„Motor” nr 06 (2799) z 05.II.2007
Stron: 48 (z okładką)
Cena: 1,80zł
Koszt 1 strony: 3,75 grosza
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakim modelom poświęcono miejsce: Saxo, Xsara, 106, Logan MCV
Już okładka „Motoru” zdradza, że poświęcono wewnątrz numeru nieco miejsca Dacii Logan MCV oraz Citroënowi Saxo – w dziale Używane>. Już choćby z tego względu musiałem zrecenzować ten numer. A co jeszcze o autach francuskich można było znaleźć w szóstym tegorocznym numerze tego tygodnika?
Pierwszy akcent francuski pojawił się na stronie 4. To list od czytelnika gazety w sprawie testu używanego Peugeota 807 z poprzedniego numeru. Czytelnik ów pyta, dlaczego niby w autach wyposażonych w automatyczną skrzynię biegów szybciej zużywają się elementy eksploatacyjne układu hamulcowego, a Redakcja mu to całkiem sensownie tłumaczy ;-)
Na kolejnej stronie informacje z przeszłości – m.in. o spadku sprzedaży Renaulta o 38% w pierwszej połowie lat 80.
A na stronach 6-8 test Dacii Logan MCV. Przy tym artykule zatrzymam się na trochę dłużej. Mam bowiem wrażenie, że dziennikarze „Motoru” próbują za wszelką cenę poprawić swoje notowania u czytelników, które spadły jeszcze bardziej bo dość obfitej krytyce Logana w pierwszej zaprezentowanej wersji. Żeby jednak się nie wycofywać z głoszonych wcześniej poglądów, „Motor” używa odniesień do poprzednich artykułów pisząc np. Logan MCV prezentuje się znacznie mniej „plebejsko” niż wersja sedan. Czyli teraz chwalą, ale sedanowi jeszcze dokopują, choć nawet „Auto-Świat” już doszedł do wniosku, że Logany w podstawowej wersji są całkiem OK. Jednocześnie „Motor” twierdzi, że Na naszym rynku Dacia Logan do tej pory nie potrafiła zrobić oszałamiającej kariery, co w pewnym sensie jest pochodną artykułów w tym tygodniku. Bo owszem – Logan sprzedaje się dużo gorzej, niż np. Škoda, ale ten czeski (czesko-niemiecki) samochód ma tak znakomitą prasę w naszym kraju, że trudno, żeby się nie sprzedawał. Zwłaszcza, gdy uwzględnimy jeszcze wyjątkowo oszukańczy marketing wpierający ludziom, jakoby kupowali auto klasy wyższej, niż w rzeczywistości.
Co ciekawe – „Motor” znalazł bardzo mało miejsca na ostatnim rzędzie siedzeń, czyli na miejscach, które ilością miejsca naprawdę górują niemal nad wszelką – nawet sporo większą – konkurencją. Za to ocena foteli znowu odniesiona jest – nie zgadniecie ;-) – do Škody Fabii. Co najmniej, jakby był to minimum krajowy wyznacznik czegokolwiek. Osobiście szkoda mi ludzi, którzy wybierają Fabię, jako auto kompaktowe, bo dali sobie zrobić sieczkę z mózgu, niemniej jednak wszechobecne występowanie tego samochodu w polskich mediach i stawianie go na piedestale naprawdę zaczyna mnie solidnie drażnić.
Po chwili w artykule pojawia się sugestia, że Logan MCV jest alternatywą dla osób rozpatrujących zakup Citroëna Berlingo, czy Renaulta Kangoo. Ciekawe, że nie jest alternatywą dla sporo droższego i zdecydowanie mniej przestronnego Roomstera… Ale przecież na jakąkolwiek Škodę w polskiej prasie, czy telewizji złego słowa powiedzieć nie można, więc jakże można postawić Roomstera wobec Logana i to w dodatku od razu na straconej (pod względem choćby przestronności) pozycji.
„Motor” marudzi też z powodu wrażliwości jednostek napędowych na wzrost obciążenia samochodu. Ciekawe, że jakoś nie zwracają na to uwagi w Škodzie… No ale Škoda jest świetna, a Logan pozbawiony prestiżu i – tfu – rumuński. A przecież to polskie jest najlepsze. No i czeskie, ale pod warunkiem, że z niemiecką technologią. Francuska w Loganie jest całkiem kiepska i niewystarczająca. Normalnie niedobrze mi się robi, jak czytam artykuły próbujące wmówić mi to, co powyżej.
Peugeot 206 CC ilustruje artykuł „Ekologiczny bubel” na stronach 10-11. Czy ktoś, kto nie zagłębi się w lekturę tekstu skojarzy jednak, że chodzi o bubel prawny w polskim ustawodawstwie, czy skojarzy tytuł raczej z nieekologicznym samochodem? I za taki uzna wspomnianego Peugeota? A przecież co jakiś czas udowadniamy, że to właśnie francuscy producenci aut dbają o środowisko daleko w tyle pozostawiając w tej kwestii niemiecką konkurencję. Drobna manipulacja „Motoru”? Owszem – tak można to odebrać, choć udowodnić byłoby im to bardzo trudno.
Jeszcze w XX wieku miałem dwie sztuki Saxo… To drugie nawet zahaczyło u mnie o wiek XXI. Pierwszym pokonałem 50 tys. km, drugim zrobiłem przeszło 170 tys. km. Wszystko w ciągu 61 miesięcy, przy czym tym drugim jeździłem nieco intensywniej. Mogę się więc chyba uznać za człowieka, który o Saxo odrobinkę wie i to z własnych doświadczeń. Dlatego tym chętniej przyjrzę się artykułowi zamieszczonemu na stronach 24-26, który traktuje o takim właśnie autku.
Odnotowano liczne podobieństwa do Peugeota 106, ale nie napisano, że Saxo było od niego sporo dłuższe. O ile dobrze pamiętam – chodzi o kilkanaście centymetrów. A to niemała różnica. Potem jest już lepiej – napisano, że Saxo jest tanie w utrzymaniu (zarówno pod względem zapotrzebowania na paliwo, jak i serwisowania, czy nawet ubezpieczenia). I rzecz niesłychana – stwierdzono, że to wyjątkowo trwały i mało awaryjny samochód!
Podpis pod jednym ze zdjęć stwierdza jednak, że dorośli na tylnej kanapie usiądą warunkowo. Robiłem po kilkaset (rzędu 700) kilometrów mając na tylnej kanapie nawet trójkę dorosłych pasażerów i nie skarżyli się oni na trudy podróży! Owszem – nie było to może komfortowe doświadczenie, ale nie przesadzajmy, że tylko dzieci będą zadowolone z przejazdów w tym miejscu.
Pod innym zdjęciem napisano, że wyrobione zawiasy drzwi są oznaką dużego wyeksploatowania samochodu, zwykle powyżej 200 tys. km.. Cóż – to niewątpliwie prawa, ale w jakim aucie podobnej klasy nie są??? Trudno robić z tego zarzut. Podobnie rzecz się ma z umieszczeniem w Częstych usterkach określenia „zużywanie oleju przez silnik” i wyjaśnieniu niżej, że nie jest to częstym zjawiskiem. Paranoja. To w końcu jest częstą usterką, czy nie jest częstym zjawiskiem? Niektórzy jednak czytają tylko śródtytuły i to, co napisano kapitalikami, a poprzez odpowiednie manipulowanie takimi czcionkami można budować mity. Bzdurne nadzwyczajnie.
Informacje podane w samym artykule są jednak całkiem rzetelne. Nie wyolbrzymia się problemów z tylną belką (choć one występują), doceniono szeroką gamę silników (choć tylko jednego diesla, za to wyjątkowo oszczędnego). Trudno mi się jednak zgodzić z przedstawioną alternatywą – znowu bowiem pokazano tam Škodę Felicię, którą opisano, jako klasa wyższa od Saxo. Wyższa niby gdzie? W materiałach marketingowych? Felicia, o ile mnie pamięć nie myli, zbudowana była na bazie Polo, a to przecież klasa Saxo, w dodatku mniejsza i ciaśniejsza. Nie piszcie więc kolejnych bzdur, Panowie Redaktorzy z „Motoru”, bo Wasze stwierdzenia z rzetelnością dziennikarską ma w tym względzie niewiele wspólnego…
Konkurencją w tej samej klasie ma być Peugeot 106, a w klasie wyższej – Citroën Xsara. Czyli co – Xsara jest niby bezpośrednim konkurentem Felicii? W takim razie współczujemy Škodzie konfrontacji ;-)
Wśród doniesień sportowych tym razem niewiele dla nas – w zasadzie tylko informacja o tym, że Elx Danielsson został ogłoszony oficjalnym mistrzem ubiegłego sezonu w Formule World Series by Renault.
I to już wszystko o samochodach francuskich w tym numerze „Motoru”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze