„Auto Technika Motoryzacyjna” nr 7-8 (581-582) z VII-VIII.2006
Stron: 80 (plus okładki)
Cena: 7,90zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 10 groszy
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą, lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie modele opisane: C3, C4, C6, 207, 307, Kangoo, Master, Megane, Trafic
Pomijając małą wzmiankę tekstową na okładce oraz fotki w spisie treści – pierwszy francuski akcent znajdziecie w wakacyjnej „Auto Technice Motoryzacyjnej” na stronie 7. To artykuł o współpracy Renaulta z Nissanem. Chodzi o to, że Nissan nie produkuje aut typowo dostawczych, więc sprzedaje pod swoim logo modele Renaulta. Sam widziałem ostatnio w Lublinie Nissana Kubistar – bliźniaka popularnego Renaulta Kangoo. Oprócz tego możecie już spotkać na polskich drogach modele Primastar (Trafic) i Interstar (Master), ale dobrze się przyglądajcie, bo możecie je pomylić z francuskimi pierwowzorami.
W artykule traktującym o aerodynamice w motoryzacji (strony 12-17) natkniecie się na zdjęcie bolidu F1 przygotowanego przez Renaulta.
A już stronę dalej – prezentacja Peugeota 207. Artykuł zajmuje cztery strony i sporo tam tekstu, choć i zdjęć nie brakuje. Najpierw historia modeli serii 2 sięgająca końca lat 20-tych ubiegłego wieku. Potem następuje opis konstrukcji – zarówno płyty podłogowej, jak i na przykład rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo, w tym ochronę pieszych. Warto zapoznać się z tymi informacjami – żaden z popularnych tygodników aż tak szczegółowo o bezpieczeństwie w modelu 207 nie pisał!
W dalszej części artykułu następuje prezentacja dostępnych w 207-ce silników, po czym Redaktor Zienkiewicz analizuje rozwiązania stylistyczne i funkcjonalne. Nie podoba mu się właściwie tylko pozycja za kierownicą – zwłaszcza jeśli jest się wysokim kierowcą. Do minusów zalicza też ograniczoną przestrzeń na tylnej kanapie. Cóż – faktycznie w stosunku do 206 należało się spodziewać znaczącej poprawy – zwłaszcza, że zwiększono gabaryty samochodu.
Sporo słów pochwalnych skierowano pod adresem zawieszenia – jest przewidywalne i na wiele pozwala, a przy tym zapewnia dużo komfortu. Całość auta sprawiła na Redaktorze Zienkiewiczu naprawdę dobre wrażenie – auta solidnego, przemyślanego, doskonale wykonanego. Taka opinia może nas tylko cieszyć…
Co ciekawe – Redaktor Zienkiewicz pisywał swego czasu dla „Motoru”. Teraz – nie wiem. Być może jest „wolnym strzelcem”. Nas jednak cieszy to, że w gruncie rzeczy wychwalił 207-kę. Czyżby w „Motorze” działała cenzura i nie wolno było chwalić francuskich aut? Wszak artykuł tego samego Autora dowodził wyższości nowej Cromy nad C5. Niewielkiej wyższości, ale jednak. Wyższości, z którą my (tradycyjnie) się nie bardzo zgodziliśmy…
Strony 22-25 poświęcono w „Auto Technice Motoryzacyjnej” na prezentację Citroëna C6. Jazdy tym samochodem Redaktor Dyszy odbywał w tym samym czasie, co i my. Artykuł zaczyna się jednakże od szybkiego przelotu przez dziesięciolecia doświadczeń i wprowadzania nowości. Zastanawia mnie jeden tekst: „wszystko rewolucyjne! To się nie mogło udać, a skończyło się w połowie lat 70.”. Cóż – skoro się udawało przez niemal sześćdziesiąt lat, to nie było tak źle. A połączenie z Peugeotem dla samego Citroëna może nie była najszczęśliwsza (dla jego innowacyjności), ale za to pozwoliła przetrwać. No i był to swoisty początek globalizacji ;-)))
Kilka linijek dalej nieścisłość – C5 nie zastąpił XMa, tylko Xantię, a że sprawował przez parę lat funkcję modelu flagowego, to już inna sprawa. Zastąpił jednak model mniejszy, niż XM! I wcale nie dopiero po zaprzestaniu produkcji XMa zapadły decyzje o projektowaniu C6 – to było oczywiste już wcześniej. A że Citroën znowu chciał szokować, więc i projektowano to auto długo i namiętnie.
Całkiem fajnie Redaktor Dyszy opisał konstrukcję i zasadę działania zawieszenia C6, ale do tekstu wkradł się błąd. Nie wiem, czy popełniony przez Autora, czy przez korektę/skład pisma. C6 nie obniża się o 12 cm, a dziesięciokrotnie mniej, gdy prędkość przekroczy 110 km/h. Gdyby to były centymetry, a nie milimetry, to by szorował brzuchem po ziemi niemalże ;-)
Kolejna bzdura powtarzana z uporem maniaka niemal przez wszystkich polskich dziennikarzy prasowych, to analogie do XMa. Panie Dyszy – niech Pan postawi XMa obok C6 i znajdzie analogie w nadwoziu! A teraz niech Pan zrobi to samo, ale z CXem w miejsce XMa. I co?
Nie rozumiem też stwierdzenia „Zaskakuje w tak nowoczesnym pojeździe tradycyjne pełnowymiarowe koło zapasowe”. Niby nowoczesność ma się objawiać dojazdówką? Dlaczego? Bo Volkswagen tak robi? Nie wiem zresztą, czy tak robi, zwłaszcza w Phaetonie…
Generalnie jednak artykuł w swej wymowie jest pozytywny. No ale jakże inaczej można oceniać francuskie auto, zwłaszcza tak wyrafinowane, jak Citroën C6… ;-)
Francuskie odniesienia znajdziecie też na stronach 40-41 w artykule na temat rozwiązań hybrydowych i ogólnie oszczędzających energię potrzebną do napędzania samochodów. Odwołania dotyczą systemu Stop-Start stosowanego w Citroënie C3, ale też hybrydowego diesla w C4 i 307 – na razie wciąż prototypowego rozwiązania.
Warto zajrzeć na strony 70-73. Znajdziecie tam sporo zdjęć i ciekawy artykuł na temat doskonalenia techniki jazdy i to w Szkole Jazdy Renault.
I to już w zasadzie wszystko, co o samochodach francuskich napisano w wakacyjnym numerze „Auto Techniki Motoryzacyjnej”. Jeśli gdzieś jeszcze znajdziecie ten miesięcznik, to warto odżałować te prawie 8 zł i go nabyć. Nie ma w nim bowiem jakiejś przesadnej stronniczości, a rzetelnej wiedzy zdobyć możecie sporo.
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze