strony, to miejsce prezentacji kolejnego francuskiego auta, choć produkowanego w austriackim Grazu. Peugeota RCZ oceniał Kuba Giermaziak, kierowca wyścigowy i na pewno człowiek, który wie, co z samochodem zrobić. Uznał on RCZ-a za najładniejszego Peugeota od czasów 406-tki Coupe i chyba faktycznie niejeden z Was się z tym zgodzi.
Mi natomiast trudno podpisać się ze stwierdzeniem, jakoby RCZ był tak twardo zawieszony, że „przeszkadzają nawet najmniejsze nierówności nawierzchni”. Nie licząc jazd w Hiszpanii tuż po premierze tego samochodu, na polskich ulicach testowałem RCZ-a dwa razy – w wersji „zwykłej”, acz 200-konnej, oraz w limitowanej Brownstone. W obu przypadkach samochody te miały 19-calowe koła i opony 235/40 i nie narzekałem na brak komfortu i „przeszkadzanie nierówności nawierzchni”. A w „Auto Świecie” testowano samochód z oponami 235/45R18, czyli mniej ekstremalnymi! Przynajmniej tak napisano w materiale. No chyba, że przy okazji liftingu utwardzono zawieszenie, ale coś nie chce mi się w to wierzyć…
Na szczęście układy jezdny i kierowniczy Kuba Giermaziak ocenił bardzo wysoko. Również skrzynia biegów okazała się precyzyjna, a drogi prowadzenia lewarka krótkie. Może niech Kuba testuje auta – chyba ma o tym większe pojęcie ;-)
Clio III jest niezłą propozycją na rynku wtórnym. To samochody relatywnie nowe, nierzadko z polskich salonów, dobrze wyposażone i z niewielkimi przebiegami. Czy warto jednak je kupić także według „Auto Świata”? Porównano francuskiego malucha z trzema konkurentami: Mazdą 2 II, Oplem Corsą D i Seatem Ibizą IV. Ale Clio w porównaniu miało najsłabszy silnik… Czy miało to znaczenie?
Clio, jak łatwo się domyślić, będzie na rynku najtańsze w obrębie aut z tego samego rocznika, ale wcale nie znaczy to, że najgorzej wyposażone! Miejskie Renault pochwalono za przestronność (także z tyłu), wysoki komfort podróżowania, wyposażenie, przestronny kufer,, niezłe ceny części (nawet w ASO!) i trwałe silniki, zwłaszcza benzynowe. I właśnie jednostkę może niezbyt dynamiczną, ale co najmniej wystarczającą poleca „Auto Świat” – sugeruje wybrać 75-konny silnik 1.2 16v.
I najciekawsze na koniec: Clio wygrało to porównanie! Uzyskało pięć gwiazdek (na sześć możliwych) – o pół więcej od Mazdy i Opla i o całą od Seata! Pozytywny szok!
Cały omawiany materiał znajdziecie na stronach 36-42 i zdecydowanie warto tam zajrzeć.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto Świecie” w tym tygodniu.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze