„Auto Świat” nr 28 (777) z 05.VII.2010
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,30 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,4 grosza
Warto kupić? Można
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, DS, Xsara, 308, 406, RCZ, Avantime, Clio, Espace, Koleos, Laguna, Megane, Scenic, Twingo, Sandero, sportowe
Tym razem samochody francuskie pojawiły się już w Listach od czytelników tygodnika. Michał Kucharski-Winter chciałby, aby „AŚ” porównał vany i SUV-y z takimi samymi silnikami i podobnym wyposażeniem i wymienia kilka modeli, w tym Renault Scenic’a i Koleosa.
Obok Wierny czytelnik pisze o porównawczym teście Peugeota RCZ, Renault Megane Coupe i VW Scirocco i twierdzi, że niemieckie auto wygrało niezasłużenie. Powołuje się przy tym na stwierdzenie o dynamice jazdy, jakoby konkurenci Volkswagenowi nie podskoczyli, a okazało się, że wszystkie parametry z tym związane są w Scirocco gorsze…
Na tej samej stronie zamieszczono trzy Zdjęcia od Czytelników, a na dwóch z nich uwieczniono poczciwe, legendarne Citroëny 2CV.
Relację z Grand Prix Europy, a w niej wzmianki o Renault F1 Team i Red Bull-Renault F1 Team, znajdziecie na stronie 16.
Strona następna przynosi z kolei relację z Ypres Rally, w której nie zabrakło wzmianek o Peugeotach 207 S2000.
Całą stronę 18. poświęcono na zapowiedzi N-Gine Renault F1 Team Show, które już 17. lipca br. odbędzie się na Torze Poznań. Piszemy o tej imprezie regularnie i my. W materiale zamieszczonym przez „Auto Świat” nie zabrakło prezentacji aut, które będzie można obejrzeć podczas tej imprezy: bolid F1, Renault Twingo RS, Clio Gordini, Megane Trophy i Lagunę Monaco GP.
Niemiecki „Auto Bild” porównał cztery auta segmentu B: Dacię Sandero, Forda Fiestę, Mazdę 2 i Škodę Fabię. Wszystkie auta napędzane były silnikami benzynowymi o mocy rzędu 85 KM, ale tylko ten w czeskim aucie miał turbosprężarkę. Czy to wyrównane warunki? Chyba nie do końca, bo nie śmiem sugerować, że ktoś tam chciał, by Fabia wygrała porównanie… Bo nie znajdzie się, jak sądzę, nikt, kto nie obstawiłby takiego wyniku, prawda? ;-)
Dodam od razu, że wg polskiego cennika Škody można zamówić Fabię z motorem 1.4 16v o dokładnie takiej samej mocy, kosztującą tylko 1.000 zł mniej, niż ta napędzana przez porównywane 1.2 TSI. Dlaczego więc zdecydowano się na jedyny w teście silnik turbodoładowany?… Czy nie po to, by zyskać dodatkowe punkty za przyspieszenie i elastyczność? Czy nie po to, by odnieść zwycięstwo w kategorii spalania średniego?
Dacia oczywiście przegrała całe porównanie. Mimo największego rozstawu osi (pisałem o tym w kontrowersyjnym, jak się okazało, felietonie o pozycjonowaniu Dacii) okazała się samochodem najciaśniejszym. Może bym w to i uwierzył, gdyby nie pewien paradoks z pomiarami bodajże Citroëna C5 – w „Motorze” i „Auto Świecie” pomierzono te same wartości z ogromnymi różnicami. W efekcie teraz im po prostu nie wierze, bo trudno mi zrozumieć, jak samochód najdłuższy w zestawieniu i mający największy rozstaw osi (różnica w stosunku do Fabii, to dramatyczne 13,8 cm!!!), może się okazać najciaśniejszym w stawce. Od razu dodam, ze chodzi o pomiary wzdłużne wnętrza, a nie jego szerokości!
Zwróćmy przy tym uwagę na fakt, że Sandero owszem, oferuje największy bagażnik, ale jest on pojemniejszy od tego w Škodzie jedynie o 20 litrów. Gdzie się więc podziały te centymetry?…
Sandero owszem, ma być tanie i takie jest. W efekcie ma nieco gorzej wyglądające materiały wykończeniowe i nie można do niego zamówić ESP, ale w dalszym ciągu pozostaje to auto co najmniej poprawne, a przy tym bardzo komfortowe, o czym przekonaliśmy się kilkanaście miesięcy temu podczas intensywnego testu Dacii Sandero przez Rumunię, Bułgarię i Serbię. I w żadnym wypadku nie stwierdziliśmy uciążliwości „gąbczastych, zapadających się siedzeń”… Pewnie mieliśmy coś zepsute…
Mimo to Sandero przegrało z Fiestą, najwyraźniej też niespecjalnie lubianą przez „AB”, tylko o 10 punktów. Mazda 2 i Škoda Fabia, to w tygodniku „Auto Świat” już zupełnie inna liga. Cóż – każdy może sądzić według własnych oczekiwań, ale… gdzie się podziały te centymetry? ;-)
Gdybyście chcieli tego poszukać, to zajrzyjcie na strony 20-24.
Osobiście lubię jeździć nowoczesnymi dieslami, ale czy kupiłbym napędzane takim silnikiem auto? Jako nowe, pewnie tak, ale jako używane – raczej nie. Silniki wysokoprężne przeżywają jednak swoje złote lata, czemu nieco dziwi się Redaktor Krasnodębski testując Peugeota RCZ napędzanego takim właśnie motorem. Zresztą chłopaki w „AŚ” mają niezwykle wyczulone uszy, skoro na redakcyjnym parkingu szukali innego auta z jednostką wysokoprężną, gdy silnik RCZ-a jeszcze pracował. Rozgrzany na dodatek! Ja tam słuchu absolutnego nie mam, ale wiem, że diesla PSA pracują bardzo jedwabiście, a charakterystyczny dla tego typu konstrukcji klekot słyszalny i wyczuwalny jest tylko przez chwilę po uruchomieniu zimnego silnika. No ale Redaktorzy „AŚ” mają o niebo większe doświadczenie, więc kłócił się nie będę…
Naturalnie nie mogło w artykule zabraknąć odniesień do Peugeota 308, na płycie którego budowany jest RCZ. Wspomniano też o Renault Megane Coupe.
Skrytykowano w zasadzie tylko skrzynię biegów (zupełnie nie wiem, za co…) i…cenę, choć w tekście uznano, że jest co najmniej atrakcyjna. Schizofrenia? Najwyraźniej nie spodobał się też centralnie umieszczony zegar, moim zdaniem dodający ciekawego smaczku. Cały opis auta jest jednak bardzo stonowany – wszystko jest „w miarę”, „niezłe”, „wystarczające”, a gdy trzeba coś pochwalić, to jest to „zadziwiająco dobre”. Jak dla mnie artykuł, choć w ogólnym wyrazie na pierwszy rzut oka nawet „w miarę niezły”, realnie jest tendencyjnie krytyczny. Nie podoba mi się! A Wam? Żeby się przekonać, zajrzyjcie na strony 26-27.
Wśród „aut na każdą kieszeń”, jakie poleca „AutoŚwiat” (strony 40-45) znalazło się ilka francuskich. To Citroën Xsara, Peugeot 406 i Renault Laguna, wszystkie z silnikami benzynowymi. To trochę dziwne, bo Francuzi od lat słyną z jednostek wysokoprężnych, ale te wspominane są tylko mimochodem.
Ostatnim artykułem poświęconym samochodowi francuskiemu jest tekst zamieszczony na stronach 46-47 dotyczący coraz bardziej unikatowemu Renault Avantime. Z taśm produkcyjnych zjechało ok. 8.500 sztuk tego ekskluzywnego coupe-vana ;-) a że ceny na rynku wtórnym wcale nie szokują, warto zainwestować – to auto powinno już tylko zyskiwać na wartości!
I choć auto jest naprawdę interesujące, to jednak „AŚ” przed zakupem radzi się dobrze zastanowić. Na przykład za wielką wadę uznano brak uchwytów na napoje, czy trzaski, stuki i skrzypienia pochodzące z otwieranego dachu, jakby w innych tego typu konstrukcjach takich „atrakcji” nie było. Ogólnie jednak wymowa tekstu nie jest taka zła, jak może się wydawać z podpisów pod zdjęciami. Ale jest nadzieja, że ktoś mający ochotę na zakup Avantime’a nie będzie się sugerował hasłami, tylko zagłębi się w tekst, a tam jest już zauważalnie lepiej.
Z kwiatków „hasłowych” nie mogę sobie odmówić na przykład tego, że komplikację układu elektrycznego zilustrowano zdjęciem siedmiu bezpieczników i jednego gniazda pod ten ważny kawałek metalu oblanego plastikiem…
Ponieważ Avantime powstawał na płycie podłogowej Renault Espace, więc koszty serwisu mechanicznego podwozia są co najmniej niewysokie, a przy tym trwałe. Silniki były trzy, ale najlepszym wyborem będzie turbodoładowany benzynowy 2.0 z uwagi na relatywnie tanią obsługę. Widlasta benzynowa „szóstka” o pojemności 3 litrów może „szarpnąć” przy wymianie rozrządu, zaś 150-konny diesel miewał problemy z turbosprężarką i elektroniką sterującą.
W tekście pojawiła się wzmianka o nie mniej nowatorskim Citroënie DS.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto Świecie” w tym tygodniu. Można ten numer kupić.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze