„Motor” nr 35 (3088) z 27.VIII.2012
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,5 grosza
Warto kupić? W zasadzie tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia, Aixam, Microcar
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Ami, C1, C2, C3, C4, C4 Picasso, C5, C6, C8, CX, DS, DS3, DS4, DS5, XM, Xsara Picasso, DS4, DS5, 107, 207, 208, 308, 407, 508, 607, Partner, Clio, Espace, Laguna, Latitude, Megane, Scenic, Twingo, Vel Satis, Duster, Crossover GT, M.Go
Na stronie 4. zamieszczono wyniki ankiety, w której respondenci mieli wskazać, które z aut o sportowym zacięciu chcieliby kupić – Renault Megane R.S., Toyotę GT86, czy może Volkswagena Scirocco. To podzwonne artykułu zamieszczonego w numerze 32-33 „Motoru”, w którym wygrało Renault, przed Volkswagenem, a Toyota okazała się najmniej ciekawym modelem. Czytelnicy w przeważającej większości (55%) wybraliby jednak właśnie GT86, na Megane R.S. zdecydowałby się co czwarty, a na Scirocco – co piąty biorący udział w głosowaniu.
Mimo paru nieprzychylnych testów w polskiej prasie oraz utyskiwaniom co poniektórych naszych Czytelników na politykę cenową w Polsce, Peugeot 208 sprzedaje się w Europie naprawdę dobrze. Informuje o tym tabelka zamieszczona na stronie 7., z której wynika, że w lipcu był to piąty najchętniej kupowany model – zarejestrowano go w liczbie niemal 18.000 egzemplarzy, a to przecież okres wakacyjny, który niekoniecznie wpływa korzystnie na wzrost sprzedaży.
W pierwszej dziesiątce najpopularniejszych modeli zmieściły się jeszcze Renault Clio (pozycja 9., 16.490 egzemplarzy) i Renault Megane (miejsce 10., 16.287 sztuk).
Strony 14-15 poświęcono na artykuł o kolejnej generacji Citroëna C4 Picasso. Widziałem zdjęcia zamaskowanego samochodu, z których jedno zaprezentował „Motor” i w oparciu o to stworzył wizualizację samochodu, który zastąpi aktualnie produkowany, piękny model. I mam nadzieję, że tył będzie wyglądał zupełnie inaczej!!! Przednia część nadwozia może być, ale tył jest, moim zdaniem, koszmarny. Wierzę jednak w stylistów francuskich, że pokażą nam coś zupełnie innego, niż pomysły grafików z „Quattroruote” przytoczone przez polski tygodnik.
Według mnie to naprawdę szalony pomysł, choć rzeczywiście cudowna krągłość nadwozia gdzieś uleciała – tak to przynajmniej wygląda na zdjęciach zamaskowanych modeli, które pojawiły się w Internecie.
W całym materiale pojawiło się jednak mnóstwo cudownych detali. Przypomniano bowiem parę legendarnych modeli (DS, Ami, CX, XM) oraz kilka aut bliższych nam wiekowo (Xsara Picasso, C4, C6, DS3, DS4, DS5).
„Motor” zastanawia się także w tym tygodniu, czy nie lepiej kupić mniejszego modelu zamiast większego. Cóż – z powodów cenowych z pewnością często tak ;-) Tym bardziej, że autko „o rozmiar mniejsze” czasem charakteryzuje podobna przestronność wnętrza i zbliżone wyposażenie. Wśród sześciu analizowanych par znalazły się także dwa Citroëny – DS4 i DS5. I podobnie, jak w przypadku czterech innych przypadków (wyjątkiem okazały się BMW serii 3 i 5), wskazanie Redakcji przechyliło się na stronę mniejszego modelu. Dlaczego?
Zajrzyjcie na strony 16-29 za szczególnym uwzględnieniem stron 24-25, a ja pokrótce napiszę, o co poszło ;-)
Gama DS obejmuje aktualnie trzy modele, przy czym DS4 i DS5 są pokrewne technicznie – oba powstały na płytach aut kompaktowych, choć DS5 jest przestronniejszy. Lada chwila będziecie mogli zapoznać się z naszymi wrażeniami po teście hybrydowej odmiany większego modelu, zaś DS4 opisaliśmy przed trzema kwartałami. Testowałem wówczas 200-konną odmianę benzynową. „Motor” zaś porównał, całkiem sensownie zresztą, DS4 i DS5 napędzane dwulitrowymi dieslami o mocach 163 KM.
W artykule stwierdzono, jakoby DS5 był tylko minimalnie przestronniejszy od DS4. Porównałem sobie to, co podano na grafikach, z tym, co ja „znalazłem” w DS5 i za skarby świata nie wiem, gdzie chłopaki z „Motoru” dokonywali pomiarów. Również Citroën na swojej stronie oficjalnie informuje o zupełnie innych gabarytach wnętrza (zrzut ekranu załączam pod niniejszym tekstem). Podobnie zresztą jest z DS4 – różnice pomiędzy „Motorem”, a stroną Citroëna są duże i to dziwnym trafem znowu w złą stronę – tygodnik dowodzi, że DS4 i DS5 są ciaśniejsze, niż w rzeczywistości! To nie jest przyjazne dla potencjalnego klienta zachowanie.
No ale skoro nawet przy długości całkowitej „Motor” różni się od producenta o 5,5 cm (w przypadku DS4), to co my tu szukamy rzetelności? Co ciekawe tygodnik twierdzi, że DS4 jest dłuższe, niż w rzeczywistości!!! Z innymi gabarytami też jest dziwnie.
Dzięki temu można było jednak napisać, jakoby Citroëny były „dosyć ciasne, zwłaszcza dla pasażerów tylnej kanapy”. I jak w typowo kompaktowym DS4 jeszcze mógłbym się z tym zgodzić (w porównaniu z większym modelem), tak w DS5 to po prostu bzdura! Topowy na chwilę obecną model serii DS oferuje całkiem sporo przestrzeni zarówno z przodu, jak i z tyłu. No ale skoro wymiarami się żongluje jak się chce, to…
Oczywiście skrytykowano ergonomię DS5. Obsługa tego samochodu jest podobno nieintuicyjna. Cóż – ja na pewno jestem kiepskim przykładem, bo kocham się we francuskich samochodach od lat, ale akurat nawet w najbogatszej wersji DS5 nie miałem najmniejszego problemu z obsługą auta!
Skrytykowano również komfort jazdy większym modelem. Nie podano niestety rozmiarów felg żadnego z modeli, ale że to były wersje Sport Chic, więc pewnie oba auta posadowiono na niemałych kołach. Standardem dla obu odmian w podanych wersjach są felgi 18-calowe, trudno więc na polskich drogach oczekiwać od nich wysokiego komfortu. Jednakże DS4 uznano za wygodniejsze auto.
Podczas lektury całego materiału poświęconego Citroënom miałem wrażenie, że zrobiono wszystko, żeby tylko udowodnić słuszność tezy, jakoby mniejszy model był lepszy. Nie mówię, że nie jest – wiele osób z pewnością wybierze raczej DS4 (jest też w porównanych wersjach o 30.000 zł tańszy!), ale stwierdzenie, jakoby kokpit DS5 był chaotyczny, a mocno spłaszczona u dołu kierownica niewygodna, to przesada. Podobnie, jak opinia, że szklany dach w DS5 mocno ogranicza przestrzeń nad głowami. Według moich pomiarów różnica między wysokością do szyby i do podsufitki wynosi z przodu 2,5 cm, a z tyłu 5 cm, ale i tak dla większości ludzi przestrzeń owa jest co najmniej wystarczająca.
Zaraz po wakacjach rozpocznie się kolejna tura łapania kierowców za prędkość. Tym razem do policyjnych dołączą nieoznakowane samochody Inspekcji Transportu Drogowego, w tym siedem sztuk Peugeotów Partnerów. Możecie o tym przeczytać na stronie 33.
Jakie samochody i ile tracą na wartości? Artykuł poświęcony temu tematowi znajdziecie na stronach 34-37 i Ne zabrakło tam aut francuskich. Zwykle w Polsce tracą sporo, choć mam dziwne wrażenie, że za ceny nowych modeli uznano wartości cennikowe, a wiadomo, że Citroën stosował w 2008 roku politykę potężnych, nieustających praktycznie rabatów. No ale liczyć można na różne sposoby, co widać było przy wymiarach DS4 i DS5…
W omawianym materiale znajdziecie wzmianki o:
– Citroënach C1, C2, C3, C4, C5, C4 Picasso, C8;
– Peugeotach 107, 207, 308, 407, 508, 607;
– Renault Twingo, Clio, Megane, Lagunie, Latitude, Vel Satisie, Scenic’u, Espace i Koleosie;
– Dacii Duster.
W artykule poświęconym prawu jazdy kategorii B1 wspomniano o Aixamie GT Crossover oraz Microcarze M.Go – dwóch popularnych we Francji mikrosamochodach.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w „Motorze” w tym tygodniu.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze