Mam wrażenie, że Škoda średnio co miesiąc wprowadza na rynek z pięć nowych modeli… Skąd to poczucie? Bo co sięgam po jakieś pisemko motoryzacyjne wydawane w kraiku nad Wisłą, to widzę mniejsze, lub większe materiały o nowościach Škody. Z uwagi na brak urody tych samochodów robi mi się w efekcie coraz bardziej niedobrze, co potęgują jeszcze zachwyty naszych żurnalistów, bo nie rozumiem, jak można pisać takie peany o samochodach poprawnych, pewnie nawet w niektórych kwestiach dobrych, ale na pewno nie wyróżniających się na rynku europejskim niczym szczególnym.
„Motor” nr 19 (3176) z 5.V.2014
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Simca, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C1, C-Elysee, C3 Picasso, C4 Picasso, C5, DS3, DS4, DS5, 208, 301, 308, 3008, 408, 508, 5008, Partner, RCZ, Alpine, Captur, Clio, Laguna, Megane, Scenic,Fulgur, Duster, Lodgy, Logan, Sandero, sportowe
Piszę o tym zniesmaczony kolejny raz okładką „Motoru”, gdzie blisko połowę strony poświęcono na pokazanie trzech takich paskudztw zdobionych srebrną od jakiegoś czasu kurą, co samo w sobie nie jest przecież niczym złym – wszak symbolem czegoś tam sportowego we Francji jest kogut, więc i kura nie musi marki deprecjonować ;-) Ale tak wszechobecne wciskanie nam przez media Škody przypomina mi czasy słusznie minione, gdy gdziekolwiek się nie zajrzało, a tam Lenin…
Skoro więc na tejże okładce pokazuje się trzy Škody, trzy Audi i Volkswagena na dodatek, to pojawiają się w moim gardle odruchy wymiotne, jakbym sobie zechciał połaskotać migdałki palcami lewej dłoni…
Škoda nie pojawiła się za to wśród wielu marek, które podobno mają wkrótce zniknąć z rynku. Za to znalazły się tam Citroën i Peugeot. To ciekawe, że diabli wezmą drugiego w Europie producenta samochodów i będą to dwie z czterech marek europejskich, które istnieć przestaną, o czym pisze we „wstępniaku” na stronie 3. Redaktor Burmajster. Pozostałe dwie, to należący do GM Opel oraz Volvo, za którym stoi kapitał azjatycki, jak by nie patrzeć. Myślę więc, że można to sobie między bajki włożyć i tyle. Tym bardziej, że marki niemieckie się w wyliczance nie pojawiły (pomijając wywodzącego się z Niemiec wspomnianego Opla), więc wiarygodność takich prognoz w piśmie ukazującym się pod wezwaniem niemieckiego wydawnictwa jest – jak dla mnie – mizerna.
Prototypową Simkę Fulgur wspomniano na stronie 4. w krótkim przypomnieniu tego, o czym pisał „Motor” 55 lat temu.
Zdjęcie Citroëna DS3 WRC pojawiło się przy maleńkiej zapowiedzi Rajdu Argentyny, którym pasjonować się będziemy w nadchodzący weekend. Znajdziecie je na dole strony 10.
Na stronie 12. w dziale Przyszłe premiery wspomniano o sportowym Renault Alpine.
Ekscytacja koncepcyjnym Golfem R 400 pokazanym w Pekinie, o którym to aucie napisano, że „może trafić do produkcji” przyćmiła inne wzmianki o chińskim salonie. A tak, jak o wspomnianym Volkswagenie, można napisać o co najmniej połowie konceptów – że mogą trafić do produkcji. Za to inne marki traktuje się z o wiele większym chłodem. Na przykład o Peugeocie 408 napisano, że to „kompaktowy sedan, który wypełni w Chinach lukę między 301 a 508”. To może niech sobie już „Motor” pisze o Škodzie, skoro się nie zna na autach francuskich. Peugeot 408 jest oferowany w Państwie Środka od czterech lat, a przed paroma tygodniami w Pekinie pokazano jego najnowszą wersję. Trudno więc pisać, że „wypełni (…) lukę”, skoro model jest obecny, a teraz po prostu na rynek trafia nowa wersja. Sądzę jednak, że chłopaki w „Motorze” wiedzieli, ale konstruując zdanie tak, jak to zrobili, sprawiają wrażenie, jakby Peugeot dopiero budował ofertę w Chinach, a koncern PSA jest obecny w Państwie Środka od przeszło dwóch dekad i ma tam naprawdę niezłe notowania.
Krótki test Peugeota 208 1.2 VTi Active znajdziecie na stronie 27. O dziwo pochwalono małą kierownicę i nie napisano, jakoby zasłaniała ona zegary, do gustu Redaktorowi Zienkiewiczowi przypadły także fotele. 285-litrowy bagażnik uznał jednak za przeciętny pod względem pojemności, choć tego typu słowa nie padły w zajmującym dwa razy więcej miejsca opisie nowego Polo (strony 22-23), którego kufer mieści 280 litrów. Zresztą w teście miejskiego Volkswagena pojawiła się wzmianka o 208-ce, która – choć starsza – jest większa i przestronniejsza. Ale to Peugeota uznano – z ceną 51.000 zł – za nietanie auto, choć opisane wcześniej Polo kosztuje blisko 65.000 zł. Fakt – ma 110-konny silnik, a nie 82-konny, jak Peugeot, czy jednak różnica niespełna 30 KM uzasadnia niemal 13.500 zł różnicy w cenie? W dodatku przy wielkiej nijakości Volkswagena? Jeśli więc 208-ką uznano za nietanią, to Polo trzeba by było określić mianem ekstremalnie drogiego. A w dodatku nie jest problemem – zdaniem Autora – uzyskanie w Peugeocie 208 spalania na poziomie 4 l/100 km.
Na stronach 30-35 znajdziecie demaskatorski materiał o tym, jak to producenci zaniżają zużycie paliwa. To bzdura! Podaje się spalanie w warunkach tak naprawdę laboratoryjnych, które z założenia powinny być takie same dla wszystkich. Bo do czegoś się odnieść trzeba. A co wyjdzie w jeździe Panów Redaktorów, to już zupełnie inna kwestia. Jeżdżący wydajnie i szybko Krzysztof Mijal, nasz niestety już były współpracownik, bez trudu uzyskiwał tym samym samochodem w tych samych warunkach o litr mniejsze spalanie, niż ja, więc trudno to uznać za miarodajne wyniki. No ale skoro już „Motor” zamieścił tabelkę, to napiszę, że pojawiły się w niej także:
– Citroëny Berlingo, C1, C-Elysee, C3 Picasso, C4 Picasso, C5, DS3, DS4, DS5
– Peugeoty 208, 301, 308, 3008, 508, 5008, Partner, RCZ
– Renault Captur, Clio, Laguna, Megane, Scenic
– Dacie Duster, Lodgy, Logan, Sandero
I taka ciekawostka – podano spalanie średnie wg producentów dla Peugeota 301 1.6 HDi 92 KM 4,1 i rzeczywiste 6,4, a dla Citroëna C-Elysee z takim samym silnikiem odpowiednio 4,3 i 5,7. To przecież praktycznie takie same samochody!!!
I to już koniec informacji o francuskich samochodach (i Dacii) w aktualnym wydaniu „Motoru”.
Stronniczy przegląd prasy: „Motor” nr 19/2014
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze